Ourous. Komu cokolwiek mówi owo słowo? Może tylko wytrawni znawcy geografii będą próbowali wiązać je z jakąś nazwą własną, ale nie ma pewności, że tak będzie. Ourous to mała wioseczka w Gwinei, blisko granicy z Senegalem. W tej maleńkiej cząstce afrykańskiego kontynentu urodził się kardynał Robert Sarah, dziś Prefekt Kongregacji do spraw kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Nicolas Diat – dziennikarz, przeprowadził z kardynałem Sarahem wielowątkową rozmowę, której owocem jest niezwykła książka, tzw. wywiad – rzeka pod znamiennym tytułem „Bóg albo nic”. W życiu tych, którzy czytają, są takie teksty, które jawią się jak światło, blask, coś oczywistego i jednocześnie odkrywczego, kolejny drogowskaz…

Ksiądz kardynał odpowiadał na dużą liczbę pytań dotyczących Afryki, jego osobistych losów, Kościoła, prawdy, papieży, modlitwy… Wszystko jest tam ważne i mądre. Czytam, cały czas czytam ten wywiad z uczuciem zadziwienia i zachwytu, jak wielkie rzeczy Swoją Miłością i Wolą czyni Pan w życiu człowieka. Kardynał Sarah od wczesnych lat w sposób mniej lub bardziej świadomy poddawał się tej szczególnej Bożej reżyserii. Francuscy misjonarze, którzy przynieśli wiarę do jego afrykańskiej ojczyzny, w zasadzie do końca wywiadu są dla Roberta Saraha podmiotem wdzięczności, nieustannie przywoływani jako ci pierwsi, którzy pomogli mu odkrywać, że Bóg będzie w jego życiu wszystkim.

Po ludzku kardynał powinien dawno nie żyć. Afrykański dyktator wydał wyrok, gdy jeszcze był arcybiskupem Konakry, ale niespodziewanie sam odszedł szybciej niż mógł się spodziewać, bo nie uda się zniszczyć Bożego planu.

Kardynał coraz uważniej poszukiwał Bożej woli i z gorliwością ją realizował. Wzruszający jest niepokój jego rodziców, którzy mieli jedną troskę: czy ich jedynak poradzi sobie jako biskup Kościoła katolickiego.

Czytanie tego wywiadu to dla mnie bardzo osobista rozmowa ze świadkiem wiary, ale także spotkanie z autorytetem – ważne w czasie dużego kryzysu autorytetów. Przypuszczam, że w swojej skromności kardynał nie chciałby tak się określić, ale czytelnik ma swoje prawo do takiego odbioru poznawanej postaci. Ksiądz kardynał Sarah jest dla mnie człowiekiem, który nie uronił nic z ofiarowanych mu talentów, on je nieustannie pomnaża.

Ten wywiad to znakomite źródło wiedzy o Kościele, nauce Kościoła a także znak wdzięczności dla działań papieży XX i XXI wieku.

Ta osobista refleksja nie jest na pewno recenzją, jest zapisem czytelniczej radości ze spotkania Człowieka i Mistrza. Lektura tej książki to też oczywiste zaproszenie, by patrząc na własne dzieje odkryć to wielkie, co i nam Pan czyni.

Na koniec dwa małe cytaty z wypowiedzi księdza Roberta Saraha, które trwale mi towarzyszą:

  1. „Wiara polega na chceniu tego, czego chce Bóg, na miłowaniu tego, co miłuje Bóg, nawet jeśli to nas prowadzi aż na krzyż”
  2. „Duchową płodność ma tylko dziewicze milczenie, którego nie zakłóca nadmiar słów i wewnętrzny hałas”

 

Z wdzięcznością dla tłumaczki i Sióstr Loretanek

Ewa