To trzecia część blogowego tekstu „Modlitwa dla zmęczonych i zabieganych”; ten cykl powinien się w gruncie rzeczy od niej rozpocząć. Wyszło jak wyszło.
Dzisiaj mówi się o „jedzeniu śmieciowym”. Co to jest „jedzenie śmieciowe”? Ogólnie mówiąc, to szybkie zjedzenie czegokolwiek, żeby zaspokoić na chwilę głód, uspokoić emocje, zająć ręce: paczka czipsów popita coca-colą, kebab zjedzony w drodze na ważne spotkanie, piwo i słone paluszki podczas oglądania telewizji.
Jedzenie śmieciowe zaspokoi nasz głód. Czasami wybierzemy wizytę w McDonaldzie podczas podróży, szybki i wysokokaloryczny posiłek pozwoli bez zwłoki kontynuować dalszą podróż. Intensywne, pełne obowiązków dni można przeżyć za pomocą kilku wizyt w mijanych cukierniach. Dlaczego nazywamy takie jedzenie śmieciowym? Przede wszystkim dlatego, że jest niezdrowe. Zaspokoi nasz głód, ale zanieczyści nasz organizm niepokojącymi związkami chemicznymi, dużą ilością soli, cukru, tłuszczy, itd. Na dłuższą metę jedzenie śmieciowe jest szkodliwe, doprowadzi do otyłości, rozstroi żołądek. Żeby być zdrowym, trzeba jeść zdrowo, a to wymaga czasu na zakupy i przygotowanie posiłku, tego, aby jeść na siedząco, a nie w biegu.
Widziana od strony człowieka, modlitwa przypomina jedzenie: jest duchowym karmieniem się. Tak jak jedzenie ma dostarczyć kalorii organizmowi, tak modlitwa ma wzmocnić życie duchowe chrześcijanina. Nigdy nie użyłbym określenia: „modlitwa śmieciowa”, ponieważ każda chwila, kiedy kierujemy się ku Bogu jest wyjątkowa i święta. Niemniej, mam nadzieję, że czytelnik już rozumie zamierzoną tu analogię pomiędzy śmieciowym jedzeniem i sposobem modlitwy.
W intensywne dni modlimy się czasem tak, jakbyśmy chcieli przeżyć ten dzień na czipsach i coca-coli: szybkie przeżegnanie się rano, jeszcze nie przebudzeni mamroczemy kilka modlitw zerkając już na zegarek, żeby nie spóźnić się do pracy. Wieczorem, mniej więcej to samo, tylko że zamiast porannego zaspania zmagamy się z wieczornym zmęczeniem; podczas modlitwy myślimy już o szybkim pójściu do łóżka.
Zdziwiony czytelnik może w tym miejscu zadać pytanie: tekst miał dotyczyć sekretu modlitwy krótkiej i intensywnej, z której mogą skorzystać zmęczeni i zabiegani, żeby w swoim intensywnym życiu zabezpieczyć przestrzeń dla Pana Boga. Autor tymczasem rozpoczyna od uwagi, że taka modlitwa jest niewystarczająca. O co chodzi?
Z modlitwą jest jak z jedzeniem. Tak, jak można przeżyć kilka dni na czekoladzie, czipsach i słodkich napojach, tak można przeżyć kilka dni na krótkim pacierzu i modlitwach opisanych w tym cyklu. Niemniej, tak jak przy zdrowym trybie życia, należy poświęcić czas, żeby co jakiś czas zjeść na siedząco pełny, ciepły posiłek z przyjaciółmi, rodziną, tak do zdrowego życia duchowego potrzebne jest co jakiś czas poświęcenie większej ilości czasu na modlitwę.
Codzienny pacierz to SMS do Pana Boga: pamiętam o Tobie, przepraszam, że nie możemy teraz dłużej porozmawiać, zadzwonię wkrótce. Co jakiś czas każdy dojrzały chrześcijanin powinien dotrzymać tej obietnicy dłuższej rozmowy: może to być odmówienie cząstki różańca, czytanie Pisma Świętego, lektury duchowej, posiedzenie w pustym kościele dłużej niż 5-10 minut. Im częściej tym lepiej. Ilość i jakość czasu poświęconego na modlitwę jest realnym probierzem naszej relacji z Bogiem.
Ta dłuższa modlitwa jest konieczna do tego, żebyśmy doświadczyli przemieniającej siły modlitwy. Dłuższa modlitwa, kiedy zdołamy już uspokoić emocje i rozbiegane myśli, przestajemy wciąż zerkać na zegarek, pozwala nam skoncentrować się nie na tym, co jeszcze mamy do zrobienia w tym dniu, ale na obecności Boga i tym, co ma nam do powiedzenia. Ta dłuższa modlitwa jest bezcenna, ponieważ odsłania nam największy sekret życia chrześcijańskiego: z takiego spotkania z Bogiem wychodzę inny niż na nie wszedłem. Jeśli tego doświadczyłem, to znaczy, że nauczyłem się bezcennej tajemnicy ponownego stworzenia, życia w łasce uświęcającej.
Dopiero po takim wprowadzeniu możemy przejść do tematu modlitwy dla zmęczonych i zabieganych, czyli takiej modlitwy, która pomoże nam nasycić obecnością Boga nawet najbardziej zabiegane i intensywne dni: zob. „Modlitwa dla zmęczonych i zabieganych” cz. I i II.
Wszystkim Drogim Czytelnikom życzę wielu łask Bożych w Nowym Roku 2022.
Comments - No Responses to “Modlitwa dla zmęczonych i zabieganych cz. III”
Sorry but comments are closed at this time.