Zmartwychwstanie Chrystusa zapowiada nasze zmartwychwstanie. Jakie cechy będą miały nasze wskrzeszone ciała?

Dysponujemy dwoma źródłami wiedzy o tym, na czym będzie polegało zmartwychwstanie umarłych. Pierwszym jest zmartwychwstanie Chrystusa. Ale jest również drugie niezwykle ważne źródło –  wiedza na temat świętych. Ich ciała są na ziemi często rozproszone w postaci różnych relikwii, ale zgodnie z wiarą Kościoła święci już są w niebie; jeszcze w sposób nie do końca pełny, bo oczekują ostatecznego dnia zmartwychwstania, kiedy otrzymają swoje wskrzeszone ciała. Jednak już uczestniczą w szczęśliwości Boga, nawet więcej – także mają udział w innych przymiotach Bożych. Zwróćmy uwagę np. na wszechobecność świętych. Bóg jest wszechobecny, wierzymy, że równocześnie jest we wszystkich miejscach w całym kosmosie, wszędzie można się do Niego modlić. Podobnie ludzie na całym świecie –   w Argentynie, USA, Australii, Afryce czy na Alasce –  modlą się  za pośrednictwem Jana Pawła II, św. Faustyny, czy innych patronów i  Kościół wierzy, że są wysłuchiwani. Oznacza to,  że spełnia się uczestnictwo świętych w naturze Boga.

 

W doczesnym życiu nasze ciała mają czasem różne ubytki czy niedoskonałości. Ludzie umierają młodsi lub starsi. Czy będzie miało to  znaczenie przy zmartwychwstaniu ciał?

W historii teologii istniały różne spekulacje, jakie będzie ciało zmartwychwstałe, np. czy dzieci abortowane  pozostaną w fazie płodowej, czy osoby w podeszłym wieku otrzymają ciało młodych osób. Te wszystkie rozważania są z teologicznego punktu widzenia mało istotne. Idea przemienionego ciała zakłada, że  najważniejsza będzie przyjaźń z Bogiem, przeniknięcie Bożą obecnością i łaską. Jeśli ktoś stracił życie jako młody człowiek na grzeszne przyjemności, a pod koniec życia odkrył Boga, czy zechce być w swoim ciele z młodości? Podobnie jeśli chodzi o ubytki cielesne –  jakie to będzie miało znaczenie, skoro najważniejsze dla osób zbawionych będzie duchowe wpatrywanie się w tajemnicę Trójjedynego Boga? Być może słowa Jezusa, że lepiej jest bez ręki wejść do królestwa niebieskiego niż z ręką być pozostawionym poza nim wskazują na coś bardzo istotnego. Fizyczne cechy naszego ciała w królestwie niebieskim będą trzeciorzędne, bo podstawą naszego szczęścia będzie kontemplacja Boga.

 

W Niebie  rozpoznamy także naszych bliskich i przyjaciół  tych, których tu na ziemi kochamy?

Chrześcijanie zawsze myśleli o życiu wiecznym jako o pełni szczęśliwości, a więc bez jakiegokolwiek braku czy żalu. Innymi słowy, te wszystkie dobre rzeczy, które przydarzyły się nam na ziemi – nasze przyjaźnie, odpowiedzialność za innych, nasza praca – to wszystko w pewien sposób, jeśli łączyło się z Bożą chwałą, będzie zabrane do nieba. Katolicka teologia, opierając się na Piśmie świętym,  podkreśla, że życie wieczne to  nagroda czy korona za dobre uczynki w czasie ziemskiego życia. Proszę zwrócić uwagę, że każde dobro, którego doświadczyliśmy lub które uczynniliśmy na ziemi, będzie miało kontynuację w niebie. W chrześcijańskiej ikonografii święci są przedstawiani z narzędziami męki albo z różnymi przymiotami, które świadczą o ich świętości, np. św. Katarzyna ze Sieny z lilią, która symbolizuje czystość,  męczennicy w koronach cierniowych, święci dominikańscy z atrybutami, dzięki którym osiągnęli świętość –   św. Tomasz z Akwinu z gwiazdą na piersiach, a św. Dominik z księgą Ewangelii, którą komentował w czasie życia. To nie jest tylko proste wskazanie parenetyczne dla wiernych na temat dróg prowadzących do świętości, ale pokazanie, że życie wieczne to zbieranie plonu za uczynki, których dokonujemy w ziemskim życiu.

Powyższy tekst jest fragmentem wywiadu, jaki przeprowadziła ze mną Pani Redaktor Barbara Stefańska dla tygodnika “Idziemy”. Cały wywiad ukaże się w wydaniu na Niedzielę Miłosierdzia. Wszystkim Czytelnikom w tym świętym czasie życzę radosnego spotkania ze Zmartwychwstałym Panem.