Ojciec Perrin jest znany przede wszystkim jako przyjaciel i duchowy powiernik, a później jako wydawca pism Simone Weil i propagator postaci tej niesamowitej kobiety. I niewątpliwie spotkanie z francuską filozofką było bardzo ważnym etapem w życiu dominikanina. Ale sprowadzenie całego jego życia i dzieła tylko do tego byłoby niesprawiedliwe, bardzo zawężałoby bogactwo osobowości o. Perrin, piękno jego życia oraz różnorodną i gorliwą posługę duszpasterską.

Młodość, choroba i powołanie
Michel Perrin urodził się w 1905 r. w Troyes, w pobożnej rodzinie katolickiej. W wieku 8 lat zdiagnozowano u niego dziedziczną i postępującą chorobę oczu (podobnie jak u jego brata i jednej z sióstr), która wkrótce doprowadziła go do całkowitej ślepoty. Za namową matki nauczył się pisma Braille’a, dzięki czemu mógł kontynuować naukę i ukończyć szkołę średnią.

Już od dzieciństwa miał pragnienie kapłaństwa, do tego czuł się powołany. Początkowo spełnienie tego pragnienia wydawało się niemożliwe, ponieważ ówczesne prawo kościelne nie dopuszczało możliwości święcenia osób kalekich. Jednak po maturze zgłosił się i został przyjęty do zakonu dominikanów. W 1922 r. rozpoczął nowicjat w słynnym klasztorze Saint-Maximin, założonym przez o. Lacordaire po odnowieniu francuskiej prowincji dominikanów. Następne lata to był czas studiów filozoficzno-teologicznych. W 1927 r. złożył śluby wieczyste, a w 1929 r., po uzyskaniu specjalnej dyspensy od papieża Piusa XI, przyjął święcenia kapłańskie.

Wojna
Jako młody kapłan został skierowany do Marsylii, gdzie był duszpasterzem studentów i inteligencji. Wiele czasu i energii poświęcał kaznodziejstwu, słuchaniu spowiedzi i kierownictwu duchowemu. Wkrótce został też przeorem tamtejszego konwentu. W 1937 r., po ogłoszeniu encykliki papieża Piusa XI Mit brennender Sorge, potępiającą niemiecki narodowy socjalizm oraz bałwochwalczy kult rasy, o. Perrin zaczął organizować w Marsylii spotkania młodych katolików i Żydów. Ich celem było wzajemne poznanie oraz odkrywanie podstaw wzajemnego szacunku i braterstwa. Po wybuchu wojny o. Joseph-Marie zaangażował się we Francuski Ruch Oporu. W tym czasie także, wraz z kilkoma innymi dominikanami, ukrywał w klasztorach i pomógł uciec z okupowanej Francji wielu Żydom (za co w 1999 r. został odznaczony medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”). W 1942 r. został przeorem klasztoru w Montpellier. W sierpniu 1943 r., został aresztowany przez gestapo. Po tymczasowym zwolnieniu z aresztu ukrywał się aż do wyzwolenia Francji, najpierw w Marsylii, a następnie w Aix-en-Provence.

Simone Weil
Jeszcze w Marsylii, w czerwcu 1941 r., poznał Simone Weil. Wywiązała się między nimi głęboka duchowa przyjaźń oparta na wspólnym umiłowaniu Światła, Prawdy, Logosu, Absolutu. Przyjaźń ta była dla Simone tak ważna, że nie wahała się nazwać jej „jedną z ukrytych form miłości Boga”. Podczas wielu spotkań i rozmów Simone, wychowana w duchu całkowitego agnostycyzmu, bardzo zbliżyła się do chrześcijaństwa, co wyraźnie naznaczyło jej sposób myślenia i odbiło się w jej pismach z tego okresu. Wiele rozmów dotyczyło chrztu, Eucharystii, Kościoła. O. Perrin był jednym z bardzo niewielu, czasami jedynym powiernikiem, któremu Simone zwierzała się ze swoich (mistycznych?) doświadczeń Chrystusa cierpiącego, Jego obecności w Eucharystii, której doświadczała podczas długich adoracji Najświętszego Sakramentu, wewnętrznego poruszenia, jakie ją ogarniało, gdy uczestniczyła w nieszporach gregoriańskich. Planowali wspólnie napisać książkę o mistykach różnych religii oraz dzieło, które nazywali Służąc tym, którzy szukają. Projekty te nie zostały jednak zrealizowane.

Spotkania te trwały zaledwie jedenaście miesięcy. W maju 1942 r. Simone Weil opuściła Marsylię i wypłynęła do Stanów Zjednoczonych. O. Perrin otrzymał od niej kilka listów oraz część jej rękopisów. W jednym z listów uczyniła dominikanina spadkobiercą swoich pism i myśli. Pisała:

Jeśli nikt nie zechce zwrócić uwagi na myśli, które w jakiś sposób znalazły drogę do istoty tak nieadekwatnej jak ja, zostaną one pochowane wraz ze mną. Jeśli, jak wierzę, zawierają prawdę, to będzie szkoda. Wyrządzam im krzywdę. Fakt, że są we mnie, uniemożliwia komukolwiek zwrócenie na nie uwagi. Jesteś jedyną osobą, o której uwagę mogę błagać w ich imieniu. Chciałabym, aby Twoje miłosierdzie, którym mnie obsypałeś, odwróciło się ode mnie i skierowało ku temu, co noszę w sobie i co, jak lubię myśleć, jest warte znacznie więcej niż ja.

W innym liście wyraziła to krótko: „Bo przecież w tym wszystkim nie chodzi o mnie, tylko o Boga”. Długi, pożegnalny list nazywany jest czasami jej „duchową autobiografią” albo „testamentem”. Opisuje w nim swoje doświadczenia duchowe, ale także powody, dla których ostatecznie nie zdecydowała się na przyjęcie chrztu. O. Perrin wydał te listy oraz otrzymane od niej pisma i notatki w tomie Czekając na Boga. Na wiele różnych sposobów propagował jej myśl w nadziei, że – jak wyznał – „młodsze pokolenie będzie gotowe na przyjęcie tego, co wieczne w przesłaniu Simone Weil”. Wiele lat później spisał także swoje wspomnienia o Simone Weil w książce Mój dialog z Simone Weil. W 1979 r. dominikanin ofiarował niektóre z posiadanych rękopisów Weil papieżowi Janowi Pawłowi II.

Promotor świeckich
Już w latach ’30 XX wieku o. Perrin, można powiedzieć, że proroczo, był przekonany o wielkim znaczeniu świeckich w Kościele i im poświęcił znaczną część swojego życia i pracy duszpasterskiej. Większość jego kazań, rekolekcji i książek jest poświęcona duchowości i misji świeckich. W 1937 roku (wraz z Juliette Molland) założył stowarzyszenie świeckich pod nazwą Unia Misyjna Małych Sióstr św. Katarzyny ze Sieny. Jego celem formacja świeckich, którzy chcieli „oddać się Bogu, aby Go kochać i sprawić, by był kochany”. Z czasem stowarzyszenie przekształciło się w Instytut Świecki Caritas Christi, który dziś działa w wielu krajach świata, także w Polsce. W późniejszych latach założył także Stowarzyszenie Księży Caritas Christi oraz Wspólnoty Caritas Christi. Znaczną część życia spędził w podróżach odwiedzając placówki tych stowarzyszeń w Europie, Ameryce Południowej, Stanach Zjednoczonych i Afryce. Antoni Marylski, współzałożyciel ośrodka dla niewidomych w Laskach, który poznał go osobiście, wspomina:

W wyrazie twarzy uderzała wybitna inteligencja. Dzięki ruchliwości i wielkiej dynamiczności, nie robił wrażenia niewidomego. Nie człowiek szukający pomocy, jak zwykle sobie wyobrażamy niewidomego, ale człowiek czynu… Ta niezwykła działalność, która mogłaby wypełnić całkowicie życie człowieka widzącego, ma motor w jego życiu wewnętrznym.

Równocześnie wspierał rozmaite inicjatywy odnowy religijnej we Francji, które znajdowały w nim orędownika, mentora, duchowego i teologicznego doradcę.

Pisma
Ojciec Perrin jest autorem około trzydziestu książek oraz wielu artykułów poświęconych głównie miłości Boga, życiu wewnętrznemu, modlitwie, Kościołowi i zaangażowaniu świeckich w przemianę świata. Po polsku ukazały się jego książki Żyć z BogiemEwangelia radości (wydane w jednym tomie) oraz W tajemnicy Ojca. Ponadto szereg jego artykułów publikowany był w miesięczniku W drodze (m.in. Problemy osobiste, 9/1978; Codziennie mamy przyjmować Zmartwychwstanie, 4/1980, Cela własnego poznania, 5/1980). Bardzo poruszający i głęboki jest też jego artykuł Ojcostwo duchowe (w: Sztuka kierownictwa duchowego, WAM 2013).

Śmierć
Joseph-Marie Perrin zmarł 13 kwietnia 2002 roku, mając 96 lat. Został pochowany na cmentarzu u podnóża Masywu Le Sainte-Baume. W skalnej ścianie tego masywu znajduje się klasztor dominikanów oraz Grota św. Marii Magdaleny, gdzie według tradycji Święta miała spędzić wiele lat na modlitwie i pokucie, i gdzie przechowywane są relikwie świętej. Na jego grobie widnieje prosty napis: „Bóg jest miłością”. Od czasu nowicjatu był on dogłębnie przejęty słowami Chrystusa: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem”. Wokół tych słów ogniskowało się całe jego powołanie. Jego pragnieniem było, by innych prowadzić do przyjaźni z Bogiem, „który chce być kochany, ponieważ kocha”.