Należała do plejady wielkich i wpływowych świętych XVI wieku – epoki Reformacji oraz potrydenckiej reformy Kościoła. Dziś jej gwiazda przyblakła i jest ona mało znana. Choć za swojego życia była bardzo popularna, jednak nigdy nie lubiła tej swojej sławy, a jej oddziaływanie było przeważnie bardzo dyskretne – działała poprzez innych, udzielając im mądrych rad, zachęcając, modląc się.

Życie
Urodziła się w 1522 r. w znaczącej florenckiej rodzinie. Kiedy miała 6 lat osierociła ją matka. Wówczas została oddana na wychowanie do klasztoru benedyktynek w Monticelli. Tam zdobyła podstawowe wykształcenie. Mając lat 12 wróciła do domu rodzinnego, jednak szybko rozpoznała, że Bóg ją wzywa do życia zakonnego. Początkowo nie mogła znaleźć dla siebie klasztoru, którego życie byłoby wystarczająco gorliwe. Ostatecznie w wieku 13 lat wstąpiła – pokonując sprzeciw ojca – do dominikańskiego klasztoru tercjarek regularnych w Prato. Początkowo siostry miały wątpliwości, czy nadaje się do życia zakonnego, ponieważ często wydawała się nieobecna myślami, bywała niepraktyczna, niezdarna w codziennych sprawach. Jednak szybko wspólnota odkryła, że powodem tych stanów było jej głębokie życie nadprzyrodzone. Poprzez swoje starania i pokorę szybko zjednała sobie przychylność. Po kilku latach została podprzeoryszą, a później siedmiokrotnie była wybierana przeoryszą klasztoru. Świetnie radziła sobie z zarządzaniem domem i ogromną wspólnotą, która w szczytowym momencie liczyła ponad 150 sióstr. Cechowały ją łagodność i stanowczość, roztropność i współczucie, trzeźwe myślenie i cierpliwość. Pomimo głębokiego i niemal stałego zanurzenia w rozważaniu Męki Pańskiej oraz zmaganiu się z własnymi chorobami była osobą niezwykle radosną, emanującą pokojem i poczuciem humoru. Wielokrotnie zachęcała innych do trwania w radości. Zmarła w 1590 r.

Doświadczenia mistyczne i stygmaty
W 1542 roku, gdy miała 20 lat, rozpoczęły się jej wielkie doświadczenia duchowe (choć tak naprawdę zdarzały się one już od dzieciństwa). Najpierw były to mistyczne zaślubiny z Chrystusem. Od tego czasu na swoim palcu zawsze dostrzegała pierścień ślubny, który czasami bywał widoczny także dla innych. Poprosiła wówczas o jak najpełniejsze upodobnienie do Chrystusa. Kilka dni później doznała pierwszej ekstazy Męki Pańskiej. Od tego momentu co tydzień, od czwartkowego południa do piątkowego popołudnia, przeżywała wraz z Chrystusem Jego mękę i śmierć. Było to widoczne na jej twarzy i całym ciele. Na podstawie opisów można to sobie wyobrazić jako coś w rodzaju pantomimy, która jednak nie była odgrywaniem, ale realnym uczestnictwem w upokorzeniach, krwawej modlitwie, ukrzyżowaniu i śmierci Chrystusa. Została naznaczona stygmatami ran Chrystusa, doświadczała ukoronowania cierniami, konania. Również te znaki były niekiedy widoczne dla innych. W czasie ekstaz nie była zdolna do funkcjonowania. Trwało to przez 12 lat. W tym czasie szeroko rozchodziła się jej sława. Do klasztoru w Prato napływały tłumy pobożnych i ciekawskich ludzi wprowadzając wielki zamęt w życie wspólnoty. Przełożeni zakonni byli zaniepokojeni tymi wydarzeniami i sceptycznie do nich nastawieni. Dlatego też sprawa Katarzyny była gruntownie badana, najpierw przez władze zakonne, a następnie przez specjalna komisję papieską. Obie instancje potwierdziły autentyczność jej przeżyć.
Kiedy Katarzyna została przełożoną, by ograniczyć zamieszanie jakie jej nadzwyczajne przeżycia wywoływały we wspólnocie, sama modliła się o ustanie wszelkich przejawów jej mistycznych doznań i o taką modlitwę prosiła siostry. I rzeczywiście od 1554 roku wszystkie zewnętrzne znaki zanikły, choć duchowo nadal je odczuwała. Poza tym miała także dar bilokacji, co miał potwierdzić m.in. św. Filip Neri – choć Katarzyna nie opuszczała swojego klasztoru nieraz nawiedzała tego świętego żyjącego w Rzymie.

Kantyk o Męce Pańskiej
Katarzyna jest najbardziej znana – i to aż do dziś – jako autorka Kantyku o Męce Pańskiej. Jest to wielka medytacja o cierpieniu i miłości najdroższego Zbawiciela utkana z fragmentów Pisma Świętego i modlitw liturgicznych. Właściwie święta nie tyle go ułożyła, co został jej objawiony przez Matkę Bożą krótko po pierwszej wielkie ekstazie Męki Pańskiej. Katarzyna w swoim widzeniu stała wówczas wraz z Maryją pod Krzyżem Chrystusa, a w jej umyśle odcisnął się właśnie ten biblijny portret Pana umęczonego. Tekst został oficjalnie zatwierdzony przez władze zakonne jako modlitwa wspólnotowa najpierw dla samego klasztoru w Prato, później w całej prowincji, a wreszcie generał dominikanów rozszerzył zwyczaj jego śpiewania na cały Zakon. Taka też była zapowiedź Maryi: że przez pośrednictwo Katarzyny daje tę pieśń Zakonowi dla rozbudzenia szczerej pobożności i żywej wiary na całe wieki. Kantyk kończy się słowami: „Oto Bóg jest moim zbawieniem, Jemu zaufam i bać się nie będę. Błagamy Cię przeto: dopomóż swym sługom, których najdroższą Krwią odkupiłeś”. Można go posłuchać w wersji łacińskiej (tutaj)  lub polskiej (tutaj).

Hieronim Savonarola
Katarzyna otaczała szczególnym nabożeństwem Hieronima Savonarolę i szerzyła wiedzę o nim poprzez propagowanie jego pism, których oryginały były przechowywane z wielką czcią w klasztorze wraz z kilkoma jego relikwiami. W duchu Savonaroli starała się też kształtować swoich uczniów. Właśnie ze względu na brata Hieronima wstąpiła do klasztoru w Prato, gdyż został on ufundowany przez pobożne i majętne czcicielki tego wybitnego kaznodziei, a siostry żyły tam zgodnie z duchem jego reformy, zachowując surową regułę. Katarzyna wielokrotnie miała wizje Hieronima i za jego wstawiennictwem została uzdrowiona z ciężkiej choroby. Z wdzięczności za uzdrowienie napisała hymn pochwalny na cześć Florentyńczyka, który zaczyna się od słów:

Odkąd zasiałeś we mnie taką miłość,
Sługo Chrystusa, tym słodkim spojrzeniem,
i darem, który teraz jest podwójną strzałą,
będę Cię miała zawsze w centrum mego serca.

Przywiązania do Savonaroli, uznanego pod koniec XV w. za heretyka i schizmatyka i skazanego na śmierć przez inkwizycję, było źródłem oporów w uznaniu świętości Katarzyny. Jej beatyfikacja odbyła się dopiero w 1732 r., a kanonizował ją w 1746 r. papież Benedykt XIV, który też Hieronima Savonarolę wpisała do indeksu „błogosławionych sług Bożych i mężów czcigodnych i znakomitych świętością”.

Pisma
Spuścizna piśmiennicza Katarzyny obejmuje niewiele zwartych tekstów. Zachowały się po niej nieliczne utwory religijne oraz sentencje i porady, których udzielała siostrom i osobom, które szukały u niej pomocy duchowej. Natomiast najobszerniejszym i najbogatszym jej dziełem są jej listy. Korespondowała m.in. z trzema przyszłymi papieżami (Marcelim II, Klemensem VIII i Leonem XI), z wieloma kardynałami i możnymi tego świata, ale także z ludźmi prostymi. Dla wielu osób różnych stanów stała się ona – także przez korespondencję – mistrzynią duchową. W listach pisanych do przełożonych zakonnych szczególnie wyraźnie widać trzeźwość i niezależność jej myślenia oraz troskę o sprawy klasztoru i dobro sióstr. Liczną grupę stanowią listy do rodziny, w których widoczna jest jej serdeczność, wdzięczność i oddanie. Wiele listów ukazuje jej głęboką i wierną przyjaźń. W korespondencji tej często udzielała porad duchowych, poruszała sprawy publiczne a nawet polityczne, niekiedy objaśniała jakieś prawdy wiary, bardzo często wzywała do ufności i radości, pocieszała, dodawała otuchy i nadziei. Z rzadka tylko zdradzała jakieś szczegóły ze swojego osobistego życia, była bardzo dyskretna co do swoich doświadczeń mistycznych. Włoska edycja korespondencji św. Katarzyny liczy pięć obszernych tomów i zawiera 1064 listy. Na język polski przetłumaczonych zostało zaledwie kilka, które można znaleźć m.in. w brewiarzu dominikańskim.

Znaczenie i kult
W swojej epoce Katarzyna była postacią bardzo znaną, a jej oddziaływanie było ogromne. Pierwsza jej biografia powstała jeszcze za jej życia, a kolejna w cztery lata po śmierci. Przez swoje kontakty osobiste i listowne z możnymi Kościoła miała znaczący wpływ na reformę Kościoła. Głęboko utożsamiała się z Kościołem, a równocześnie bardzo cierpiała z powodu grzechów, upadku obyczajów i rozłamów w Kościele. Reformację – jak to ujrzała w jednej z wizji – przeżywała jako rozdzierania Ciała Chrystusa. Nieustannie modliła się i pokutowała w intencji Odnowy Kościoła. Dominikanom przypominała, że ich pierwszym zadaniem jest gorliwe głoszenie słowa. Zwracała też uwagę na właściwy dobór i formację kaznodziejów. Utrzymywała relacje z innymi świętymi tamtych czasów: św. Filipem Neri, Karolem Boromeuszem oraz św. Marią Magdaleną de’ Pazzi. Miała oczywiście ogromny wpływ na rozbudzenie i kształtowanie pobożności katolickiej, szczególnie pasyjnej. Duchowość Katarzyny stała się inspiracją dla powstania kilku zgromadzeń żeńskich. Jest patronką chorych.