Całe nasze życie chrześcijańskie to szukanie odpowiedzi na pytanie: jak najgłębiej, najbardziej świadomie żyć łaską Bożą? Każde powołanie jest odpowiedzią na łaskę. (z tejże homilii)
Każda z nas w codziennej modlitwie oddaje swoje życie „w łączności z ofiarą Chrystusową za Kościół święty, za Ojca Świętego, za kapłanów”, i oddaje się „miłości nieskończonej”, prosząc tylko o jedno: „uczyń, abyśmy Cię coraz więcej miłowały”. To przecież istota życia konsekrowanego. Zostałyśmy bardzo obdarowane. A kto więcej otrzymał…
Jezus zaprasza nas, byśmy szli za Nim, byśmy Go naśladowali, by Jego obecności w nas było więcej.
Gdy zrobimy Mu więcej miejsca w sobie, będzie bardziej obecny w świecie, w którym żyjemy. Mamy zgodzić się na słabość i kruchość, swoją własną, nas jako wspólnoty Instytutu i wspólnoty Kościoła. I zachować nadzieję, dla siebie i dla innych. „Wraz z liczbą swoich członków Kościół utraci wiele swoich przywilejów w społeczeństwie. (…) Będzie to Kościół bardziej wewnętrzny (…), stanie się Kościołem ubogim, Kościołem «maluczkich». (…) Kiedy [ludzie] zagubią Boga, doświadczą straszliwego ubóstwa, a wówczas małą wspólnotę ludzi wierzących odkryją jako coś nowego, jako swoją nadzieję, jako odpowiedź, której w ukryciu zawsze poszukiwali” (Józef Ratzinger w audycji radiowej w 1969 roku).
Nasza służba ma być rozumna, czyli wymagająca nie tylko poświęcenia, ale rozeznawania i odnawiania. … Co mamy Bogu oddawać i w jaki sposób? Nasz sposób myślenia i życia, by podobały się Bogu.
Modlę się o radykalizm w naszym życiu konsekrowanym, o taki radykalizm, który się Bogu podoba, zgodny z ewangelicznym „tak, tak – nie, nie”. Rok temu w uroczystość św. Ojca Dominika dostałam od kogoś bliskiego takie życzenia: „Niech Święty Dominik objawi Ci swoje ojcostwo duchowe. (…) On walczy o nas, byśmy nie po ludzku, ale po Bożemu myśleli i działali!”
Oddanie życia Bogu przez świadome, proste poddanie Mu siebie, przez mądrość ślubów prowadzi do oczyszczenia serca, do przemiany, nad którą nie panujemy.
Sięgam do słów modlitwy św. Tomasza z Akwinu: „Panie, mój Boże, uczyń mnie posłusznym bez sprzeciwu, ubogim bez zniechęcenia, czystym bez skazy, cierpliwym bez szemrania, pokornym bez obłudy…” Amen!
Światowy pomysł na życie jest sprzeczny z Ewangelią.
Te słowa wróciły do mnie jeszcze w dniu naszej uroczystości, na wieść o podpaleniu katedry św. Piotra i Pawła we francuskim Nantes. Szok. Czytam w internecie: „Odrzuconemu Chrystusowi nie są potrzebne sakralne budowle. Jeśli Bóg pozwolił na zburzenie Świątyni Jerozolimskiej, to nie obroni żadnego kościoła, gdy nie modli się w nim Kościół” (ks. Daniel Wachowiak).
Nasz sposób myślenia oparty na Bożym słowie. …by słowo Boże było dla nas przewodnikiem dla „odnawiania się umysłu”, do rozeznania, którędy biegnie ta konkretna droga woli Bożej w moim życiu, na której mogę z radosnym, lekkim sercem Mu służyć.
Żyjemy w cywilizacji słowa, które często przechodzi w monolog, w słowotok, gdzie nie ma miejsca ani na słuchanie, ani na milczenie. Jak napisała nasza Odpowiedzialna, „nie umiemy milczeć. Może dlatego tak często słowo Boga nie może przebić się przez skorupę naszej pychy i otworzyć nas na SŁOWO, które ma moc nas przemieniać”.
Jak żyć łaską w moim życiu? Jakie jest powołanie w moim powołaniu? Słowo „łaska” bierze się z zachwytu nad człowiekiem, który ma w sobie piękno, z zauroczenia pięknem; łaska wydobywa z nas to, co najpiękniejsze i najważniejsze. Prośmy, by nasze życie było po Bożemu proste, lekkie dzięki lekkości Bożej łaski, a zarazem piękne dzięki tej lekkości.
Nic dodać, nic ująć. Niech te słowa w nas zostaną.
Vera
*) Homilia oparta na 12. rozdziale Listu św. Pawła do Rzymian. Wygłosił ją o. Michał Mrozek OP podczas uroczystej Mszy św., gdy siedem spośród nas złożyło śluby, w tym cztery na zawsze – „aż do śmierci”.
Comments - No Responses to “Kilka myśli na kanwie homilii *)”
Sorry but comments are closed at this time.