Ktoś szedł cichutko po ziemi,
nigdy nie stukał o bruk.
Mówili o Nim: „naiwny”…
„Błogosławiony”… rzekł Bóg…
s. M. Bogdana CR

Przejść przez Bramę Wiecznego Miłosierdzia w Uroczystość Objawienia Pańskiego, w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia… Dołączyć do Naszych TAM w Roku Życia Konsekrowanego, w Dominikańskie 800–lecie… To naprawdę niepojęty Dar Boga, który otrzymała nasza Halina. W tym właśnie dniu Bóg dał Jej w Darze Wieczność… Tym bardziej, że „nazbierała” już 89 lat tu na tym łez padole…

Przez przeszło pół wieku miałam możliwość bycia „w zasięgu” Jej OBECNOŚCI i dane mi było także wraz z Nią wrastać… I wzrastać w naszej Wspólnocie, gdzie mogłam uczyć się także od Niej jak żyć, aby, jak mawiał św. Jan Paweł II, to życie zwyczajne miało wysoką miarę.

Teraz, gdy już wiem, że mogę jedynie próbować ocalić od zapomnienia każdą codzienność wspólnego przebywania z Haliną, próbuję odnaleźć to najważniejsze, czego mimo woli uczyła, stosując najlepszą z odwiecznych zasad wychowawczych, która zamyka się w trzech punktach: 1. Przez przykład. 2. Przez przykład. 3. Przez przykład.
Otwartość i skromność były spięte klamrą pracowitości i oddania w każdym wymiarze Jej bycia, życia i działania. Chcę po prostu zaświadczyć, że Jej życie było pisane złotymi zgłoskami całkowitego oddania Bogu i ludziom. Gdziekolwiek była, cokolwiek robiła – było to zawsze znaczone wysokimi wymaganiami wobec siebie, ale też stawało się wyzwaniem dla tych, które były wraz z Nią.

Bardzo trudne lata młodości, tragiczny dla Jej rodziny Katyń… A potem całe życie zanurzone w Bogu, w całkowitym oddaniu poprzez podjęcie życia radami ewangelicznymi w zupełnie wówczas nowej formie świeckich konsekrowanych.

Kochana Halinko! Ufam, że już jesteś w Ramionach Miłości Miłosiernej, i że już usłyszałaś od Pana Jezusa: „Błogosławiona”… Wszak przeszłaś cichutko po ziemi, pozostawiając Ślady Jezusowej Miłości w tylu sercach… Właściwie w każdym sercu, które spotkałaś na swojej wiernej i całkowicie zanurzonej w Bogu drodze życia czystego, ubogiego i posłusznego. Raduj się dziś nasza Dominikańska Rodzino, że masz w Niebie taką Halinkę!

Dziękujemy Panu Bogu za Dar Jej Życia długiego i pięknego i – naśladując Chrystusa ubogiego, czystego i posłusznego – próbujemy ufnie i odważnie także iść coraz ciszej po ziemi, aby nie wystukiwać własnych kroków, żeby nie zagłuszać i nie zacierać śladów Miłości Miłosiernej…

K.B.