Kilka lat temu nasza Prowincja stanęła wobec konieczności podjęcia bardzo trudnej decyzji. Postanowiłyśmy poprosić o pomoc św. Józefa. Napisałyśmy list.

Kochany Święty Józefie!

Wybacz, że najpierw nas przedstawię, chociaż znasz nas przecież bardzo dobrze. To my, Polska Prowincja Świeckiego Instytutu Dominikańskiego z Orleanu. Tak często zwracamy się do Ciebie w różnych sprawach, a niektóre z nas mają do Ciebie szczególne nabożeństwo…
I nigdy nas nie zawiodłeś! No więc właśnie dlatego zdecydowałyśmy się napisać ten list. Problem, z którym zwracamy się do Ciebie jest największej wagi ze wszystkich dotychczasowych. Chodzi o całą naszą Wspólnotę. A jeszcze ściślej, o utrzymanie jej fundamentów, lub może korzeni, przy jednoczesnym znalezieniu nowej formuły Domu Wspólnoty.
Święty Józefie, Ty przecież doskonale znasz każdy szczegół tworzenia przez Isię tej naszej Polskiej Prowincji: pierwsze lata powojenne, szalejący stalinizm. Czuwałeś i pomagałeś, wspólnie z Twą Małżonką, Maryją i w zgodnej współpracy ze świętym Dominikiem. Dzięki tej pomocy mogła powstać Wspólnota w Polsce i wybudowany przez nią dom w Nowej Wsi. Ten dom to nie jest zwykły budynek będący tylko miejscem naszych spotkań i miejscem zamieszkania niektórych spośród nas. To jest DOM – rozumiesz? Rozumiesz, oczywiście że rozumiesz… Przecież w Nazarecie też wspólnie Maryją stworzyliście DOM dla Jezusa.
W naszym Domu też jest Pan Jezus – od zawsze. Mamy kaplicę z Najświętszym Sakramentem. To On jest centrum naszego życia – tak przynajmniej pragniemy, choć przecież święte nie jesteśmy, więc też upadamy. Ale wracamy do Niego i do… Domu.
A teraz, Święty Józefie, stoimy przed problemem zmiany tej sytuacji. Wiesz w czym rzecz, prawda? Co Ci będę długo opowiadać… Jest XXI wiek, my mamy do spełnienia misję w świecie. Osoby, które dotąd w Domu mieszkały z wolna się wykruszają. Przywitałeś już w Niebie Isię, Lodzię i Wandzię, prawda? Wierzymy, że One tam są bliziutko Ojca Miłosiernego
i razem ze Świętymi doznają pełnej radości. Ale tutaj zostały już tylko dwie Domowniczki: Bożena i Halinka. Są wiekowe, wiesz przecież…
Staramy się rozeznać tę sytuację i pytamy Ducha Świętego: co dalej? Podpowiedź jest taka: są nowe czasy, nowe wino nie utrzyma się w starych bukłakach. No dobrze, ale konkret: Jak budować nową rzeczywistość nie gubiąc korzeni? Co z Domem? Czy bez niego Wspólnota będzie umiała pozostać autentyczną WSPÓLNOTĄ???
Święty Józefie, wskaż rozwiązanie! Czy dobry jest trop w kierunku sprzedaży Nowej Wsi? Co w zamian?
Wolisz konkretne sformułowanie naszej prośby? No dobrze. A zatem prosimy:
– albo o przysłanie kogoś, kto tu, gdzie jest nasz kochany Dom, stworzy ośrodek służący ludziom, w którym i dla nas byłoby miejsce spotkań,
– albo, gdyby lepszym rozwiązaniem była sprzedaż, prosimy o nabywcę, który nie podepcze sześćdziesięcioletniego bogactwa serca, jakie znajduje się w każdej grudce ziemi, w każdym kamyku, w każdej trawce i każdym listku, nie mówiąc już o naszym kochanym baraczku…
Kochamy Cię, Święty Józefie! Ufamy Bożemu Miłosierdziu. Ufamy, że objawi się ono poprzez Twoje wstawiennictwo u Ojca, Syna i Ducha Świętego, który jako Niepodzielna Trójca rządzi światem i bezgranicznie kocha każdego i każdą z nas. Amen
27 września 2011

Trzy dni temu, 16 marca 2017 roku, w naszym dawnym Domu odbyło się spotkanie. Rodzina Miriam Betlejem, która jest teraz właścicielem tego miejsca, zaprosiła nas na Mszę Świętą w domowej kaplicy. Eucharystię sprawowało dwóch kapłanów: jeden w intencji Wspólnoty Miriam Betlejem, drugi za Instytut Dominikański.
Francine, Przełożona polskiej gromadki Rodziny Miriam, powiedziała na wstępie: „To nie jest ani dom Rodziny Miriam Betlejem, ani dom Świeckiego Instytutu Dominikańskiego z Orleanu. Tutaj jest Dom Boży, bo Pan Bóg jest tu jedynym i prawdziwym Gospodarzem.”

W sześćdziesięcioletnim baraczku przeprowadzono już sporo prac remontowych. Jak będzie trzeba, będzie rozbudowywany. Rozbiórka nie jest przewidziana. Jesteśmy zaproszone, aby przyjeżdżać.
Z korzeni wyrastają świeże pędy…

To tyle refleksji w dniu św. Józefa 2017 roku.

Anna Maria