Chiński znak ‘słuchać’, ‘słuchanie’, który wygląda tak 聽, zawiera w sobie ucho, serce i prawość moralną. Sama wymowa ma w sobie delikatny, ledwo słyszalny, dźwięk muzycznego trójkąta: ting.
– x-
To, co słyszymy, dociera to do nas krętymi drogami słów i dźwięków. Możemy wziąć sobie to do serca i w sercu to, co usłyszane może się zakorzenić. Na końcu to, co usłyszane i zakorzenione w sercu winno wydać owoc czynów, czynów prawych. „Kiedy jeden przemawia w prawdzie, a drugi w prawdzie go słucha wtedy wystarczy tylko jedno słowo. Jednym słowem można świat podnieść, jednym słowem można świat oczyścić z win” (Martin Buber).
Czasami możemy doświadczyć czegoś niezwykłego. Oto z serca, naszego serca płyną słowa, które sami zaczynamy słuchać i dziwić się, że możemy coś takiego powiedzieć (zarówno dobrego, jak i złego).
Słuchanie jest nieodzowne w uczeniu się. „Przez nawyk słuchania od najwcześniejszej młodości każdy z nas wyuczył się swojego języka” (św. Augustyn). Słuchanie wpisane jest w duchową pracę, ale i codzienne spotkania, pomaga budować więzi, przyjaźnie i miłość. A poza tym potrzebujemy bycia wysłuchanym.
– x –
„Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10,17).
Nie miałam okazji napisać tego pod tamtym wpisem, ale historia tej młodej dziewczyna od “rybki z wenflonu” była poruszająca i obecność Ojca w tej historii także.
Słówka słuchać w języku chińskim nie zapamiętam :).