„Przez zasługi św. Marty ufamy w prostotę gestów” napisała wczoraj moja znajoma z racji wspomnienia liturgicznego św. Marty. Przypomniałem sobie naszą wymianę maili wokół Marty i Marii sprzed kilku lat. Napisałem, że bardzo lubię obie biblijne siostry i chociaż podoba mi się postawa Marii, to jednak ożeniłbym się z Martą.
Otrzymałem odpowiedź: „Marta i Maria – też bardzo ‘Je’ lubię, ale bardziej porusza mnie scena przy śmierci Łazarza – Marta wyszła Panu Jezusowi naprzeciw, Maria zaś ‘siedziała’ w domu… Z przypowieści ‘jasno’ wynika, ze to właśnie Maria wybrała ‘konkret’, ale Wy Mężczyźni, niejednokrotnie miewaliście ‘problemy’ ze zrozumieniem Pana Jezusa. A to, że ożeniłbyś się z Martą też mnie nie dziwi… – wtedy sam mógłbyś spokojnie sobie posiedzieć u stóp Pana Jezusa… (…) ‘a miłość zaczyna się od niejedzenia…’ – to ksiądz Twardowski”.
Odpisałem: „Dla mężczyzn miłość na pewno nie zaczyna się od niejedzenia, zapytaj się męża. Maria była egoistką i kokietką, chociaż na pewno robiła to z wielkim wdziękiem i pewnie dlatego tak wiele jej wybaczono. Nie jest sztuką siedzieć przy Jezusie w towarzystwie innych uczniów (!) wiedząc, że robi się na nich wrażenie. Ciekawe jest popatrzenie na Martę i Marię poprzez znaki ich chińskich imion: Man-de (to Marta: łaskawa + moralność\prawość), Ma-li (to Maria: agat\szlachetny kamień + piękno).
– x –
Piękna jest ewangelia o Marcie i Marii (Łk 10, 38-42). Bardzo plastyczna, łatwa do wyobrażenia. Można usłyszeć domowy rozgardiasz spowodowany obecnością gości, szum rozmów, można poczuć zapach przygotowywanych potraw. Marta i Maria, siostry Łazarza, o którego wskrzeszeniu pisze Jan (J 11,1-44).
Fragment ze św. Łukasza jest jednym z częściej komentowanych tekstów Pisma Św. Można przedstawić tych komentatorów, którzy uważali, że to Maria – jak mówi Jezus – wybrała najlepszą cząstkę, a Marta jako istota zapobiegliwa i zaganiana straciła szansę na osobiste spotkanie z Jezusem. Inni uważają, że to Marta jest dojrzalsza, potrafi bowiem zobaczyć, że nie tylko słowem i miłością żyje człowiek, ale musi jeszcze zjeść i się wyspać. Jeszcze inni odczytują opowieść jako obraz potrzebnej jedności w człowieku: działania (Marta) i modlitwy, kontemplacji, słuchania Słowa Bożego (Maria).
Wyobraźmy sobie tę sytuację, stańmy się na chwilę uczestnikami tego zdarzenia w domu Marty, Marii i Łazarza podczas wizyty Jezusa i uczniów. Odnajdźmy swoje miejsce w Betanii, by zobaczyć jak osobista jest ta ewangelia i jak osobiście można przeżywać konkretne wydarzenia z życia Jezusa.
Fragment ten poprzedza opowieść o miłosiernym Samarytaninie. Obraz miłości bliźniego: wrażliwej, konkretnej, nieszczędzącej własnego czasu i majątku. Samarytanin, widząc cierpiącego człowieka, “wzruszył się głęboko: (…) opatrzył mu rany (…) zawiózł do gospody i pielęgnował go” (Łk 10,33-34). Jezus przedstawia Samarytanina jako wzór miłości bliźniego.
Marta przyjęła Jezusa i uczniów w swoim domu i “uwijała się około rozmaitych posług” (Łk 10,40). Pełniła wobec nich, utrudzonych drogą i pracą, rolę Samarytanina. Maria zaś usiadła i słuchała Jezusa. A sam Jezus stwierdził, że “obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona” (Łk 10,42).
Czego człowiek nie może być pozbawiony niezależnie od tego, co posiada i co traci? Nie może być pozbawiony nieustannej szansy na bliskość Boga i możliwości szukania oraz wzywania Go. Kolejny fragment Ewangelii to prośba uczniów, żeby Jezus nauczył ich modlić się. I Jezus uczy ich modlitwy Pańskiej “Ojcze nasz”.
Miłosierny Samarytanin, Marta i Maria oraz modlitwa “Ojcze nasz” to jedność i bogactwo Ewangelii, to miejsce, w którym każdy z nas może się odnaleźć.
– x-
Marta
zatroskana
Pan niespodziewanie przyszedł
uczniów głodnych tylu
a tu nic nie gotowe
Marto, Marto
dla takich jak ty
nie jadłbym i nie spał
wystarczy twoje kochające
serce
przygotowała wieczerzę
martwiąc się że czegoś zapomniała
dokładała ciesząc się że Jezus ma apetyt
i tak bardzo lubi placki
(zauważyła że zamyśla się
kiedy je przełamuje)
usiadła wreszcie radośnie zmęczona
uczniowie już śpią
Maria i Łazarz pytali
słuchali, czasem milczeli
zastanawiając się nad Słowem
zasnęła
z głową opartą
na ramieniu Marii
Marto – szepnął Pan
delikatnie dotykając twarzy
ocknęła się zawstydzona
już noc a spanie dla gościa
nie przygotowane
Marto, kochana Marto
gdyby nie było takich jak ty
niewielu mogłoby wybrać
najlepszą cząstkę
Cząstki, naprawdę niewielkie pisma idące za tym typy kategoryczne 🙂 oczywiście kobiet, bo to w naszym przypadku wystarczy mały obraz, charakterystyczne zachowanie, by przysłonić możliwe bogactwo zachowań, reakcji, dróg. Martę mamy tak uwarunkowaną na podstawie fragmenciku z św. Łukasza. Rzadziej zdaje się komentatorzy próbują zbudować jej “typ” na
J. 11.19 ( swoją drogą bardzo bym była ciekawa co by z takich prób wyszło:-) Maria jak sądzę 99% swojego czasu spędzała się na takim samym krzątaniu jak Marta. Ten 1% nieduży procent, jednak był już tak znaczący, tak przemieniający, że zbudowano tyle na nim…