Polska przeżywa w ostatnich dniach obywatelskie i polityczne turbulencje. Niektórzy chwytają się za głowę widząc, to jeden, to drugi przemarsz przez Warszawę. A są i tacy, których już boli głowa: co to dalej będzie. A ja powtórzę raz jeszcze: nic nowego się nie dzieje. Gdy ktoś uważnie czytał słynny esej Jana Józefa Lipskiego „Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy”, ten wie, iż uzewnętrzniony podział na dwie radykalnie różne wizje Polski istnieje od bardzo dawna. Można tam poczytać o megalomanii narodowej i ksenofobii Polaków.
Jest też i druga książka – Bogdana Cywińskiego „Rodowody niepokornych” – gdzie można poczytać o historii tworzenia się polskiej inteligencji w XIX wieku i jak te podziały przenoszą się na dziś. Lecz owi niepokorni z „Rodowodów”, to zupełnie ktoś inny niż ci, którzy dziś sobie uzurpują tę nazwę, odnosząc ją do siebie. Te dwa marsze z 12 i 13 grudnia to właśnie dwie różne wizje polskości. Tu warto przytoczyć trzecią książkę, która również mówi o tym samym: „Pamięć tożsamość” Jan Pawła II, gdzie czytamy: „Charakterystyczne dla nacjonalizmu jest bowiem to, że uznaje tylko dobro własnego narodu i tylko do niego dąży, nie licząc się z prawami innych. Patriotyzm natomiast, jako miłość ojczyzny, przyznaje wszystkim innym narodom takie samo prawo jak własnemu, a zatem jest drogą do uporządkowanej miłości społecznej”.
Dedykuję te słowa tym mówcom, którzy instrumentalnie powołują się na Jana Pawła II i odmieniają słowa: naród, patriotyzm – ale rozumieją je zupełnie inaczej. I jeszcze jedna myśl z tej samej książki dla zrozumienia słowa polskość: „A więc polskość to w gruncie rzeczy wielość i pluralizm, a nie ciasnota i zamknięcie. Wydaje się jednak, że ten ‘jagielloński’ wymiar polskości o którym wspomniałem, przestał być, niestety, w naszych czasach czymś oczywistym”. Tak, słuchając mocnego, miejscami jakże demagogicznego i agresywnego przemówienia pewnego prezesa na tle Trybunału Konstytucyjnego pomyślałem, że to już skądś znam. Po kilku godzinach pewien ksiądz mi przypomniał: tak ostrego przemówienia wiecowego i takiej retoryki nie było od czasu Władysława Gomółki.
A wracając do eseju Lipskiego i dwóch marszów, nie będę ukrywał, że bliższa mi jest wizja polskości demokratyczna, obywatelska i liberalna, a nie narodowa, ksenofobiczna i antyeuropejska.
Przypomnę że nie podzielałem ani ojca wstydu za rząd ani dumy z sędziów TK. Jeżeli przyjmiemy, że od upadku komuny toczy się uczciwa gra oparta na klarownych zasadach wówczas obiema rękami podpisuje się pod zdaniem Ojca. Niestety moje doświadczenie wskazuje na to, że wyłączając Pana Boga i relacje z nim, jedyną stałą regułą w polityce i życiu jest zasada, ze nie ma żadnych zasad. Wszyscy wykręcają kota ogonem. Kot jest ustawiany tak jak ustawiającemu jest w danej chwili wygodnie. Poszedłem na sobotnią demonstrację, tak jak się chodzi do zoo zobaczyć pawiana i słonia. Jedynym hasłem jakie krzyczałem było: “gdzie jest nasza kasa z OFE”. W baniak nie dostałem, fakt. Ale Pani z którą rozmawiałem powiedziała mi że to w zasadzie nie była nasza kasa w tym OFE.
Mi też jest bliższa wizja Polski demokratycznej i liberalnej, a do niej słabo mi pasuje retoryka Lisa, Michnika, Żakowskiego czy Wołka. Terlikowskiego też mi nie pasuje. Według Michnika obywatele dokonujący demokratycznych wyborów opcji innych niż uznanych przez niego za właściwe, są cytuję za Michnikiem, “gówniarzami”. To ja się pytam czy bronimy demokracji gdzie głos decydujący ma naród i szanujemy wybory bez względu na to kto uzyskał większość w wyborach czy odcinamy od praw “gówniarzy”? Uważam że na naszych oczach odbywa się nie mająca precedensu manipulacja której scenarzystami i aktorami są politycy z obu stron sceny politycznej, a jej cel ma z obroną demokracji tyle ile mieli jej dwaj najwięksi rzecznicy Wojtek Jaruzelski i Czesiek Kiszczak.
[…] To ja się pytam czy bronimy demokracji gdzie głos decydujący ma naród i szanujemy wybory bez względu na to kto uzyskał większość w wyborach czy odcinamy od praw “gówniarzy”? […] Strzeliłeś sobie własną kulą we własną stopę 😉 Bo nie szanując decyzji Przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego nie szanujesz Konstytucji i nie szanujesz demokratycznego wyboru tejże Konstytucji. Uprawiasz “prawo Kalego”
Sprawdziłem obie stopy. Ran po kulach nie znalazłem. Przeczytałeś więcej niż napisałem, dlatego nie podejmuję polemiki.
Jakże to wszystko okazuje się proste – dwie narody jeden dobry, a drugi zły.
Ten światły, rozumny, tolerancyjny i postępowy z zażenowaniem
i odrazą spogląda na ową zakompleksioną, bezrozumną, ksenofobiczną czerń (która
nawet milczy nienawistnie).
Czytając Ojca wpis wyraźnie czuć jakież poczucie moralnego komfortu niesie ze sobą bycie częścią tego lepszego narodu.
wróciłem właśnie z Warszawy do Niemiec , miałem okazję przyjrzeć się obu marszom i
rozmawiałem z wieloma ludźmi. Zgadzam się z powyższym wpisem. Po tym co widziałem i słyszałem myślę, że i czułem myślę że ta nacjonalistyczna część
Polski idzie w kierunku totalitarnego reżimu i skrajnego nacjonalizmu. . Myślę też, że nienawiść
między wyborcami PiSu a “Polakami gorszego sortu” czyli tymi dwiema wizjami Polski jest już tak
niebezpieczna, że w niesprzyjającej systuacji może dojść do zamieszek
szczególnie jeżeli wykorzystają to obcych państw lub podżegacze z wenątrz. Naturalnie KOD
nie spowoduje niczego i może sobie demonstrować do woli. Nie powstrzyma
to dalszych kroków PiSu do zapewnienia sobie władzy absolutnej.
Następnym krokiem będzie telewizja. Być może jednak po pewnym czasie
część
się opamięta, kiedy zrozumie o co chodzi. Aczkolwiek to dosyć “pobożne” życzenia.
Polacy gorszego sortu co ci którzy w imię obrony swoich własnych interesów donoszą na Polskę za granicę i ją oczerniają bo o nich mówił gorszego sortu Kaczyński…Pamiętajmy o veto i zaborach, pamiętajmy o krzyżakach historia się powtarza 😉
A nie mówiłem…. ? Dzisiaj jest 4.01.2016 a co po telewizji ?
Kilka myśli…
nie dajmy się sztucznie dzielić…
“W Polsce Trybunał Konstytucyjny ustanowiono ustawą z dnia 26 marca 1982
r. o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” Miał usprawiedliwać stan wojenny…Tak jak powiedział jeden z polityków stojący w obronie “demokracji ” Polska istnieje tylko teoretycznie…Ci co teraz krzyczą “demokracja, demokracja” są za tym aby kościół nie mógł się publicznie wypowiadać a prawa większośći ich nie interesują . Jeszcze tak niedawno zmieniano konstytucję…Rządy PO widzę jako zamknięcie w celu ralizacji prywatnych interesów jednej grupy społecznej…Straszą nas pisem bo to przez pis jest państwo kościelne…cesarzowi co cesarskie ?