Saga rodzinna. Opowieść i włosko –polski romans, jak czytamy w podtytule. Frassati Gawrońscy, kto jest kim, gdzie mieszka i co robił przez prawie jedno stulecie. Czyta się tę książkę, jakby oglądało się dobry, przygodowy film. Ostatni rozdział to 500 urodziny szóstki rodzeństwa. Dzieci Luciany Frassati, spadkobierczyni i córki m.in. założyciela dziennika „La Stampa” i Jana Gawrońskiego, polskiego arystokraty, późniejszego ambasadora w Wiedniu. Nella, Wanda, Alf, Giovanna, Maria Grazia i Jaś. Z Alfredem sam miałem wykłady w Krakowie z filozofii analitycznej i lingwistycznej, a Wanda, to główna propagatorka kultu bł. Pier Giorgia Frassatiego. Ileż z nią spotkań, rozmów, wspólnych działań i pomysłów.
Ta książka miejscami zaskakuje, gdy Luciana opisuje swoje wizyty u Mussoliniego, czy gdy spotykamy się z założycielem PAX –u Bolesławem Piaseckim. Także jej aktywność, gdy przyjeżdża z różnymi tajnymi misjami do okupowanej Polski w czasie II wojny światowej. Dyplomatyczne i arystokratyczne wzloty i upadki. Historie, te wielkie polityczne i małe życie codzienne rodziny w różnych częściach świata. Nie tylko Polska i Włochy, ale i Turcja, Austria, Londyn i USA. A mówić o rodzinie Gawrońskich „znaczy przeżyć na nowo kawał historii wieku dwudziestego, między Polską a Włochami, Warszawą i Turynem”.
Cóż opowiadać, to trzeba po prostu przeczytać. Choćby historie z prezentem dla Mussoliniego od dominikanina ojca Innocentego Bocheńskiego. To był piękny album z reprodukcjami Wyspiańskiego i z dedykacją dla Duce, w podziękowaniu za uratowanie krakowskich profesorów wysłanych przez Niemców do obozu koncentracyjnego. Wiele historyjek, dziś byśmy powiedzieli, nie z tej ziemi. Ale patrząc na ich ówczesny styl życia – czy to ważne gdzie kto mieszkał i kiedy, jak podróżował i co jadał? Ale ważne są ostatnie słowa książki: „We wspólnej, rodzinnej Europie, wszyscy jesteśmy w domu”.
Tę historię warto poznać, bo ona jest częścią naszego życia. Także dominikańskiego, polskiego, gdzie kult błogosławionego Pier Giorgia kształtuje świeckich katolików do dziś. Bohaterowie książki spotykają Einsteina i Toscaniniego, Hitlera i Mussoliniego, koronowane głowy i pierwszych sekretarzy komunistycznych, wielokrotnie Jana Pawła II. I wielu innych normalnych jak to się mówi ludzi. Siłą tej książki jest opowieść i narracja. Plastyczność i rozmaite wątki żywe i zabawne.