Porta Pia, Brama Pobożna, jedna z bram w Murach Aureliańskich, jest związana z całkowicie niepobożną historią, która przyniosła jednak wiele dobra Kościołowi, materialne i duchowe owoce. Materialne przez pozbycie się, a duchowe przez zyskanie. Warto jeszcze dodać, że jej autorem był Michał Anioł i było to jedno z ostatnich dzieł tego długo żyjącego geniusza.

Historia, którą chcę przywołać dokonała się dokładnie 150 lat temu, 20 września 1870 roku.  Przy tej bramie toczyła się walka między wojskiem Państwa Kościelnego i  Królestwa Włoch. Po ostrzale i uczynionym wyłomie weszli do Rzymu bersalierzy, czyli lekka piechota zmechanizowana. Zdobyli Rzym i w ten sposób przestało istnieć Państwo Kościelne, a Rzym został dołączony do Włoch, stając się stolicą Królestwa. I chociaż Pius IX, który najpierw nie chciał pokojowych rokowań, a potem ogłosił się „więźniem Watykanu” do ostatnich dni uważał, że stała się Kościołowi ogromna krzywda, to trzeba przyznać, że pozbawienie ogromnej własności jaką było Państwo Kościele i jego politycznej otoczki, wyszło Kościołowi tylko na dobre i duchowo i materialnie. Bowiem jak niedawno przeczytałem: „Wszystkiego jest nadto, tylko Boga nigdy dość” (Justyna Melonowska). Nadto bogactwa i przywiązania do posiadania zawsze szkodziły Kościołowi i przysłaniały Boga i to, co w misji Kościoła najważniejsze.

Kończę już ten tekst w naszym krakowskim klasztorze, gdzie dotarłem, by wygłosić rekolekcje dla braci tutaj mieszkających.

Spróbujemy razem pomyśleć i zobaczyć, co to znaczy, że: „Wszystkiego jest nadto, tylko Boga nigdy dość”.