Teresa na samym początku swoich wspomnień pisze: „Zresztą zrobię tylko jedno: zacznę śpiewać to, co mam powtarzać przez całą wieczność – Miłosierdzie Pana”. Doświadczenie miłosierdzia Bożego na różne sposoby było obecne w jej życiu. Było to o tyle ważne, że w tamtym czasie bardziej kładziono akcent na Bożą sprawiedliwość, co m.in. przejawiało się w ofiarowywaniu się Bożej sprawiedliwości na ofiarę całopalną, by zadośćuczynić za grzechy ludzi. Teresa doceniała to, ale podkreślała, że to nie jej droga: „Mnie obdarzył On swoim nieskończonym Miłosierdziem, w świetle którego rozważam i adoruję wszystkie pozostałe doskonałości Boże. Wszystkie one ukazują mi się opromienione miłością, nawet sama Sprawiedliwość (ona może nawet bardziej niż inne) wydaje mi się przyodziana miłością… Jakaż słodka radość pomyśleć, że Dobry Bóg jest Sprawiedliwy, to znaczy, że zważa na nasze słabości, że doskonale zna kruchość naszej natury. I czegóż miałabym się lękać?”. Samo napisała i złożyła akt ofiarowania się Miłości Miłosiernej (9 VI 1895).

– x –

Jeszcze przed wstąpieniem do Karmelu miała ogromne pragnienie wypraszania Bożego miłosierdzia grzesznikom. W 1887 roku zdobywa, jak to nazwała, swojego „pierwszego syna”, Henri Pranziniego. Był on oskarżony o morderstwa i nie wykazywał żadnej skruchy. Teresa postanowiła uprosić dla niego nawrócenie i zbawienie, dlatego ofiarowuje za niego „wszystkie nieskończone zasługi naszego Pana i wszystkie skarby Kościoła”. Jak postanowiła tak zrobiła, bowiem „byłam pewna, że Bóg przebaczy temu biedakowi, nawet jeśli się nie wyspowiada”. I taki znak otrzymała, kiedy przeczytała, że Pranzini w ostatniej chwili przed zgilotynowaniem ucałował krucyfiks. W tym jej pragnieniu odkrywamy jak bliskie jest to późniejszej „Koronce do Bożego miłosierdzia” przekazanej nam przez św. Faustynę Kowalską.

– x –

Faustyna bardzo ceniła św. Teresę z Lisieux, której wzór pragnęła naśladować. W swoim „Dzienniczku” wspomina o odprawianej nowennie do św. Teresy i śnie jaki miała w tym czasie. Teresa nie tylko ją pocieszyła, ale również zapowiedziała, że sprawa, która była tak trudna dla Faustyny zostanie rozwiązana. I tak się stało. Ojciec Jan Piotr Malicki OCD, który przebadał doktrynę obu świętych napisał: „Można stwierdzić, że Faustyna jest idealnym dopełnieniem doktryny najmłodszego Doktora Kościoła św. Teresy od Dzieciątko Jezus, która tym samym potwierdza jej prawdziwość. W świetle duchowości zawierzenia się miłosierdziu nie można rozdzielać Faustyny od Teresy. Obie zostały dane przez Opatrzność w szczególny sposób, by utorować pełnię drogi zawierzenia Bożemu miłosierdziu. To, co Teresa poznawała przez światło zawierzenia w swoich ciemnościach, Faustyna jeszcze intensywniej przedstawiła dzięki nadzwyczajnym łaskom mistycznym”.

 

Warto przeczytać:

Marian Zawada. Od zaufania do ufności: rekolekcje ze św. Teresą z Lisieux i św. Faustyną Kowalską. Wyd. WAM, Kraków 2006.

Jan Piotr Malicki OCD. Zawierzyć Bożemu miłosierdziu. Świadectwo św. Teresy od Dzieciątka Jezus i św. Faustyny Kowalskiej. Wyd. Karmelitów Bosych, Kraków 2010.