O tym, co łączy sztukę, mądrość i zabawę.
Pierwsze czytanie uroczystości Trójcy Świętej w roku C zbija z tropu. Księga Przysłów, zgodnie z tytułem, zawiera wiele pouczających powiedzeń, ale ten urywek ma zupełnie inny charakter. Oto Mądrość opowiada o stworzeniu świata. I to jak! Z radosną lekkością, z zachwytem. Mądrość stwarza rzeczy piękne, cieszy się stwarzając, wprost tańczy z radości. Mało tego, jej rozkoszą (Wulgata ma tu delitiae) jest przebywać z ludźmi.
Daleko tu od Francisa Bacona, który nauczył świat wybierać wiedzę, a odrzucać mądrość. Wiedza to potęga – to jego słowa (mało co mnie tak rozśmieszyło, jak historyjka pewnego nieporozumienia związanego z tą sentencją). Zdaniem Bacona uczony ma się ożenić z wiedzą, tzn. uprawiać naukę ze względu na jej praktyczne zastosowanie, a nie poświęcać się poznaniu dla jego samego. Tę drugą postawę porównywał do traktowania wiedzy jako kochanki. To już lepiej wróćmy do tego, czego uczy nas pierwsze czytanie.
W naszym świecie są dziedziny, które same w sobie znajdują sens i nagrodę. Romano Guardini porównywał liturgię do zabawy i sztuki. Zabawa, sztuka i rozkoszowanie się poznaniem nie mają celu, ale mają sens. Pamiętając o tym spójrzmy na Boga, który stwarza świat jak artysta i rozkoszuje się nim jak dziecko albo mędrzec.
Jeżeli robimy zdjęcia maków, chmur, biedronek czy zachodów słońca to nie po to, żeby zdobywać lajki, ale ze szczerego zachwytu.
Claudio Monteverdi opracowując nasze czytanie (dokładniej: Prz 8,23-31, a więc bez pierwszego zdania), oddał coś z tego zachwytu. Śpiewa bas, głos herolda, a nieraz i głos samego Boga. To bas głęboki, pełen autorytetu, ale i dziwnie roztańczony. Linia melodyczna sugeruje głębokie otchłanie (abyssi) i wysokie góry (montes), podkreślając jednocześnie i masywność (gravi molle).
Czy Monteverdi napisał ten motet po to, żeby znajomy bas mógł się popisać? Czy sekret utworu wyczerpuje się w dźwiękowym malarstwie i muzycznej retoryce? Oczywiście, że nie. To utwór samopodobny, w tym sensie, że pozwala zmysłowo doświadczyć prawdy o radosnej Bożej Mądrości. Również sprezzatura, czyli pozorna nonszalancja (udawana improwizacja, sztuka skrywająca sztukę) objawia radość twórczą Monteverdiego, śpiewaka i samego Boga. Motet nie tyle ilustruje, ile wprowadza w tajemnicę. A najgłębsza tajemnica nie jest najbardziej mroczna. Oto Mądrość, która bawi się na świecie: ludens in orbe terrarum. Deus ludens, bonum diffusivum sui – Bóg bawiący się, dobro, które się rozlewa. Więcej radości w dawaniu niż w braniu – to nie tylko pouczenie dla ludzi, to objawienie wewnętrznego życia Trójcy.
Najbliższe jest mi wykonanie Davida Thomasa, ale Joel Frederiksen to również wspaniały bas.
Comments - No Responses to “Mądrość roztańczona”
Sorry but comments are closed at this time.