Zakończenie wczorajszej Ewangelii czytanej podczas Eucharystii jest początkiem dzisiejszej. Nie zdarza się to często w liturgicznych czytaniach. Jakby chciało się podkreślić znaczenie słów przez ich powtórzenie: „Jezus powiedział do swoich uczniów: ‘Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość’” (J 16,20).

Jest nieuniknione w naszym życiu, że są momenty zmęczenia, zniechęcenia, smutku. Cierpienia przychodzą z zewnątrz, czasem smutek powstaje ze świadomości własnych ograniczeń, słabości i grzechu. Przyjęcie Chrystusa i życie otwarte na jego Słowo nie oznacza automatycznie życia bez problemów. Smutek, cierpienie i śmierć są częścią doświadczenia paschalnego, które w pewien sposób opisuje nasze życie. Pułapką w jaką wpada się często w społeczeństwie, również w Kościele, jest przekonanie, że powinniśmy być zawsze szczęśliwi, powinniśmy zawsze pokazywać, że wszystko jest w porządku, nie możemy być słabi, ze wszystkim i we wszystkim musimy sobie radzić. Mieszkam w międzynarodowej wspólnocie i widzę tą pułapkę również w wielu językach, gdzie na pytanie: „Jak się masz? Co słychać?” nie oczekuje się innej odpowiedzi niż „Dobrze! Świetnie!”. Oczywiście można powiedzieć, że to tylko językowy uzus, zwykłe pozdrowienie, ale myślę że – jak to z językiem bywa – ukazuje to coś więcej i głębiej z naszej codzienności i doświadczeń w kontakcie z innymi.

W mądrym i pouczającym animowanym filmie „W głowie się nie mieści” („Inside out”), ukazane są różne emocje (Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek) podczas codziennego życia młodej dziewczyny, która znalazła się w zupełnie nowej sytuacji. W pewnym momencie niezwykle pięknie jest pokazane jak smutek pomaga powrócić na właściwą drogę. W pewnym sensie to smutek pomaga rozpocząć drogę odkrywania prawdy o naszym życiu, naszej kondycji i może pomóc w procesie przyjęcia tego, co trudne.

To jest bliskie temu, o czym pisał św. Paweł: „Bo smutek, który jest z Boga, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu, którego się potem nie żałuje, smutek zaś tego świata sprawia śmierć” (2 Kor 7,10).

„Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego”.