Z głębi serca

Wszystkiego najlepszego!

Takie życzenia sobie składamy, a jako wierzący dodajemy do tych życzeń przynajmniej zdrowaśkę.

Wszystkiego najlepszego życzy nam Bóg. Wszak każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności (Jk 1,17). Doskonały dar, przychodzący z wysoka, z wieczności, od najlepszego Ojca, w którym nie ma żadnej ciemności – co to za dar?

Życzymy sobie dużo szczęścia i słodyczy, ale co, jeśli życie przynosi gorycz i cierpienie?

Dar od serca to dar dla serca. Wszystko najlepsze to nie to, co się nam przydarza, ale to, kim jesteśmy. To serce. Nie wchodząc w szczegóły biblijnego języka powiedzmy tyle, że serce nie przeciwstawia się tu rozumowi. Serce to istota człowieka, to jego centrum, to skarbiec, w którym człowiek gromadzi wspomnienia, wyobrażenia, myśli i pragnienia. Skarbiec? Jezus ostrzega, że serce może się stać śmietnikiem pełnym zła. Z serca bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota (Mk 7,21-22).

W naszych czasach serce może przypominać sito, przez które nieustannie przechodzi mnóstwo zbędnych informacji nie składających się na wiedzę, całe mrowie drobnych przeżyć czerpanych z malutkiego ekranu trzymanego na dłoni. To nie informacje nas bombardują, to my sami przeprowadzamy na siebie nalot dywanowy.

Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, życzmy sobie, żebyśmy mieli dobre i mądre serca. Jak serce Maryi, która potrafiła utkać swój osobisty hymn ze słów Pisma świętego, która rozważała sens wydarzeń związanych z Jezusem. Z dobrego serca pochodzą dobre myśli, uczucia, słowa i czyny. Wszystkiego najlepszego!