Niedziela Trójcy Świętej – doskonała okazja, żeby na kazaniu zająć się tym, co istotne i pominąć wszystko to, co wydaje się tak ważne i aktualne, a co wkrótce przeminie.

Ewangelie pokazują nam Jezusa – Człowieka, nowego Adama. Jak On patrzy na świat! Przyjmuje słońce i deszcz jako dar Boga, rozdzielany po równo – i sprawiedliwym, i niesprawiedliwym. Ogrzewa się w słońcu albo chroni się przed skwarem; cieszy się kroplami deszczu na koniec upalnego dnia albo znajduje dach na czas ulewy. Umieć tak jak On zobaczyć polne kwiaty – jako wspanialsze od szaty królewskiej. Trzeba być artystą. Albo dzieckiem.

Malwy, dziewanny co to za cudne rośliny. Jakie to strzeliste kształtów pędy – jakie to żywe, rozmowne kwiaty. Najbujniejsze tych kwiatów krzaki powyrywałem z łąk i skał pod Bielanami i snop cały przyniosłem do siebie, że mi ustawiony na stole sięga warkoczami do pułapu i ocienia wszystko wokół. Jak ja lubię wśród tych kwiatów siedzieć.

To Wyspiański. A Jezus? Patrzy na świat, a wszystko Mu mówi o Ojcu w niebie. Wszystko: i drogocenna perła, i ciasto na chleb; winnice i pola; ptaki i owce; dzieci i starcy; siewca i pasterz; ziarno i moneta. Przez wszystko do mnie przemawiałeś – Panie. To znów Norwid.

Wszystkie myśli, uczucia, słowa i czyny tego Człowieka objawiają Boga: Syna, który stał się bratem każdego człowieka; Ojca, któremu Syn ufnie oddaje całe życie; Ducha, który nigdy nie mówi o sobie, ale wskazuje Ojca i Syna.

I wreszcie największe objawienie: krzyż. Bodaj najbardziej wstrząsające zdanie całej Biblii: Jak Ojciec mnie umiłował, tak Ja was umiłowałem. To znaczy, że Trójca żyje miłością bez granic, rytmem dawania całego siebie i przyjmowania wszystkiego. W świecie po grzechu taka miłość oznacza krzyż.

Co to takiego, ten krzyż Jezusa? Dziś widzę go tak: w naszym skończonym przemijającym świecie Chrystus całym sobą czyni znak krzyża – rysuje szczelinę, z góry na dół, z lewa na prawo. I tak otwiera drogę – przez śmierć do życia.

Więc jeszcze raz: jak poznajemy Trójcę? Odpowiedź zadziwia: od wewnątrz, przez udział w ludzkim doświadczeniu Boga-Człowieka, namaszczonego Duchem, posłusznego Ojcu.

Zachwyt.