Była mowa o Adamie – człowieku ulepionym z ziemi, o Adamie wpatrzonym w niebo. Po ziemi i powietrzu czas na ogień.

Doprawdy, wszystko w Pismach, począwszy od Mojżesza, odnosi się do Boga-Człowieka! Drzewo życia zasadzone w środku ogrodu Eden, objawiło się później Mojżeszowi w postaci ognistego krzewu. Z krzewu Mojżesz usłyszał imię Boga – Jestem, który jestem. Bóg nie jest tym czy owym, Bóg JEST, Bóg jest czystym istnieniem. Płonie, ale się nie spala.

Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika. (Mal 3, 2) Posłuchajmy tych słów w wersji z oratorium Mesjasz. Ognista muzyka, ze strun sypią się skry.

Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego – to Apokalipsa (Ap 3, 18). Bóg doświadczył ich jak złoto w tyglu – to Księga Mądrości (Mdr 3, 6). Będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem – to Jan Chrzciciel. W III niedzielę Adwentu, niedzielę Gaudete, w dzień świętej Łucji (świetlistej), nadejście ognistego dnia Pańskiego nie ma nas przerazić, ale ucieszyć. Chrystus nie przyszedł, żeby nas spalić, ale rozpalić. Nie pozostawia po sobie zgliszcz, ale czyste złoto.

W Betlejem, co znaczy dom chleba, narodziło się Światło świata i Chleb życia. Fra Angelico pokazuje nam Jezusa leżącego na gołej ziemi, poza Rajem. Bije od niego światło. W tle żłób – miejsce na pokarm.

Inni malarze pokazywali w scenie Narodzenia baranka, przypominając o ofierze krzyżowej. Chleb życia, Baranek. Błogosławieni wezwani na ucztę Baranka (Ap 19, 9), na słońcu upieczonego Baranka wielkanocnego (pieśń Krzyżu święty). Zamiast zastanawiać się nad wyższością świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia warto zobaczyć, jak tajemnice tych świąt łączą się ze sobą. Widział to umiłowany uczeń, św. Jan. W największym skrócie popatrzmy i my razem z nim.

Bóg jest światłością i nie ma w Nim żadnej ciemności; jest prawdą bez domieszki błędu, dobrocią bez odrobiny zła, pięknem bez krztyny brzydoty. Ludzie chowają się ze swoimi grzechami w mrok albo pozostają na nie ślepi. Chrystus przywraca wzrok i uzdrawia chorych. Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim, bym opatrywał rany serc złamanych.

Syn Boży stał się Barankiem, który zgładził grzech świata. Stał się chlebem życia. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Przyjmując ciało Chrystusa, przyjmujemy światło. Mamy pokochać to światło i pozwalać mu, żeby rozświetlało stopniowo wszystkie zakamarki serca.

Nie mam niestety dostępu do polskiego przekładu wiersza jezuity, poety i męczennika Roberta Southwella, Burning Babe. Ogień i Boże dziecię – o tym mówi ta poetycka wizja.