Trwa intensywna i zaskakująca pielgrzymka Franciszka na ŚDM, a ja wciąż mocno żyję tym, co w zeszłym tygodniu zdarzyło się w mojej parafii. Kilka słów o tym, kartek z kalendarza, zresztą Kraków to przecież dalszy ciąg tamtych spotkań.

Piątek

Rano przyjadą pielgrzymi. Jestem przybita zamachem w Nicei i sytuacją w Europie. Cóż, trzeba iść, gość w dom… Pierwsze zaskoczenie: ufność i serdeczność gości. Zaraz na początku czarnoskóry ksiądz informuje mnie po polsku: „Jestem czarnym Polakiem”.

Spotkanie z księdzem Jerzym Popiełuszką. Właśnie tak: z nim samym, nie z historią. Z polską historią, z wiarą. Z jasnym i prostym człowiekiem, który zmierzył się z jądrem ciemności. Czuję, jakbym słyszała o tym po raz pierwszy. Wiele nowego też się dowiaduję. Co z tego rozumieją nasi młodzi i egzotyczni goście?

Popołudnie na Starówce. Tłumy młodych, roześmianych ludzi. Spotykamy grupy z Brazylii, Szwajcarii, Filipin, Korei, i oczywiście Włochów, co naszych Włochów wprawia w euforię. Machanie flagami jakoś nikomu nie kojarzy się z nacjonalizmem czy ksenofobią; głośne okrzyki, wspólne zdjęcia. Świat terroru, zamachów, zagrożeń to jakaś odległa czy wręcz nieistniejąca planeta.

Sobota

Rano dowiaduję się o piątkowym zamachu w Monachium (10 osób nie żyje, 27 rannych. Większość ofiar to nastolatki).

Dzień sportu. Nasi nastoletni goście potrzebują trochę luzu. Część pływa w basenie, część rozgrywa dwa mecze. Italia okazuje się niezwyciężona!

Msza święta przed Świątynią Opatrzności. Skupienie i radość. Niekończące się śpiewy. Nad nami po niebie parokrotnie przesuwa się dron.

Niedziela

Msza święta w parafii.

Z homilii: tylko w Chrystusie naprawdę jesteśmy równi, naprawdę jesteśmy razem. Tylko miłość Chrystusa burzy mury wrogości.

W procesji z darami tańcząc i śpiewając, suną Afrykanie. Po Eucharystii jakby wstąpiło w nas nowe życie: wybuch radości, długo trwające śpiewy. Rozwiązują się języki.

Odprowadzam gości do sióstr zakonnych. Tak blisko, a nigdy tam nie byłam, do dziś nie wiedziałam, jakie zgromadzenie tam mieszka. Rozmowa z przełożoną nieoczekiwanie schodzi na temat powołania, życia zakonnego, kryzysów na tej drodze. Siostra cieszy się gośćmi; choć tu mieszka od trzech lat, prawie nie zna sąsiadów. Wymieniamy się numerami telefonów.

Wieczorny grill. Przyszli chyba wszyscy zaangażowani w ŚDM w parafii. Śpiewom i tańcom nie ma końca. Ufam, że nasza parafia z tego spotkania czerpie nowe życie… Natrudziliśmy się przy organizacji tych dni, a przecież więcej otrzymaliśmy niż dajemy. Jest z nami nasz najstarszy, 95-letni ksiądz. Mówi zebranym: Życzę nam wszystkim, byśmy spotkali się w takiej radości w Chrystusie, w Niebie.

Niedziela, noc

Po powrocie z ogniska dowiaduję się o napadzie w Reutlingen w Niemczech (nie żyje kobieta w ciąży, dwoje rannych).

Telefon z domu parafialnego: ktoś zasłabł, będę potrzebna. Czarnoskóry lekarz pogotowia bardzo życzliwie udziela pomocy czarnoskóremu pielgrzymowi, chłopak może wrócić na nocleg. Piękna, ciepła noc. Stoimy, rozmawiamy, trudno się rozejść.

Poniedziałek rano

TV informuje o zamachu w Ansbach w Niemczech (1 osoba nie żyje, 12 rannych).

Czekamy na autokar. Nie obywa się bez głośnych śpiewów i skandowania: I-ta-lia-ni-batti-le-ma-ni… ale robi się jakoś smutno: zżyliśmy się przez te trzy dni! Patrzę na śliczne, filigranowe nastolatki, na rozśpiewanych chłopców, w myślach proszę Boga o szczęśliwą młodość i o dobre życie dla nich. O to, by nikt ich nie skrzywdził. I przede wszystkim, by związali się z Jezusem na zawsze. Uściski, ostatnie słowa, odjazd. Na Jasną Górę.

Wtorek

Rano w ataku w Saint-Etienne de Rouvray we Francji dwóch 19-letnich dżihadystów zamordowało 86-letniego księdza, gdy odprawiał Mszę świętą.

Księże Jacques, męczenniku za wiarę, módl się za nami. Oręduj za młodymi. Ucz nas wiary. Ucz miłości bez lęku. Obyśmy radośnie spotkali się z Tobą w Chrystusie, w Niebie!

Vera