Mieliśmy często kompleks, pytając samych siebie, czy już jesteśmy z powrotem w Europie. Teraz z dumą możemy powiedzieć – tak, już tam jesteśmy. W Europie biją cudzoziemców – i u nas także. Przypominamy czasami, że Polska była państwem bez stosów, że tolerancja religijna przyciągała „heretyków” różnej maści, którzy w Polsce się chronili. Że Żydzi wybrali nasz kraj, uciekając przed pogromami, z zachodu i wschodu. Że polski król podkreślał, że nie jest panem ludzkich sumień. Oczywiście, bywało potem też inaczej i znacznie gorzej. Lecz teraz potrzeba bić na alarm i postawić sobie pytanie, co możemy zrobić, aby hasło Polska dla Polaków, znowu stało się haniebnym, gdy ktoś je wykrzykuje w metrze w twarz, Bogu ducha winnym, przestraszanym cudzoziemkom. To nie jest przypadek pojedynczy jak chcą ci, którzy to bagatelizują. Obcy są obrażani, pobici ( Poznań – Syryjczyk, Warszawa – profesor gdy mówi po niemiecku ).

Wydaje mi się, że trzy grupy ludzi muszą w zdecydowany sposób na to zjawisko odpowiadać. Władza, szkoła i Kościół. Reakcje władz, wszelkiego szczebla są nieadekwatne. Nie ma odcięcia się od rasistowskich zachowań. Tak, to jest przede wszystkim rasizm. I głupota. Szkoła powinna wprowadzać od najmłodszych klas, wychowanie do tolerancji i uczyć bycia nieobojętnym gdy pojawia się agresja. Kościół powinien reagować szybko, tak jak abp Gądecki po pobiciu Syryjczyka w Poznaniu, czy odcinając się od nacjonalizmu uzasadnianego chrześcijaństwem. Ale także w kazaniach, publicystyce i katechezie szkolnej trzeba przypominać o różnorodności i dialogu. I zawsze potępiać rasizm. Także, gdy występuje we własnych szeregach. Tak jak abp prymas Wojciech Polak i nasz Maciej Zięba w Krynicy, gdzie jasno powiedzieli, że w chrześcijaństwie nie ma miejsca na nacjonalizm, uzupełnię, rozumiany jako postawy rasistowskie. To jest nie tylko herezja dla chrześcijan, ale też czyste pogaństwo. No cóż, politycy kokietują nacjonalistów i tych głoszących hasła Polska dla Polaków, bo wykalkulowali, że im się to opłaca. Szkoda, że wypuszczając tego gina z butelki zapominają, że ta zabawa zawsze kończy się tragicznie. Dlatego raz jeszcze apeluję do ludzi władzy, ludzi szkolnictwa i ludzi Kościoła – zmieniajmy postawy własne i tych na których mamy wpływ. A do zwykłych obywateli, gdy jesteśmy świadkami rasistowskich zachowań – nie bądźmy obojętni.