Pod moim postem na fb Jacek L. napisał: „A więc Chrystus – jak mówią nasi bracia prawosławni – prawdziwie zmartwychwstał! W tych siostrach dominikankach!”
Chrześcijaństwo, mówiąc wprost, to nie pięknoduchostwo. Nawet nie estetyczne, liturgiczne celebrowanie Świąt Triduum Paschalnego. Jestem od zawsze przywiązany do liturgii dominikańskiej, moje pokolenie w zakonie ją tworzyło a młodzi kontynuują. Ale Tomas Halik, mówi, że teraz mamy doświadczenie „nagiej wiary”. Chrześcijaństwo, przykazanie miłości mówi, że jesteśmy dla drugich. Dlatego ludzie dobrze odczuwają gdzie jest Ewangelia. Dlatego taki pozytywny odzew na gest i działanie sióstr dominikanek. I, aby wiedzieć co się stało, znowu Jacek L. na swoim fb: „W Domu Pomocy Społecznej w Bochni na stałe przebywa 65 pensjonariuszy, osoby przewlekle chore psychicznie. 29 osób ma zdiagnozowaną chorobę COVID-19, wśród nich 4 z personelu. 10 kwietnia pojawiło się w Bochni 7 zakonnic ze Zgromadzenia Sióstr św. Dominika z Krakowa i Białej Niżnej. Potem przyjechały trzy kolejne siostry: z Krużlowej i z Kielc…”. Podjęły decyzję, jak same komentowały, że jak mają siedzieć w klasztorach, to raczej muszą być tam, gdzie są potrzebne. Zakasały rękawy i zabrały się za potrzebną pracę, aby kryzysową sytuację zażegnać. Boją się, wiedzą, że mogą się zarazić, ale drugi człowiek ich potrzebuje. Bezbronny, bezradny, samotny i chory. I tylko jedno zdanie mojego komentarza. To chyba są najlepsze owoce Zmartwychwstania Pańskiego, z jakimi się wprost zetknąłem w te święta Wielkiej Nocy.