Nigdy nie miałem złudzeń co do wykorzystywania religii do celów politycznych. Znam zbyt dobrze historię, także wojen. „Gott mit uns” – niech będzie tylko tutaj przykładem.

Władimir Putin cytujący Pismo Święte na moskiewskim stadionie  Łużniki, że „ nie ma większej miłości, niż oddać duszę za przyjaciół swoich”, usprawiedliwiał w ten sposób działania wojenne w Ukrainie. To czyste bluźnierstwo, teolodzy są co do tego zgodni. To nie po raz pierwszy i, boję się, że nie po raz ostatni, gdy despoci będą w słowach świętych ksiąg szukali uzasadnienia dla swoich zbrodni. Teolog katolicki, włoski abp Forte powie wprost: „Świadczy to o głębokiej słabości Putina, który  nie potrafi już znaleźć argumentów, by usprawiedliwić szaleństwo nieuzasadnionej i całkowicie niemoralnej agresji. Putin do swoich bardzo poważnych grzechów dodaje bluźnierstwo, ponieważ używa Boga dla usprawiedliwienia popełnionego przez siebie zła. Tym samym osiąga szczyt niemoralności”.

Lecz słowa i błogosławieństwo rosyjskich żołnierzy, zabijających Ukraińców i Ukrainki w imię „ruskiego świata”, wypowiedziane przez moskiewskiego prawosławnego patriarchę Cyryla, także spotkały się z ostrą rekcją ponad 300 teologów prawosławnych z całego świata. W ich deklaracji czytamy: „ Dlatego też odrzucamy herezję ‘rosyjskiego świata’ i haniebne działania rosyjskich władz – podjęte z przyzwoleniem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego – w celu usprawiedliwienia wszczęcia wojny przeciwko Ukrainie.  Wojnę tę umożliwiło podłe i nikczemne nauczanie, niemające żadnego uzasadnienia, głęboko nieortodoksyjne, niechrześcijańskie i wrogie ludzkości, która jest powołana, oby być odkupioną…(…) Tak jak Rosja wtargnęła na Ukrainę, tak Patriarchat Moskiewski, na czele z patriarchą Cyrylem, stał się agresorem dla Kościoła prawosławnego…”

Także z wnętrza Polskiego Kościoła Prawosławnego, padają ostre słowa Michała Klingera, teologa i dyplomaty: „Cyryl obecnie jest jak agent wpływu. Od zawsze chciał robić karierę, jeździć po świecie, być przyjmowanym, cieszyć się prestiżem i odgrywać jakąś rolę. Chciałby, ale szczególnie ostatni dni pokazały, że jest tylko atrapą lidera. (…) Patriarchat  Moskiewski chce reprezentować dominujący w społeczeństwie pogląd. Tej wojny chce nie tylko Putin, ale duża część samych Rosjan. Nie dziwi zatem, że Cyryl wybrał najbardziej prymitywną postawę popierania wojny”.

Polityk wykorzystujący religię do swoich celów wojennych, nic nowego. Przywódca religijny, zaprzeczający Ewangelii, dla celów politycznych, wojennych, też już to było.

A zwykli, chrześcijanie i na wschodzie i na zachodzie świata, jedni potępiają, inni tracą wiarę.

Kto zatrzyma te zbrodnie, kto wykrzyczy: Nie zabijaj. To też cytat z Biblii.

 

“Gazeta Wyborcza”