Na dziś proponuję dwa cytaty. Najpierw przemówi jeden z Ojców Kościoła, a potem pewien biznesmen.
Św. Ambroży tłumaczy cztery błogosławieństwa podane przez Łukasza w kluczu czterech cnót kardynalnych.
Kiedy mówi błogosławieni ubodzy, masz umiarkowanie, które unika grzechu, gardzi tym, co doczesne [saeculum – światowe, świeckie], nie szuka próżnych przyjemności. Błogosławieni, którzy głodujecie, masz sprawiedliwość, bo ten, kto współczuje głodnemu, głodnego obdarza, a obdarzając staje się sprawiedliwy, bo jego sprawiedliwość trwa na wieki. Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, masz roztropność, która opłakuje to, co powszednie, a pragnie tego, co wieczne. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą, masz męstwo, ale nie to, które zasługuje na nienawiść z racji winy, tylko to, które cierpi prześladowanie za wiarę. Tak bowiem zdobywa się wieniec męczeństwa, kiedy gardząc ludzką chwałą dbasz o chwałę Bożą. Zatem umiarkowanie posiada czystość serca, sprawiedliwość – miłosierdzie, pokój – roztropność, a łagodność – męstwo. Cnoty te są powiązane i połączone, tak że ten, kto ma jedną, posiada ich więcej. Każdy święty odznaczał się jedną szczególną cnotą, a tam gdzie cnota była obfitsza, tam i bogatsza nagroda. Jakże gościnny był Abraham, i jakże pokorny! Jednakże najbardziej odznaczał się wiarą, więc zasłużył na to, aby wiara w nim miała pierwszeństwo. Jest wiele nagród za każdą cnotę, bo i zachęty [incentiva – pobudki, bodźce] do cnoty są liczne. Tam gdzie większa zasługa, tam i bogatsza nagroda.
W naszych czasach, kiedy teologiczne pojęcie zasługi bywa źle rozumiane, wypada wyjaśnić, że chodzi o dobre czyny, będące owocami łaski w nas. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili (Ef 2, 10). A więc: najpierw łaska, a potem zasługa. Przez dobre czyny zrodzone z łaski stajemy się bardziej podobni do Chrystusa.
Ostatnio w czeskich mediach głośno było o fundacji 3WFoundation, założonej przez braci Wałachów. Jest to największa charytatywna fundacja w Czechach (1,8 miliarda koron). Trzej Polacy z Trzyńca na Zaolziu (Mariusz Wałach jest obecnie prezesem Kongresu Polaków w Republice Czeskiej) odnieśli sukces w biznesie (soki Relax, supelementy i witaminy Walmark), a teraz postanowili dzielić się bogactwem. Oto wypowiedź jednego z braci, Adama, z obszernego wywiadu dla ekonomicznego dziennika Hospodářské noviny:
Wierzymy, że zmiana społeczeństwa zaczyna się od jednostek. Jesteśmy wdzięczni za to, że żyjemy w demokracji i w Czechach jest nam naprawdę dobrze. Widzimy zarazem, że ludziom wciąż czegoś brakuje. Żadna rzecz, bogactwo, prestiż, sukces biznesowy czy życiowy nie dały mi takiego zadowolenia i poczucia sensu jak głęboka więź z Bogiem. Dlatego wspieramy zwłaszcza chrześcijańskie projekty. Wierzymy, że więź z Bogiem może zmienić ludzkie serca, a te przemienione ludzkie serca zmienią społeczeństwo na lepsze.
Comments - No Responses to “Błogosławieństwa – w Mediolanie i na Zaolziu”
Sorry but comments are closed at this time.