Chciałbym zobaczyć 5 MĄDRYCH artykułów o fali uchodźców napływającej z Bliskiego Wschodu i Afryki do Europy. Czy ktoś widział, czy ktoś wie?
Co polecacie?
Co polecacie?
Proponuję wklejać do osobnych komentarzy linki (artykułów, wideo…) tak, żebyśmy mogli zagłosować (przez polubienie komentarza). Może uda się wygenerować w jednym miejscu listę wartościowych (wiarygodnych?) materiałów.
Nie wiem jak inaczej odnaleźć się w całym tym informacyjno-emocjonalnym chaosie, nie mówiąc już o wypracowaniu opinii i stanowiska.
Z tego co obserwuję, to pierwsza katastrofa, która rzeczywiście nas dotyka jest wielką katastrofą mediów. Brońmy się!
Zapraszam do dyskusji.
Tutaj wypowiada się pan Repetowicz: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Witold-Repetowicz-Turcja-chce-zmienic-ksztalt-etniczny-polnocnej-Syrii,wid,17836113,wiadomosc.html?ticaid=115928&_ticrsn=3 to mi dało obraz kim są migranci/uchodźcy, dlaczego kierują się na Niemcy i jaką rolę w tym wszystkim pełni Turcja
To jest znacznie bardziej skomplikowane niż się wydaje.
Tutaj pan Wilk: http://wiadomosci.wp.pl/kat,130496,title,Polak-pomagajacy-Syryjczykom-na-Bliskim-Wschodzie-zostali-biedni-do-Europy-uciekaja-zamozni,wid,17836558,martykul.html co dało mi obraz, jakiej pomocy mogą potrzebować Syryjczycy
O! Ten tekst widzieliśmy tylko na FB pana Wojeciecha Wilka. Dobrze, że się pojawił na WP.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/janina-ochojska-o-uchodzcach-29941
Praktyka i działanie.
Profesjonalny, nietendencyjny wywiad nie powinien być prowadzony pod z góry założoną tezę, a tu niestety się to dzieje.
Obrazek z dywanikiem jest raczej pobożnym życzeniem. Wskazuje na to bardzo wiele przykładów – choćby ten ostatni z jednego z duńskich miast, w którym muzułmanie zakazali obchodzenia Bożego Narodzenia. I należy on do tych “łagodnych” – o zbiorowym gwałcie na szefowej ośrodka dla imigrantów też słyszeliśmy.
Pomysł z lokowaniem imigrantów w parafiach jest szlachetną (i bardzo konkretną!) ideą, ale jednocześnie niezrozumieniem realiów polskich i motywacji przybywających. Dotychczas już połowa rodzin syryjskich sprowadzonych do Polski przez Fundację
Estera zrezygnowała z gościny (ostatnio słyszeliśmy o parafii w Śremie,
która zapewniła rodzinie zakwaterowanie, miejsca w szkołach i pracę). W Polsce nie są prowadzone działania wojenne, jest krajem katolickim. Nie ma natomiast wysokich zasiłków i tu tkwi przyczyna. Można i trzeba zapewnić bezpieczeństwo, ale zagwarantowanie utrzymania to już odrębna kwestia. Chcielibyśmy, by panował w Polsce “względny dostatek”, jak deklaruje p. Ochojska, ale fakty i liczby są takie, że ok 3 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie (CBOS).
Wydaje się więc, że u nas, mimo szczerego zaangażowania to rozwiązanie się nie sprawdzi (chciałabym się mylić).
Tutaj pani Shaded, która sprowadza syryjskich chrześcijan: http://www.pch24.pl/muzulmanie-nie-maja-powodow-by-uciekac-do-europy–polska-robi-slusznie-nie-przyjmujac-ich–mowi-miriam-shaded,37944,i.html co dało mi obraz sytuacji chrześcijan w Syrii. Warto zajrzeć na jej fb, są tam relacje osób już sprowadzonych. Co do muzułmanów – nie wiem. Na pewno za nimi nie przepada, więc warto zajrzeć także do innych źródeł.
http://www.wprost.pl/blogi/tomasz_wroblewski/?B=3755
“Jaki mamy pomysł na to, żeby ten ocean ludzi zarazić europejskimi wartościami tolerancji, wolnego rynku, dekalogu?”
– dobre pytanie!
Ale w kilku innych miejscach jest dużo emocji i marnych pytań retorycznych typu:
“Lata demoralizującej poprawności politycznej doprowadziły Europę do sytuacji, gdzie stajemy twarzą w twarz nie przed kilkoma tysiącami ofiar bratobójczych wojen, ale przed setkami tysięcy ludzi żądających świadczeń i preferencyjnego traktowania. Z państw tak odległych jak Birma, Erytrea, Sudan, Gabon. Czy im wszystkim jesteśmy coś winni?”
Czy jesteśmy coś winni komuś? Autor sugeruje, że absolutnie nie… ?
To pierwsze pytanie też jest retoryczne 😉 Prawda jest taka, że póki co nie mamy takiego pomysłu. Nie ma go również Europa Zachodnia, pomimo lat doświadczeń z kilkoma pokoleniami imigrantów. I może nawet powstanie jakiś nowatorski program – problem w tym, że jak dotąd po stronie przybyszów brakuje po prostu woli asymilacji.
Nie uważam, żeby drugie pytanie było marne. O ile możemy czuć się zobowiązani nieść pomoc ofiarom prześladowań i wojny, nie ma takiego argumentu, który wspierałby pogląd, że jesteśmy odpowiedzialni za migracje ekonomiczne. Polska nie angażowała się w destabilizację krajów Bliskiego Wschodu i Afryki, w których obecnie trwają konflikty zbrojne, Polska nie obiecała wszystkim imigrantom dostatniego życia na zasiłkach, Polska nie budowała swojej gospodarki na kolonizacji. Ale za to Polska przyjęła już wielu imigrantów z Ukrainy, którzy w Polsce pracują i studiują, asymilują się. I bardzo możliwe, że przyjmie jeszcze więcej. Polska jest również krajem, w który prawie 3 mln obywateli życie w skrajnym ubóstwie, trwa kryzys mieszkaniowy, panuje wysokie bezrobocie. Jest krajem z nierozwiązanym od lat problemem repatriantów. Tu są priorytety. Pytanie retoryczne brzmi: jeśli pali się mój dom i dom sąsiada – czyich bliskich i dobytek będę ratowała w pierwszej kolejności?
Masz rację. “Jeśli się pali”. Ale “mój dom” sie inaczej pali niż domy i klasztory moich bliskich na Bliskim Wschodzie. Coraz dalszym…
W tym porównaniu chodziło mi zestawienie ekonomicznych potrzeb/roszczeń imigrantów z sytuacją wielu Polaków. Zgoda co do zapewnienia bezpieczeństwa, przy jednoczesnej woli zapracowania na swoje utrzymanie i uszanowania zasad panujących w demokratycznym państwie prawa.
W. Repetowicz pisze merytoryczne artykuły – polecam jeszcze http://www.defence24.pl/255493,wojna-hybrydowa-atak-bronia-d-na-europe
Atak bronią “D”
Podoba mi się w tym artykule, że autor nie oskarża ludzi uciekających o to, że chcą kolonizować Europę.
Z drugiej strony jeśli ktoś nas atakuje, to dlaczego walczyć z wystrzeloną kulą, a nie z tym kto strzela.
Jeszcze jedna rzecz trafiła do mnie i jakoś dotknęła. Setki tysięcy ludzi zastawia swoje rodziny i domy, korzenie i wspomnienia najprawdopodobniej na zawsze. Kiedyś dużo czytałem o fali emigracji irlandzkiej słuchając zespołu Camel. Poruszające historie. Teraz to się dzieje na żywo. Jest wiele podobieństw i różnic.
https://youtu.be/SLnkvTiYY4c
Jasne, że trudno podejrzewać o cel kolonizacyjny ludzi “uciekających”. Cele kolonizacyjne są wpisane w ten exodus, ale jest to działanie systemowe, a nie motywacja poszczególnych osób decydujących się na emigrację. Inna ważna kwestia jest taka, że stosowanie określenia “uciekający” do masy imigrantów jest co najmniej uproszczeniem. Ludzie, którzy rzeczywiście uciekają w trosce o swoje życie i życie najbliższych w przeważającej części poprzestali na opuszczeniu strefy zagrożenia (pomoc im powinna być traktowana priorytetowo). Wiele wskazuje na to, że ci, którzy przedzierają się przez Europę do Niemiec czy Szwecji, zostawiając całe rodziny (ponad 70% to młodzi mężczyźni) to ludzie, którzy liczą na łatwiejsze życie, oparte na korzystaniu z systemów socjalnych. Mają do tego prawo, ale nie nazywajmy ich uciekinierami lub uchodźcami.
Co do wystrzelonej kuli, to idąc tropem tego porównania, można zadać pytanie, dlaczego przyjąć tę kulę na klatę, a nie zrobić unik lub się osłonić – to też element walki. Im mniej ucierpi zaatakowany tym skuteczniej będzie mógł uderzyć w rzeczywisty problem.
Innymi słowy: próba rozwiązania kryzysu przez przyjęcie nieograniczonej liczby imigrantów jest leczeniem objawów i zignorowaniem przyczyn choroby.
Aniu, exodusów w Europie w tym momencie jest znacznie znacznie więcej. Z Islandii wyemigrowało 17%. Mam tam za to znajomych Polaków. Nie mam refleksji na ten temat, ani wielkich emocji. Może powinienem, ale mi ich nie starcza. 🙂
Myślę, że najbezpieczniej jest nazwać tych ludzi “migrantami”. Wtedy tylko równamy ich do Polaków, którzy przez lata emigrują i migrują po świecie, nie tylko teraz dzięki UE. Zdanie które napisałaś: “Wiele wskazuje na to, że ci, którzy przedzierają się przez Europę do Niemiec czy Szwecji, zostawiając całe rodziny (ponad 70% to młodzi mężczyźni) to ludzie, którzy liczą na łatwiejsze życie, oparte na korzystaniu z systemów socjalnych. Mają do tego prawo, ale nie nazywajmy ich uciekinierami lub uchodźcami.” Można zmienić i wstawić tam naszych rodaków z ostatnich 30 lat, a jako kraj docelowy podać USA, Belgię, Niemcy, UK…
Wiesz, ja wcale nie bronię tezy o bezkrytycznej otwartości na przyjmowanie rzesz obcokrajowców. Bardziej nie chciałbym zgłupieć. I dwa: chciałbym nauczyć się analizować ten fenomen z wielu stron i poziomów.
Sęk w tym, że właśnie nie można ich tam wstawić bez zauważenia kilku elementarnych różnic. Pisałam trochę o tym w komentarzu pod tekstem Warzechy.
Aniu, a jaki procent przybyłych do Grecji to Syryjczycy? Nie jest to większość? W Tyrcji i tak zostało ze 2mln. Syryjczyków, z których (strzelam) bez problemu da sie zakwalifikować 95% jako uchodźców.
Tak teraz przypomniało mi sie, że przed obaleniem Huseina w Iraku na Bliskim wschodzie było pół miliona więcej chrześcijan. Podobno upomniał sie o te pół miliona jeszcze JP2 przy wizycie Busha w Warykanie (niepotwierdzine info). pol miliona to dużo nawet w obecnej sytuacji, ale to nie była fala na zaproszenie Niemiec, nie byli to muzułmanie i w tym czasie Marsylia była jeszcze w większości francuska.
Mój ostatni komentarz dotyczył sprzeciwu co do zrównywania emigracji Polaków i emigracji z Bliskiego Wschodu i Afryki (dlatego odniosłam się do dyskusji o tekście Warzechy). Nie bardzo rozumiem, jaki ma to związek z liczbą Syryjczyków w Grecji.
Jeśli już o tym jednak mowa – zgadza się, według statystyki UNHCR obecnie w Grecji jest ok. 70% Syryjczyków. We Włoszech, skąd imigranci również będą relokowani, Syryjczycy stanowią natomiast zaledwie 6% (trzeba pamiętać na marginesie, że liczby te mogą odbiegać od rzeczywistości, biorąc pod uwagę, że wielu tych ludzi niszczy swoje dokumenty lub je gubi, o czym alarmują służby zajmujące się imigrantami na granicach i w ośrodkach).
Zupełnie odrębną jednak kwestią jest to, o czym już pisałam w innych komentarzach. W skrócie: nie ma faktycznego ani nawet teoretycznego znaku równości między Syryjczykiem a uchodźcą. Syryjczyk, który odmawia pomocy i bezpieczeństwa oferowanego przez polską parafię i bez słowa, pod osłoną nocy wyrusza do Niemiec jest imigrantem ekonomicznym. Co więcej, Grecy, obywatele państwa, w którym tą podnoszoną większością wśród imigrantów są Syryjczycy, boją się wychodzić z domów i posyłać dzieci do szkół, bo padają ofiarą napadów, czy wewnętrznych starć między imigrantami (czy w publicznej telewizji zobaczymy tego typu doniesienia? Strzelam, że nie). Człowiek, który ucieka przed wojną nie szuka jednocześnie okazji do agresji. To jest nienaturalne, a już na pewno nieakceptowalne.
W końcu – nawet przyjmując optymistyczne założenie, że każdy Syryjczyk, nawet ten 30-letni, szturmujący Niemcy w celu zdobycia zasiłku to uchodźca (co jest niedorzecznością), nie mamy możliwości zweryfikować jego pochodzenia dysponując jedynie jego solennym zapewnieniem, bez poparcia w dokumentach (które po drodze jakoś “przepadły” – na niejednym nagraniu widać obok porzuconych środków spożywczych i odzieży także dokumenty). Pomijam zresztą problem z weryfikacją imigrantów pod kątem przynależności do organizacji terrorystycznych, która nawet – jak przyznaje Izrael – dla izraelskich służb, uznawanych za jedne najprężniej działających jest niewykonalna.
Nie chciałabym już się w tej dyskusji powtarzać, i podtrzymywać stan zajęcia “tematem zastępczym”. Moje stanowisko jest takie, że po pierwsze mamy prawo, a nawet obowiązek działać wg zasady ordo caritatis (zatroszczyć się o byt i bezpieczeństwo naszych rodzin, Ojczyzny i Polaków pragnących wrócić), a w kwestii imigrantów zrobić wszystko, żeby pomóc tym ludziom przekazując wsparcie finansowe i inne środki zaradcze, by nie musieli przybywać do Europy.
Tyle ode mnie. Dzięki za dyskusję.
Trochę o micie “solidarności europejskiej” –> http://www.zelaznalogika.net/solidarnosc-europejska/
No tak, Aniu, ale Niemcy nie mają kompleksów. W ogóle w polityce wydają się inaczej podchodzić do emocji. A nas od razu jedno oskarżenie o brak solidarności zraniło dogłębnie i na wieki.
Ale tu nie chodzi o to, co nas rani. Zestawienie kilku faktów zaledwie z ostatniego tygodnia pokazuje, że coś takiego, jak “solidarność europejska” nie istnieje. To jest rzeczowa, posługująca się faktami odpowiedź na szantaż i posługiwanie się nieprawdziwą retoryką. Dobrze, że Niemcy nie mają kompleksów. My też udowodnijmy, że ich nie mamy – nie ulegając temu szantażowi.
Zgadzam się z Tobą, Aniu, że “solidarność europejska” nie istnieje. Zgadzam się absolutnie, że nie należy ulegać takiemu szantażowi.
ALE dla mnie to nie jest “rzeczowa, posługująca się faktami odpowiedź”. Dlatego, że “rzeczowa, posługująca się faktami odpowiedź” nigdy nie posłużyłaby się takimi środkami i językiem. Choćby dlatego, że wykorzystuje sarkazm jako odpowiedź.
Faktycznie, podlinkowany tekst zawiera sarkastyczny komentarz (niepotrzebny w merytorycznej dyskusji). Nieprecyzyjnie się wyraziłam – chodzi mi o to, że naszą odpowiedzią na ten szantaż powinno być obalanie mitu “solidarności” przez wskazywanie faktów.
Faktycznie, podlinkowany tekst zawiera sarkastyczny komentarz (niepotrzebny w merytorycznej dyskusji). Nieprecyzyjnie się wyraziłam – chodziło mi o to, że naszą odpowiedzią na ten szantaż powinno być obalanie mitu “solidarności europejskiej” poprzez wskazywanie faktów.
Faktycznie, podlinkowany tekst zawiera sarkastyczny komentarz (niepotrzebny w merytorycznej dyskusji). Nieprecyzyjnie się wyraziłam
– chodziło mi o to, że naszą odpowiedzią na ten szantaż powinno być obalenie mitu „solidarności europejskiej” przez zestawienie faktów.
Tutaj jeszcze relacja chrześcijanina z Aleppo http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Wojna-w-Syrii-oczami-chrzescijanina-z-Aleppo,wid,17828144,martykul.html
To też jest ciekawe:
“Ważne jest, by odpowiedź na pytanie, dlaczego mamy w Syrii wojnę? Czytałem i myślałem o tym sporo, mnie najbardziej przekonuje wersja o gazie. Wiesz o co chodzi? Kilka lat temu Katar chciał zbudować gazociąg przez Arabię Saudyjską, Syrię, do Turcji i dalej do Europy. Dużo zyskałaby na tym Turcja, która kontrolowałaby dostawy i mogła stawiać Europie swoje warunki. Straciłaby Rosja, a nasz rząd ma silne powiązania z Moskwą i też Iranem. Nasz prezydent więc się nie zgodził. Co więcej, nad naszym wybrzeżem też odkryto złoża gazu, które chcieliśmy zbadać – one mogłyby zagrozić Katarowi i nie tylko. Myślę, że to jeden z powodów wybuchu tej wojny. “
Uchodźcy a imigranci –> http://wiadomosci.wp.pl/kat,141202,title,Lukasz-Warzecha-Imigranci-a-nie-uchodzcy-czyli-manipulacje-i-szantaz-moralny,wid,17837336,wiadomosc.html
Warzecha w formie. Jest chyba na jednym z biegunów debaty.
Jedno smutne zdanie: “A prawdziwi uchodźcy? Oni przecież także są w tym tłumie. I są w tej sytuacji najbardziej pokrzywdzeni.”
Smutne na pewno, ale chyba nie o emocjach mieliśmy tu rozmawiać, a w artykule jest dużo innych sensownie rozwiniętych wątków 🙂
Należy się zastanowić: nie tylko, jak rozpoznać w tym tłumie ludzie rzeczywiście potrzebujących, ale przede wszystkim co zrobić, by ci ludzie nie musieli emigrować.
Ania! Ale oni mogą migrować mając 1000 powodów. Tam są miliony różnych intencji. Jak się pyta Polaków dlaczego migrują, to jest podobnie.
Jednym z powodów, dla których migrują jest to, że ktoś chce im dać coś czego na Bliskim Wschodzie NIGDY (!!!) nie dostaną… I tu myślę, że można rozpocząć długą listę rzeczy ważnych i mniej ważnych. Rozpoczynając na bezpieczeństwie i stabilności na wielu poziomach życia, przechodząc wprost przez pieniądze i możliwościach, a skończywszy na umiarkowanym klimacie, który daje Ci nie tylko dużo zielonego koloru, ale też głębokie przekonanie, że będziesz mieć ZAWSZE dostęp do wody – tego ostatniego na Bliskim Wschodzie nie ma i będzie jeszcze mniej. Nie wiem jakie płyną z tego wnioski. Może trzeba zrobić unik od tej kuli, równocześnie zrobić listę tych rzeczy i wydać wszystkie pieniądze i środki europejskie, żeby na Bliskim Wschodzie wprowadzić punkty tej listy w życie…
Problem jest jednak jeszcze bardziej skomplikowany, bo dla nas to Bliski Wschód – muzułmanie, a tam jest jeszcze niezrozumiały (niewidoczny) dla nas podział na szyitów i sunnitów. No i jeszcze dodatkowo, ktoś jest odpowiedzialny za destabilizację tego regionu świata. Jak to powiedział W.Jagielski: „Bawiliśmy się zapałkami w stogu siana, a teraz krzyczymy: ‘olaboga, wybuchł pożar’”
Zgoda, powodów jest wiele. Ale z definicji uchodźcy wynika, że jest to “osoba która żywi uzasadnioną obawę przed prześladowaniem
z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub poglądów politycznych, znajduje się poza terytorium kraju, którego jest obywatelem i – z powodu tych obaw – nie chce lub nie może do tego kraju powrócić” (Konwencja Genewska z 51 r.). Jeśli tego powodu brak (a tak jest w przypadku dużej części migrantów), to nie mamy do czynienia z tym “prawdziwym uchodźcą”, o którego pytamy. Istotne jest to, że przede wszystkim – olbrzymia grupa migrantów to obywatele państw, w których nie trwa wojna. Wielu posługuje się fałszywymi, syryjskimi paszportami (są dowody na kwitnący handel dokumentami na Bałkanach). Jeśli weźmiemy dodatkowo pod uwagę statystyki ONZ, większość tych ludzi to młodzi mężczyźni – czy możemy ich posądzać o to, że pozostawili swoje rodziny na terytorium, w którym w każdej chwili ich najbliżsi mogą zginąć? Coś tu się nie zgadza. Najbardziej prawdopodobne jest to, że “prawdziwi uchodźcy”, w tym kobiety, dzieci, osoby starsze nie dotarli do Europy i w najbliższym czasie nie mają na to szans. Chyba że Europa przestanie koncentrować się na migrantach ekonomicznych, a uczyni coś, by pomóc uchodźcom, którzy zostali.
Sądzę, że wielu Polaków byłoby skłonnych popierać przyjęcie również imigrantów ekonomicznych, ale po pierwsze, najpierw Polska powinna zadbać o swoich obywateli, o repatriantów, rodziny wielodzietne, doprowadzić do przyzwoitego stanu służbę zdrowia, szkolnictwo i resztę sektorów “państwa teoretycznego”, po wtóre imigranci, po krótkim okresie adaptacyjnym musieliby przyjąć postawę gotowości do pracy i szacunku względem prawodawstwa, zwyczajów i religii państwa goszczącego. Niestety wiemy, że większość “zachodnich” imigrantów z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu nie podejmuje się pracy, bo wysokość otrzymywanych zasiłków ich zwyczajnie demotywuje. Dla przykładu, Szwecja oferuje podstawową kwotę 1000 CHF na osobę + dodatki na dzieci itd. W Holandii 68,9% Somalijczyków, 62,2% Syryjczyków, 57,8 Irakijczyków żyje z zasiłków. Dla porównania, wśród Polaków żyjących w tym kraju, świadczenia socjalne pobiera zaledwie 2,1%. Niezależnie od kwestii ekonomicznych, nie można ignorować mentalności, imperatywów religijnych lub pseudoreligijnych – nie kto inny jak Muzułmańscy imigranci organizują policję szariatu, domagają się usuwania z przestrzeni publicznej chrześcijańskich symboli etc.
Ostatnio czytałam ciekawy artykuł (do zweryfikowania), w którym autor przeprowadził analizę ekonomiczną gospodarki Wielkiej Brytanii, z której wynikało, że gdyby (zakładając abstrakcyjnie) jednego dnia wycofać polskie zasoby ludzkie z brytyjskiej gospodarki, doszłoby do załamania.. Dalej – Polacy nie próbują na siłę wprowadzać niedemokratycznych zasad funkcjonowania, egzekwowanych przemocą, czy delikatnie ujmując – podważających równą godność kobiet i mężczyzn. Nie podwyższają o kilkaset
procent wskaźników przestępczości. Dlatego nigdy nie zgodzę się na porównywanie emigracji ekonomicznej Polaków z obecną falą migracyjną.
Zgodzę się natomiast z Jagielskim, poza tym, że błędnie używa pierwszej osoby l. mnogiej.
Zgoda, powodów jest wiele. Ale z definicji uchodźcy wynika,
że jest to “osoba która żywi uzasadnioną obawę przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub poglądów politycznych, znajduje się poza terytorium kraju, którego jest obywatelem i – z powodu tych obaw – nie chce lub nie może do tego kraju powrócić” (Konwencja Genewska z 51 r.). Jeśli tego
powodu brak (a tak jest w przypadku dużej części migrantów), to nie mamy do czynienia z tym “prawdziwym uchodźcą”, o którego pytamy. Istotne jest to, że przede wszystkim – olbrzymia grupa migrantów to obywatele państw, w których nie trwa wojna. Wielu posługuje się fałszywymi, syryjskimi paszportami (są dowody na kwitnący handel dokumentami na Bałkanach). Jeśli weźmiemy
dodatkowo pod uwagę statystyki ONZ, większość tych ludzi to młodzi mężczyźni – czy możemy ich posądzać o to, że pozostawili swoje rodziny na terytorium, w którym w każdej chwili ich najbliżsi mogą zginąć? Coś tu się nie zgadza.
Najbardziej prawdopodobne jest to, że “prawdziwi uchodźcy”, w tym
kobiety, dzieci, osoby starsze nie dotarli do Europy i w najbliższym czasie nie mają na to szans. Chyba że Europa przestanie koncentrować się na migrantach ekonomicznych, a uczyni coś, by pomóc uchodźcom, którzy zostali.
Sądzę, że wielu Polaków byłoby skłonnych popierać przyjęcie
również imigrantów ekonomicznych, ale po pierwsze, najpierw Polska powinna zadbać o swoich obywateli, o repatriantów, rodziny wielodzietne, doprowadzić do przyzwoitego stanu służbę zdrowia, szkolnictwo i resztę sektorów cyt. “państwa teoretycznego”, po wtóre imigranci, po krótkim okresie adaptacyjnym musieliby przyjąć postawę gotowości do pracy i szacunku względem prawodawstwa,
zwyczajów i religii państwa goszczącego. Niestety wiemy, że większość “zachodnich” imigrantów z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu nie podejmuje się pracy, bo wysokość otrzymywanych zasiłków ich zwyczajnie demotywuje. Dla przykładu, Szwecja oferuje podstawową kwotę 1000 CHF na osobę + dodatki na dzieci itd. W Holandii 68,9% Somalijczyków, 62,2% Syryjczyków, 57,8%
Irakijczyków żyje z zasiłków. Dla porównania, wśród Polaków żyjących w tym kraju, świadczenia socjalne pobiera zaledwie 2,1%. Niezależnie od kwestii ekonomicznych, nie można ignorować mentalności, imperatywów religijnych lub pseudoreligijnych – nie kto inny jak Muzułmańscy imigranci organizują policję szariatu, domagają się usuwania z przestrzeni publicznej chrześcijańskich
symboli etc.
Ostatnio czytałam ciekawy artykuł (do zweryfikowania), w którym autor przeprowadził analizę ekonomiczną gospodarki Wielkiej Brytanii, z której wynikało, że gdyby (zakładając abstrakcyjnie) jednego dnia wycofać polskie zasoby ludzkie z brytyjskiej gospodarki, doszłoby do załamania.. Dalej – Polacy nie próbują na siłę wprowadzać niedemokratycznych zasad funkcjonowania, egzekwowanych przemocą, czy delikatnie ujmując – podważających równą godność kobiet i mężczyzn. Nie podwyższają o kilkaset procent wskaźników przestępczości. Dlatego nigdy nie zgodzę się na porównywanie emigracji ekonomicznej Polaków z obecną falą migracyjną.
Zgodzę się natomiast z Jagielskim, poza tym, że błędnie używa pierwszej osoby l. mnogiej.
Rozumiem.
Ciesze sie, Aniu, że możemy pogadać w tutaj, bo na rozmowę na żywo w Poznaniu jeszcze chwile musimy poczekać zanim wrócę ze wszystkich rekolekcji. Ale chętnie posłucham jak wrócę.
Co do migrantow i tego, co napisałaś, to przeczytałem dwa razy i zastanawiam sie czy nie uogólniasz wrzucając wszystkich do jednego worka oszustów i przebiegłych muzułmanów kolonizatorów.
Wiesz w całej tej dyskusji ja wcale nie zastanawiam sie nad tym czy Polska ma przyjmować uchodźców czy nie. Nie czuję, żebym miał na to wplyw – ,a po klimacie dzisiejszej debaty sejmowej widać raczej, że rządzący mają juz zalinkowane stanowiska. W tej kwestii bedzie można sie wypowiedzieć dopiero przy urnie. Nie planuje sie emocjonować ilością tysięcy uchodźców w Polsce (co nie znaczy, że jestem wobec tej sprawy obojętny). NATOMIAST mysle intensywnie co mogę zrobić w kwestii milionów uchodźców, którzy żyją na granicy życia i śmierci tam na Bliskim Wschodzie. Klęska humanitarna dzieje sie na naszych oczach od miesięcy w Turcji, Jordanii, Libanie, a my tracimy dużo energii na nasze podwórko, które wydaje sie pod względem imigrantów w absolutnej czołówce najmniej obiązonych tym problemem). Tak jakby jakieś Zło chciało, żebysmy znaleźli sobie codzienny temat zastępczy, żebym zapomniał o moich bracaich i siostrach, którzy musieli zostawić swoje klasztory i domy.
Kiepsko wychodzę w rachunku sumienia gdy porównam ilośc myśli wokol Europy z tymi o ludziach, których znam osobiście na Bliskim Wschodzie. Nie wiem jak jest u Ciebie?
Nie wiem, czy generalizuję. Nie próbuję udowadniać, że w tej masie nie ma potrzebujących, nieroszczeniowych, pracowitych ludzi. Widząc, jak ten proces przebiega, jak funkcjonują społeczności imigrantów na Zachodzie uważam jednak, że to raczej mniejszość (nie chodzi o ocenianie, czy to ich wina, co nimi kieruje). Staram się nie ulegać moralnemu i emocjonalnemu szantażowi, którym posługują się jedne media, z drugiej strony nie ulegać argumentowi strachu i agresji, który podsuwają inne. Szukam informacji, zbieram liczby, porządkuję definicje. Może chłodno, ale taki wychodzi obraz.
Chciałabym, żeby była możliwość dotarcia do rzeczywiście potrzebujących, uniknięcia przynajmniej bezpośrednich zagrożeń – które oficjalnie istnieją. Może faktycznie póki co nie mam na to realnego wpływu, mogę jedynie wyrazić swoje zdanie. Trochę jest tak, że ci, którzy mają na to wpływ tej pomocy się nie podejmują – środki, które miały płynąć z Polski jako pomoc humanitarna do miejsc ogarniętych konfliktem zostały w większości wycofane. Prawie nikt nie zajmuje się rzezią w Cizre, walką o odbudowę wyzwolonej Rożawy. Chciałabym też, żeby ktoś przejął się Polakami, którzy nadal nie mogą przyjechać z zagrożonego Mariupola .
Zgadzam się, że chodzi o temat zastępczy. I to jest złe. Na wielu płaszczyznach. Europy, Polski, naszych miast, naszych osobistych pewnie też.
Krótka rozmowa z ks. Stanisławem Grodziem, religioznawcą KUL: http://stooq.com/n/?f=989595&c=0
Rzeczywiście ciekawy głos. Dzięki!
“Pytany o ocenę apelu papieża, by każda katolicka parafia przyjęła jedną rodzinę uchodźców ks. Grodź powiedział, że jest to następny krok w pomocy uchodźcom, bo najpierw uregulować status tych ludzi musi państwo, do którego przybywają.
“Sama propozycja papieża daje ludziom możliwość zaangażowania się w pomoc nie wielkiej przytłaczającej grupie, ale indywidualnie, konkretnym osobom” – podkreślił religioznawca. Według niego nie likwiduje to jednak obawy, czy wszyscy w miejscach im oferowanych się odnajdą, czy sprosta to ich wyobrażeniu o Europie.”
Spojrzenie człowieka, który od wielu lat pracuje z uchodźcami, w tym także z muzułmanami: http://itinerarium.pl/2015/09/11/doloze-sie-do-budowy-meczetu/#.VfRL1X3NTLs
Mietek to dopiero jest w formie!
Przypomniały mi się lubelskie czasy…
“Męczy mnie medialna hucpa, zwłaszcza w wykonaniu Gazety Wyborczej, odnośnie rzekomej polskiej niechęci do uchodźców. Dziennikarze tego medium są niedoinformowani (zresztą coraz mniej tam dobrych piór, za to ideologów nadmiar). Nie wiedzą, że w Polsce istnieje wiele struktur doskonale zajmujących się imigrantami.”
“Męczy mnie medialna hucpa z prawicy, tu też więcej ideologów niż myślących pisarzy. Islam zniszczy nasz katolicyzm, chrześcijaństwo, itd. , padają ostrzeżenia. Jaka groźba? Przeciwnie, wreszcie mamy okazję do ewangelizacji, bez konieczności jeżdżenia do dalekich krajów.”
polecam Przegląd Prawa Międzynarodowego, na przykład ten artykył:
http://przegladpm.blogspot.com/2015/09/czy-przyjmowac-uchodzcow-z-syrii-i-nie.html?spref=fb
Dwa teksty z ostatniego Tygodnika Powszechnego (Hołownia, Ochojska) są moim zdaniem bezcenne. Wyznaczają właściwy kierunek.
http://ksiazki.wp.pl/tytul,Bawilismy-sie-zapalkami-w-stogu-siana-a-teraz-krzyczymy-olaboga-wybuchl-pozar-wywiad-z-Wojciechem-Jagielskim,wid,21369,wywiad.html
Bardzo dobry wywiad z Wojciechem Jagielskim – wiele wyjaśnia i tłumaczy.
Ten artykuł zainspirował mnie do napisania tego wpisu na blogu. Jagielski bardzo otwarł mi oczy i pokazał nieznany kontekst. Pomyślałem wtedy, że może jest więcej takich materiałów, tylko jak się do nich przebić…
Dzięki!
To jeszcze jeden bardzo ciekawy i wyważony głos:
http://christianitas.org/news/proba-spojrzenia-na-sprawe-uchodzcow-od-strony-moralnosci/
Dużo sie teraz u nas dyskutuje – czasem głupio (i chamsko), czasem sensownie. A państwo niestety istnieje tylko teoretycznie. Od miesiąca powinniśmy mieć regularne newsy o tym, co ministerstwo spraw wewnętrznych robi, jeśli chodzi o przygotowania na napływ imigrantów. Ale figa. A do tego za półtora miesiąca mamy wybory, co sprawe komplikuje jeszcze bardziej.
Ciekawy wywiad z ks. Lisem: http://www.fronda.pl/a/ks-dr-hab-marek-lis-dla-frondapl-jak-katolik-powinien-zachowac-sie-wobec-nielegalnych-imigrantow,56755.html
Za uchodźcami i przeciw można znaleźć setki cytatów (i to sprzecznych ze sobą) w Biblii. Jak ktoś zadaje takie pytania:
“Z jednej strony mamy cytat z nauki Jezusa, który w kontekście nielegalnych imigrantów jest dość często przytaczany – „byłem przybyszem, a przyjęliście mnie”, ale z drugiej strony mamy cytat z Księgi Syraha „Nie wprowadzaj do domu swego każdego człowieka, różnorodne są bowiem podstępy oszusta”.”
to trzeba protestować!!!
Polecam wywiady z przedstawicielami rozproszenia; chyba obydwaj Kurdowie z Syrii; w Szczecinie jest spora grupa spolszczonych, wżenionych i piastujących rozmaite stanowiska. Jak widać w Łodzi -podobnie: http://lodz.wyborcza.pl/lodz/1,35153,18525886,boicie-sie-nas-zyjemy-z-wami-od-lat-lodzcy-syryjczycy.html ; http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,18792488,moj-kolega-ktory-piec-dni-uciekal-wiedzial-ze-smierdza-w.html#BoxLokSznImg
Dzięki za te wywiady!!! Bardzo polecam.
Nie ze wszystkim się zgadzam (bo w tym momencie problemem jest “fala”), ale wyraźnie widać jak mocne są stereotypy. Dość szokujące są te statystyki ze Szczecina, zwłaszcza zestawione z Ukrainą.
“Dobrze byłoby korzystać z doświadczeń krajów, które od lat mają imigrantów. Skracać sobie drogę. Nie popełniać błędów, jakie inni kiedyś popełniali.
Jednak w wielu tych krajach nie doszło do integracji. Imigranci tworzą odrębne społeczności.
– To jest relacja dwustronna. Na ile chcą się zasymilować, ale też na ile lokalna społeczność chce ich przyjąć. Zresztą wielu imigrantów to dojrzali, ukształtowani ludzie, trudno od nich wymagać, by szybko się zmienili. Myślę, że trudno o integrację w pierwszym pokoleniu. Czy Polonia w Chicago się tak zasymilowała?”
np. tu http://ksiedza.pl/?p=312 🙂
Ciekawy tekst, ale jest bardziej refleksją nad miłością wobec uchodźców i tych, którzy się ich boją. Jednak dziękuję za ten link.
http://strefatajemnic.onet.pl/przepowiednie/ojciec-czeslaw-klimuszko-franciszkanin-ktory-znal-przyszlosc/pym6q Przepowiednia o. Klimuszko
Hej. My wiemy jedno – z Chrzescijanskiego punktu widzenia – Miluj blizniego swego, jak siebie samego, z moralnego – kto wymaga pomocy, temu ta sie nalezy i z ludzkiego, czyli tak, jak Pan Jezus powiedzial “.. Bylem wedrowcem, a przyjeliscie mnie..”. Chrzescijanstwo to religia milosci, odrzucajaca nienawisc, religia Wielkiej tolerancji, otwartosci, Wiary i Ufnosci. Tu nie ma co gdybac, gosc juz w drodze.. 😉 😉 Sylwia i Kuba
Ale to co napisaliście, to właśnie kwintesencja infantylnego “chrześcijaństwa” ślepego na wszelkie zagrożenia. Chrześcijanin, to człowiek roztropny, a nie infantylny goguś, żyjący czarno-białym przekazem…
Właśnie o tę mądrość chodzi. Z drugiej strony rzeczywiście nie ma dużo czasu na zastanawianie się. Jak pokazują ostatnie doniesienia przywódcy w Europie albo działają bardzo szybko i radykalnie, albo się zajmują innymi sprawami.
Myślę nad tym i myślę. Punkty widzenia: chrześcijański, moralny i ludzki chyba można połączyć w jedno. Prawda?
Na pewno trzeba działać, ale na pewno mądrze.
wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-tomasz-aleksandrowicz-europa-uchodzcow/
Ten tekst pana profesora, pokazuje, jak łatwo w dyskusji sprowadzić wszystko do emocjonalnych zagrywek, a jak trudny i ważny problem jest przed całą Europą, jak ważny jest sensowny pomysł, ale także ważna jest pomoc tym, którzy najbardziej tego potrzebują.
Aleksandrowicz to strateg i to z szerokim horyzontem. Choć jak na stratega przytało wydaje się być zimny. Niesamowita jest u niego świadomość, że jest coś za horyzontem (czasu, działań ich braku…). Bardzo mi bliskie myślenie.
“Nie widać planów, strategii, długofalowego myślenia, próby ogarnięcia całości – są tylko działania ad hoc, wymuszone przez rzeczywistości, której już nie da się nie zauważać.”
“dwa pytania strategiczne dotyczące kryzysu związanego z napływem uchodźców: jakie interesy i jakie cele ma Unia Europejska i jakimi metodami będzie je realizować. Czego chcemy? Żeby uchodźcy przestali przyjeżdżać, a jeśli już przyjechali to niech jadą gdzieś dalej w świat? Żeby zmienili się w przykładnych Europejczyków? Przyjęli Europejskie wzorce kulturowe, ruszyli na poszukiwanie pracy? Jak chcemy to osiągnąć?”
No i ten fragment o 60 milionach uchodźców naprawdę zmienia kontekst i pole widzenia.
Bo, Ojcze, gdy patrzę na to, co się dzieje na naszych oczach, czytam tak różne , często ekstremalnie różne, osądy tego, co się rozgrywa- to widzę zmienność świata, w którym część z nas przyjęła stałość w Europie jako oczywistość.
I dlatego przypomina mi się bardzo przeze mnie ceniona książka:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/152301/przemija-postac-swiata
Bo chyba w takim świecie my teraz żyjemy.
Ojej. Dzięki za przypomnienie tej książki.
Robert Biedroń w bardzo mądrych słowach, pełych wyważenia i tolerancji http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/uchodzcami-podzieleni,576590.html
Nie podoba mi się ta wypowiedź. Nie dlatego, że się nie zgadzam, że należy pomagać. Spodziewałem się, że ktoś kto jest prezydentem miasta ma możliwości do zorganizowania 5 zespołów, które zaproponują najróżniejsze rozwiązania i możliwe do podjęcia działania. Mam wrażenie bierności.
Ojcze, owszem, popieram wrażenie bierności. Ale nie wiem, co dokładnie robi p. Biedroń u siebie w mieście, więc nie potrafię się odnieść do tego, jak jest w rzeczywistości. Bardziej mi chodziło o język, który wydaje mnie się być otwarty na dyskusję. Czy z tym Ojciec się zgodzi?
Parę danych:
https://www.facebook.com/jagiellonski24pl/photos/a.209684215860374.1073741829.202565699905559/487621254733334/?type=1&fref=nf&pnref=story
To jest niesprawiedliwe.
Chciałam zamieścić artykuł, niestety zamieściło się tylko zdjęcie z artykułu, dane są zamieszczone wyżej.
Jaki to był artykuł?
Ten artykuł to był wpis na Facebooku opublikowany przez jagielloński24.pl, który zamieściłam w całości w innym poście (dane na temat imigrantów), ponieważ link wklejał tylko zdjęcie.
Przy okazji sprawdziłam, czy nie mają tego na swojej stronie internetowej i niestety nie mają tego tematu rozwiniętego ale znalazłam coś takiego:
http://www.jagiellonski24.pl/2015/09/09/jest-naprawde-bardziej-skomplikowane/
Polecam też audycje Pana Dariusza Rosiaka w Trójce: “Raport o stanie świata”, który nie raz poruszał ten temat i tematy powiązane.
Do odsłuchania tutaj:
http://www.polskieradio.pl/9/Audycja/7473
Dzięki!
Aha. Ja też znałem ten fragment z FB.
Powyższy artykuł bardzo interesujący.
“Liczę, że powstanie podobny tekst opisujący fundamentalne założenia aksjologiczne i światopoglądowe, jakie konstytuują poglądy tych, którzy chcą przed uchodźcami i imigrantami otworzyć nasze granice jak najszerzej. Im szybciej emocjonalne przerzucanie się linkami i obelgami zamieni się w rzeczową dyskusję – tym lepiej. I dla nas, i dla uchodźców.”
http://www.lrb.co.uk/2015/09/09/slavoj-zizek/the-non-existence-of-norway – proszę się nie zrażać autorem, jeden z najlepszych tekstów jakie czytałem w temacie. Jeśli chodzi o relacje z obecnej fali migracyjnej – Ziemowit Szczerek, Marcin Żyła, Wojciech Tochman. Dużo celnych komentarzy – Witold Repetowicz np. tutaj : http://www.defence24.pl/255493,wojna-hybrydowa-atak-bronia-d-na-europe i na Facebooku. W podobnym tonie David Wildstein. Widziałem poniżej komentarze pani Shaded – polecałbym raczej ignorować, ponieważ opowiada ona, że muzułmanie nie muszą z Syrii uciekać, co jest bardzo ponurą próbą manipulacji, wywiad z nią w Rzeczpospolitej jest pełen takich półprawd i manipulacji.
http://tekstykanoniczne.salon24.pl/668669,przestepczosc-w-szwecji-odpowiedz-prof-jerzego-sarneckiego
A to trochę obok, ale też ważne, ponieważ w dyskusjach na temat imigrantów używa się argumentu, że z ich powodu w Szwecji wzrosła ilość gwałtów. Profesor Jerzy Sarnecki rzeczowo na to odpowiada,.
Jagielloński24.pl
W życiu nic nie jest czarno-białe. Dlatego dyskutując na poważnie o problemach czy kontrowersjach wokół imigrantów, musimy brać pod uwagę cały szereg nakładających się na siebie zmiennych.
Po pierwsze, wojna w Syrii nie rozpoczęła się przed kilkoma miesiącami. Do czasu aż ludzie nie zaczęli lawinowo przedostawać się do Europy, problem zdawał się nie istnieć. Dziś największa liczba syryjskich uchodźców znajduje się w Turcji, Libanie czy Jordanii. W fatalnych warunkach, właśnie ci najsłabsi. Nikt nie apelował o pomoc dla nich, nikt nie wołał (i dalej nie woła) o europejskiej solidarności i prawach człowieka. Mało kto zwraca uwagę na prawdziwą, nie bójmy się tego słowa, katastrofę humanitarną, która ma tam miejsce.
Dzisiaj zdajemy się leczyć skutki a nie przyczyny, bo nic nie zapowiada, że fala uchodźców przestanie do Europy napływać. Nic nie zapowiada, że nagle cały region ulegnie stabilizacji. Co więcej, analitycy amerykańscy przewidują, że Państwo Islamskie będzie trudniej pokonać niż początkowo oczekiwano. Trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi.
ONZ rozróżnia pojęcie imigranta od uchodźcy w sposób następujący: imigrant może wrócić do kraju ojczystego bez obawy o życie i prześladowania. Problem polega na tym, że duża część krajów Bliskiego Wschodu nie spełnia tych warunków. Przyjrzyjmy się zatem, kto konkretnie przypływa do Europy. Naprzeciw naszym potrzebom wychodzi, przygotowany przez ONZ-owską agencję ds. uchodźców, raport poświęcony imigracji w obszarze Morza Śródziemnego. W oczy rzuca się zestawienie dwóch krajów: Włoch i Grecji, głównych celów napływających do Europy osób.
W przypadku Włoch 78% wszystkich imigrantów to mężczyźni; kobiety stanowią 12%, dzieci 10%. Jeszcze ciekawiej wygląda zestawienie państw pochodzenia imigrantów. Otóż 27% z nich pochodzi z Erytrei, 13% to Nigeria, 8% Somalia. Syria z 6% zajmuje ex aequo czwarte miejsce razem z Sudanem. Wydaje się, że to zmienia trochę perspektywę patrzenia, jaką narzucają nam media.
Inaczej rysuje się sytuacja w przypadku Grecji. Tam mężczyźni stanowią 69% przybyłych, dzieci 19%, kobiety 12%. Krajem wiodącym jest zdecydowanie Syria z 69%, drugie miejsce przypada Afganistanowi z wynikiem 20%. Takie zestawienie wskazuje, że do Grecji trafia rzeczywiście zdecydowanie więcej uchodźców wojennych niż do Włoch. Niemniej czy stanowią większość? Trudno to rozstrzygnąć, szczególnie że znaczna przewaga mężczyzn wciąż sugeruje silny odsetek imigrantów zarobkowych. Oczywiście głównie z krajów nie objętych bezpośrednio działaniami wojennymi.
źródło: http://goo.gl/KrojCC
źródło: http://goo.gl/SFGNPh
Prześledźmy jeszcze kwestię wniosków o azyl, które wpłynęły do niemieckiego urzędu, z uwzględnieniem miesiąca lipca:
Syria – 44 417
Kosowo – 32 935
Albania – 29 857
Irak – 11 578
Dalej: Afganistan, Macedonia, Erytrea, Bośnia i Hercegowina, Pakistan.
źródło: http://goo.gl/myxQfe
Warto poczynić tutaj kilka uwag. Po pierwsze, trwa w najlepsze handel syryjskimi paszportami. Mafia zajmuje się nie tylko przemytem ludzi, ale także fałszowaniem dokumentów. Po drugie, to co oglądamy na wyspie Lesbos to tak zwana „wojna zastępcza”. Imigranci przenoszą konflikty dziejące się na Bliskim Wschodzie na teren obozów przejściowych, gdzie biją się między sobą zgodnie z podziałami narodowościowymi. Po trzecie, oczywiście nie można odmawiać pomocy nikomu w imię zagrożenia terroryzmem, ale oczywistym jest, że ono istnieje i potwierdzają to rzecznicy wszystkich służb wywiadowczych w krajach europejskich.
Teraz pojawiają się cztery zasadnicze pytania.
1. Czy należy rozgraniczać uchodźców od imigrantów zarobkowych? Naszym zdaniem jest to konieczne.
2. Czy należy pomagać uchodźcom wojennym? Bez cienia wątpliwości.
3. Czy należy wpuszczać wszystkich imigrantów zarobkowych? W żadnym wypadku.
4. I pytanie czwarte, najtrudniejsze: czy w codziennej praktyce możliwe jest łatwe oddzielenie jednych od drugich? Tego nie wiemy.
Jednego jesteśmy za to pewni – w całej tej toczącej się na naszych oczach historii nie ma nic czarno-białego. Niedopuszczalny jest również łatwy szantaż moralny, gdyż obok złożonego statusu samych imigrantów, pojawia się po prostu zwykła polityka. Możemy to ignorować, ale nic dobrego z tego dla nas nie wyniknie. Jak zwykle zresztą.
Na zdjęciu widzimy obóz dla uchodźców w Jordanii.
Redaktorzy portalu jagielloński24: Brzyski/Kaszczyszyn
Natrafiam na ten tekst, drugi raz. Nie wiem czy on jest pisany w kontekście przyjmowania uchodźców w Polsce czy ogólnie.
Myślę, że bardzo trafną metodą jest zadawanie tego typu pytań, trzeba ich tylko zadać kilka razy więcej.
Według mnie ciąganie uchodźców po całej Europie, przymusowe lokowanie ich w krajach do których nie chcą iść, nie jest działaniem ani na rzecz uchodźców ani na rzecz interesów Europy. Nie mówiąc już, że to nie rozwiązuje problemu całościowo, który ciągle narasta i będzie narastać, tylko rozwiązuje bieżące problemy, a co z kolejnymi falami uchodźców, w końcu kiedyś limity się skończą i trzeba będzie wymyślać coś innego.
Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie bezpiecznych obozów, gdzie ci ludzie mogliby odpocząć, gdzie mieli by zapewnione wszelkie potrzeby, łącznie ze szkołami i zapewnieniem im zajęcia, które potrzebują, bo podobno dużym problemem jest to, że ci ludzie całymi dniami siedzą bez zajęcia co negatywnie wpływa na ich własną samoocenę oraz może prowadzić do frustracji i agresywnych zachowań.
Mamy w Europie mnóstwo kreatywnych i mądrych ludzi,architektów, socjologów, lingwistów, psychologów, którzy powinni aktywnie działać w tych obozach, tak, żeby ci ludzie czuli się dobrze i bezpiecznie. A po dokładnej weryfikacji, można myśleć o przyjmowaniu ludzi, którzy są na takie zmiany gotowi i którzy mają szanse na asymilacje.
To jest działanie, które można by zorganizować bardzo szybko i mogło by pomóc tym ludziom w tym momencie. Według mnie te działania, które teraz chce podjąć Europa skazują uchodźców na kolejne tułaczki przynajmniej przez jeszcze rok lub dwa.
Ciekawe, że problem uchodźców jest wielopoziomowy i rodzi na dodatek konflikty. Chyba dlatego jest tak eksploatowany w mediach. Rodzi to jednak ogromną spychologię dopóki fala nie dotrze do mnie pod dom. Tymczasem spychologia.
Tego mi brakowało w tej całej histerycznej kakofonii 🙂 Dziękuję i pozdrawiam
Przenikliwa i chyba trafna analiza bułgarskiego intelektualisty: http://wyborcza.pl/magazyn/1,148048,18797338,wschodnia-europa-nie-wspolczuje.html
https://wszystkoconajwazniejsze.pl/maciej-duszczyk-exodus/
Analiza zjawiska migracji z punktu widzenia naukowca
zacznijmy dyskusję od ustalenia jej tematu: o uchodźcach, którzy uciekają czy o imigrantach ekonomicznych?
To nie jest pytanie, na które tu można łatwo odpowiedzieć. Czy ktoś kto mieszkał w Turcji w obozie dla uchodźców ale warunki tam panujące zmusiły go do dalszej podróży jest uchodźcą czy imigrantem ekonomicznym? Jak to rozgraniczymy, jeżeli ich historie są często nieweryfikowalne? Mam wrażenie, że potrzebne są nam nowe definicje i słowa. Jeżeli uzależniamy dyskusję od ustalenia ich statusu w jedną lub drugą stronę, to wydaje mi się, że ta dyskusja jest niemożliwa
to zależy z jakich przyczyn znalazł się w tym obozie w Turcji.a dlaczego są nieweryfikowalne?:) dlaczego jeden paszport to dziesięć lub więcej osób? według mnie cała sytuacja prowadzi do wspierania nielegalnie działających przemytników ludzi, a uchodźców w całej grupie jest 10%, a nawet mniej.
Ks. dr hab. Marek Lis dla Fronda.pl: Jak katolik powinien zachować się wobec nielegalnych imigrantów?
Jakoś mi ten wywiad nie smakował. Może to też wrażenie tych wszystkich tytułów frondowych wokół tekstu.
Ale jest jeden wątek, którego się tu nie spodziewałem. Ten o Jeremiaszu. Aż mnie trochę zamurowało na chwilę, bo to ważny dla mnie prorok.
“Jeżeli papież jakiś czas temu mówił o tym, że Kościół w Europie stał się jak ta staruszka, która już nie rodzi dzieci, to może Franciszek widzi coś więcej? Jeżeli mówi o chrześcijanach, którzy nie żyją po chrześcijańsku, to po apelu papieża zaczyna rysować się pytanie, czy czasem nie wskazuje nam jakiegoś eschatologicznego znaku. Niepokojącym mnie porównaniem jest postać proroka Jeremiasza, dla którego Świątynia Jerozolimska była miejscem zamieszkania Boga. Prorok Jeremiasz jednak zrozumiał, że już dłużej nie dało się utrzymać kłamstw, fałszywych postaw i nieuczciwości wobec Pana Boga. Ten świat, który wydawał się jedynym możliwym – musiał ulec rozpadowi, dlatego wzywał króla do poddania Nabuchodonozorowi. Dopiero ci, którzy wrócą, założą Nowy Izrael, ale będzie on już inny. Nie wiem, czy czasem tego gestu papieża nie należy rozumieć w tej biblijnej perspektywie. Ta Europa, w której nie szanuje się życia, w której panuje pustka duchowa musi umrzeć, by narodziła się nowa. Może papież ma postawę proroka, który mówi „dobrze, wpuśćmy ich”, bo oni zweryfikują nasze postawy i wiarę. Jeżeli okaże się, że jesteśmy za słabi, to znaczy że nie zasługujemy, by trwać w naszej złudzie.”
https://www.facebook.com/janusz.korwin.mikke/posts/10153105119267060:0
Może powinienem się też zdenerwować tak jak JKM, ale jak go czytam, to nie umiem się nie śmiać. Ale potem zastanawiam się nad treścią. Staram się.
On ma coś wspólnego z Cejrowskim? (prócz opinii na temat posiadania broni)
Jedyna opcja prawicowa w Polsce. Ogólnie są otwarci na uchodźców, ale postulują likwidację zasiłków.
http://pkwp.org/newsy/syria_obawy_z_powodu_nadchodzacej_zimy
Strategia PKWP jest bardzo konkretna.
“Pewna starsza kobieta błagała mnie ze łzami w oczach, abym nadal pomagał chrześcijanom w Syrii, a dzięki temu będą mogli pozostać w tym kraju”.”
http://podrozniccy.com/pl/podroze/wegry/22110/niewidzialni.htm
Tak, tak! Dziś widziałem ten tekst i relację. Natrafiłem na nią przez Konrada Kruczkowskiego (Halo ziemia) kompana tej podróży i jego relację. Też bardzo ciekawa.
http://haloziemia.pl/trzy-wektory-odpowiedzialnosci/
“Innymi słowy, w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni na granicy węgierskiej pojawi się tyle osób, ile w całym 2014 roku. Jednocześnie z danych HHC wynika, że ponad 90% z nich opuszcza teren tego kraju w ciągu dwóch tygodni. Dlatego zadaję sobie pytanie, dlaczego węgierski rząd podejmuje tak skrajnie antymigranckie działania.”
http://pkwp.org/newsy/syria_obawy_z_powodu_nadchodzacej_zimy
Dzięki za ten link.
“Często mnie pytano, czy mogę pomóc ludziom w wyjeździe do Niemiec. Jednak celem naszej pracy jest ułatwienie przyszłości dla osób w ich własnym kraju”.”
http://www.jacekgniadek.com/kazdy-jest-migrantem/ Wklejam artykuł misjonarza, wolonościowca;) o.Jacka Gniadka
No!!! To jest przeciekawa perspektywa, na dodatek ze środka Afryki.
Wielkie dzięki!
Aż się wciągnąłem w czytanie tego bloga i kazań (.
“Prawo do emigracji nie może być więc w żadnym wypadku ograniczone przez państwo. Poszukiwanie lepszych warunków życia jest odwieczną przyczyną migracji. Taka jest natura człowieka i nic tego nie zmieni.
Prawo do emigracji wypływa z trzech oddzielnych zasad katolickiej nauki społecznej: prawa do utrzymania rodziny, pierwszeństwa rodziny nad państwem i prawa do inicjatywy gospodarczej. Sam zachęcam swoich parafian do emigrowania, jeżeli uważają, że nie są zadowoleni z życia w Lindzie (dzielnica na obrzeżach Lusaki, stolicy Zambii) i szukania szczęścia w innym miejscu.”
Jacek Gniadek SVD był wiele lat kapelanem, a także duszpasterzem uchodźców i migrantów.
https://areopagblog.wordpress.com/2015/09/13/wobec-wspolczesnej-cezarei-filipowej-mk-8-27-35/
Naprawdę?!
“Wydaje się, że nam wszystkim sugeruje, że potrzeba nam prawdziwego, roztropnego narodowo-chrześcijańskiego radykalizmu, który uchroni przed upadkiem nasze chrześcijańskie dziedzictwo.”
– to dziedzictwo jest najwyższą wartością?! Godność ludzką mają tak samo uchodźcy i imigranci.
Proszę nie banalizować.
W którym miejscu ujmuję godności osobowej, a nawet osobistej uchodźcom i imigrantom?! Poza tym dziedzictwo kultury zachodnio europejskiej w pełni szanuje ludzką godność, jak żadna inna kultura.
Miłość wymaga, by zapewnić bezpieczeństwo swojej najbliższej rodzinie, z której dziedzictwa wyrastamy w myśl przykazania miłości. A zgoda na falę imigrantów, według obserwacji tego co się dzieje na Węgrzech, w Niemczech, a nawet już w Polsce nie pozwala nam czuć się bezpiecznym!
Miłość w roztropności, a nie w naiwności.
“W debacie medialnej nikt właściwie nie postawił jednego zasadniczego
pytania, które nurtuje, myślę, wielu z nas. Dlaczego akurat teraz?
Dlaczego tak nagle i z taką mocą do Europy ściągają ze wszystkich stron,
jakby na jeden znak, na jedno wezwanie setki tysięcy muzułmanów?”
Ten artykuł należy przeczytać,żeby znaleźć odpowiedź na to i inne pytania związane z obecną migracją.
http://www.pch24.pl/kon-trojanski-i-slepcy-z-europy,38111,i.html
Bardzo ciekawy i rzeczowy tekst m.in. o tym co nas czeka, gdy przyjmiemy islamskich imigrantów ekonomicznych z Afryki
http://www.mpolska24.pl/post/9497/list-do-aktywistki-proimigracyjnej
Poznalam pierwszych muzulmanow osobiscie juz kilkanascie lat temu, gdy podczas studiow pracowalam w meczecie w Warszawie, i dzis mieszkajac we Francji spotykam ich codziennie – i nie przestaje sie trzymac za rozaniec przy kazdym takim spotkaniu – wtedy kilkanascie lat temu trzymalam Go nieswiadomie, nie majac tak naprawde zadnego pojecia o islamie, poza haslami krazacymi po glowie ze jakos tak chyba niedaleko mu do chrzescijanstwa, ze dialog miedzyreligijny itd itp. Dopiero niedawno, kiedy tu gdzie mieszkam, zaczelam sluchac o tym jak zmienila i zmienia sie Francja – kultura, obyczaje, wzajemne relacje ludzi – zaczelam stawiac pytania takze o islam, tak bardzo wypychajacy sie na powierzchnie calej tej laickosci, wolnosci, i rownosci w tym kraju, a po wydarzeniach w Charlie Hebdo pytan przybylo… np. czy islamizacja ma cos wspolnego z ewangelizacja? Te druga “-izacje” poznawalam przez wiele lat osobistego zaangazowania w Pallotynska Grupe Ewangelizacyjna.Siegajac do “sprawcy” tej pierwszej “-izacji” pierwszy raz “wygooglowalam” Mahometa i zdebialam – ja, zona i matka trojki dzieci, przeciez wyksztalcona i w swiecie obyta, tyle lat nie znalam FAKTOW lezacych u zarania islamu… Szukalam wiec tych faktow wiecej i z roznych zrodel, a kiedy kilka dni temu na stronie Frondy trafilam na ten film –
http://www.fronda.pl/a/co-powinnismy-wiedziec-o-islamie-naprawde-mocny-film,55114.html –
to znalazlam wiele odpowiedzi… Pytac nie przestaje, zwlaszcza, ze w naszym bloku muzulmanskich sasiadow przybywa (co widac zwlaszcza po “zawinietych” sasiadkach) – i trzymam sie wciaz mocniej za Rozaniec na palcu, z nadzieja wygladajac za okno, za ktorym widac wieze Sanktuarium Maryi Niepokalanej i majestatyczne szczyty Pirenejow…
http://www.epistrofy.pl/czy-milosierdzie-wszystko-usprawiedliwia-czyli-jak-pomoc-uchodzcom/
Dzięki za linka.
Jeśli za artykułem stoi teza, że wpierw jesteśmy Polakami, a potem ludźmi, to się z nią nie zgadzam.
“Możliwości przyjmowania imigrantów są ekonomicznie i logistycznie ograniczone.”
– to twierdzenie wcale nie jest takie oczywiste bez dookreśleń. Turcja ma w tym momencie 2 miliony uchodźców. Jeśli znalazłby się jeszcze milion, to znajdzie się dla niego miejsce. To brzmi strasznie, bo to są ludzie.
Ale są pewne kręgi solidarności międzyludzkiej. Nawet powołując się na Ewangelię, można coś takiego zilustrować w miejscach, gdzie Jezus mówi, że przyszedł najpierw do dzieci, które poginęły z domu Izraela i nie godzi się zabierać chleba dzieciom i rzucać psom. Ale nie na Ewangelię chciałbym się powoływać. Oczywiście, że jesteśmy najpierw ludźmi i solidarność międzyludzka jest etycznym postulatem, choć nie jest wcale najbardziej pierwotna. Gdybyśmy nie robili różnicy między swoim i obcym, całkowicie stracilibyśmy instynkt samozachowawczy i skazali własne potomstwo na zagładę. Nie byłoby też sensu mówić o patriotyzmie. A jednak patriotyzm i troska o rodzinę to cnoty, od których chrześcijaństwo się nie odżegnuje. Oczywistym jest, że w obliczu człowieczeństwa wszelkie różnice tracą na znaczeniu, szczególnie w sytuacji zagrożenia życia. Ojcze, jak Ojciec może pisać, że wątpi w to, że możliwości przyjmowania imigrantów są ograniczone? Możliwości najbogatszych krajów są ograniczone. Niemcy już zamknęły granice. A przecież argumentacja z praw człowieka i miłosierdzia, którą forsowano jeszcze wczoraj, dziś nie przestała obowiązywać. Zmieniono retorykę szybciej niż myślałem. Dziś argumenty pragmatyczne wzięły górę. Co dopiero mówić o Polsce, która nie ma na to, by sprowadzić kilkadziesiąt rodzin z Donbasu, czy Polaków z Kazachstanu? Raczej nie ma woli – mówiąc ściśle. Czy powinna im powiedzieć, że woli mieszkańców Erytrei i Syrii? Przyjmowanie imigrantów to poroniony pomysł z wielu względów. Poza tym to tylko w niewielkiej liczbie są uchodźcy, głównie są to mężczyźni uciekający z obozów z Turcji, a więc nie uciekają oni od bezpośredniego zagrożenia śmiercią, tylko z powodów ekonomicznych. Ja się im nie dziwie. Pewnie zrobiłbym to samo. Zresztą Turcja chętnie pozbywa się Kurdów i czyści północą Syrię. W jej interesie jest ten exodus, jak i zresztą istnienie państwa islamskiego. Niestety pomoc musi być roztropna i trafiać tam, gdzie jest najbardziej potrzebna, do tych najbardziej potrzebujących. Poza tym w Syrii jest 26 mln ludzi. Emigruje wielu mieszkańców Afryki, we Włoszech Syryjczyków jest tylko 6% wśród imigrantów – dane ONZ. Przyjmowanie ich to sygnał, żeby dalej płynęli, ginęli, sponsorowali terroryzm, ponieważ państwo islamskie kontroluje ten przemyt. To jest złożony problem. Niestety łatwo jest nazywać rasistą i ksenofobem kogoś, kto ma inne zdanie. 🙂 Można pomagać doraźnie i zajmować się tymi, którzy już trafili do Europy. Ale to jest “pomoc” krótkoterminowa i krótkowzroczna, bo nie rozwiązuje żadnego problemu niestety, a tylko go wzmaga. 🙂 Problem w tym, że rozmawiamy na innych płaszczyznach, a to problem wielopłaszczyznowy.
Bardzo się zgadzam, że to problem wielopłaszczyznowy. Myślę, że z tego wynika, że nie da się go rozwiązać łatwo na jednym tylko poziomie. Z tego też powodu szukam rozróżnień i kilku punktów widzenia.
Na co chciałbym zwrócić (sobie) uwagę, to jest nie szafowanie cytatami z Pisma, anie nie rzucanie teoriami geopolitycznymi. Nie można wielu z tych nazwać od razu faktami i oczywistościami.
Chciałbym obronić jednak moją tezę, że możliwości zachodnich krajów są bardziej nieograniczone niż nam się wydaje. To jest kwestia decyzji. Jeśli Niemcy zdecydowałyby się na przyjęcie 3mln uchodźców-imigrantów, to powstałoby kilkadziesiąt obozów na taką liczbę ludzi. Warunki tam byłyby i tak lepsze od tych, które panują w obozach Jordanii, Turcji i Libanu. Podkreślam, że to jest kwestia decyzji, a nie możliwości. Turcja, Jordania i Liban nie stoją przed taką decyzją i nie zastanawiają się nad tym, którzy z tych 4mln ludzi w obozach, to są uchodźcy, a którzy imigranci. Specjalnie podnoszę kwestię tylko tych krajów, żebyśmy mogli być na jednej płaszczyźnie.
Wraca też pytanie o prof. Aleksandrowicza: Kim chce być Europa? Czego oczekuje od imigrantów/uchodźców? Jak chce to osiągnąć?
Niemcy przyjęli 500tyś. polskich imigrantów, Wielka Brytania jeszcze więcej. Jeśli Polacy uciekli ze swojego kraju, to musimy dać słowo “uciekli” w cudzysłów.
Przeczytałem kilka raportów o migracjach ludzi i trochę otwarły mi się oczy. To się dopiero zaczyna. Na tle Europy z Polski procentowo z wcale tak dużo ludzi nie emigruje. Choć to nie znaczy, że Polska na tym nie traci bardzo bardzo dużo.
Dziękuję za odpowiedź. Mam nadzieję, że będziemy dalej szukać odpowiedzi na te złożone problemy.
Tylko, że obozy w Niemczech są logistycznie i ekonomicznie nie do uzasadnienia. Lepiej pomagać “na miejscu”. Niestety ta pomoc nie była nigdy na pierwszych stronach gazet. W ogóle nikt nie zwracał na to uwagi. Ta fala “uchodźców” jest bardzo dziwna dla mnie. Wojna trwa już kilka lat. Zresztą to są tzw. “uchodźcy”, właśnie z obozów dla uchodźców w Turcji. W ten sposób nie mają żadnych szans na uzyskanie statusu uchodźcy w normalnym trybie. Oni nie uciekają z miejsca bezpośredniego zagrożenia życia. Nie składają wniosku w pierwszym bezpiecznym kraju, itp. Poza tym brak możliwości zweryfikowania ich pod względem bezpieczeństwa. Ich zachowanie przy “zdobywaniu” granic pokazuje w jakiejś mierze jakie są ich prawdziwe intencje. Same argumenty na NIE. To raczej nie dyskusja o principiach czy należy przyjmować uchodźców, ponieważ to nie podlega żadnej dyskusji w cywilizowanym świecie. Ale jak z etycznego punktu widzenia spojrzeć na ten kryzys i nie poddać się emocjonalnemu szantażowi i dezinformacji w mediach, która jest po prostu straszna. Pozdrawiam. 🙂 Witek
https://www.facebook.com/wojtek.wilk.12/posts/10207907189936458?fref=nf
Ta analiza jest naprawdę ciekawa. Z jednej strony zrozumienie, te 4 punkty, które zastanawiają człowieka, który jest prezesem Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) oraz ekspertem ONZ w zakresie koordynacji pomocy humanitarnej…
Dzięki za to!
“Rozumiem także, że uchodźcy syryjscy przebywający w Libanie, Jordanii czy Turcji są zmuszani do opuszczenia tych krajów ze względu na skandalicznie małą pomoc humanitarną oraz na coraz bardziej wrogie nastawienie rządów i społeczeństw tych państw, które nie mogą już dłużej gościć tak ogromnej rzeszy uchodźców (w Libanie równej 1/4 miejscowej ludności).:”
Polecam wszystkie teksty na ten temat z jagiellońskiego24. Ale najlepszy i najbliższy mojej chrześcijańskiej wrażliwości artykuł ukazał się dosłownie przed chwilą opublikowany przez obóz Szatana 🙂 Jednak poważnie mówił Mefisto: “Jam jest tej siły cząstką drobną, co zawsze złego pragnie i zawsze czyni dobro.” Pozdrawiam.
http://m.krytykapolityczna.pl/artykuly/ue/20150914/norwegia-nie-istnieje-slavoj-zizek-o-uchodzcach
Znalazłem taki komentarz pod tym tekstem:
“Pięknie. Jedzie po was centralnie – po całej redakcji – a w go publikujecie smile emoticon Ale dobrze, że przynajmniej jeden tekst w tym temacie nie jest do cna przeniknięty hipokryzją.”
Tekst Żiżka, o którym pisałem poniżej, jest już dostępny po polsku:
http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/ue/20150914/norwegia-nie-istnieje-slavoj-zizek-o-uchodzcach
Dużo dobrego szerokiego myślenia.
“Po pierwsze, w tym momencie Europa musi jeszcze raz zaangażować się w zapewnienie uchodźcom godnego traktowania. Nie ma tu miejsca na kompromisy – wielkie migracje to nasza przyszłość, a jedyną alternatywą dla takiego zobowiązania jest odrodzenie barbarzyństwa (co niektórzy nazywają „wojną cywilizacji”).”
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.960657090644583.1073741832.485125371531093&type=3
Dzięki.
Chyba najbardziej wyważony tekst http://wyborcza.pl/1,75968,18745495,biedni-polacy-patrza-na-uchodzcow.html
Mój komentarz:
1. Sprawa uchodźców NAS (mieszkańców Polski) nie dotyczy. Przecież oni NIE CHCĄ mieszkać u nas. Cała sprawa została nierozumnie rozegrana przez rząd – upieranie się godne lepszej sprawy przy 2 tys. zamiast deklaracji na początku konfliktu (!!!), że w razie potrzeby i CHĘCI ze strony uchodźców zamieszkania nad Wisła jesteśmy w stanie przyjąć tyle a tyle, np. 5-8 tys. – straciliśmy twarz, dodatkowo stojąc obok Orbana mają nas (i słusznie!) za czarną owcę Europy, która chce tylko brać.
2. Potrzebne bardzo konsekwentne oddzielanie uchodźców od imigrantów – to się jak wiadomo dzieje.
3. Nie obędzie się bez rozwiązania problemu w miejscu jego powstania czyli ustabilizowania sytuacji w Syrii.
4. Wszelkie teorie spiskowe o chęci niszczenia chrześcijaństwa, korzeni Europy, itd. funta kłaków nie są warte (czyżby owi domniemani niszczyciele kościołów wysadzający w powietrze niemowlęta xD LOL zapomnieli o takim raju jak arcykatolicka Polska? a może nie wiedzą gdzie leży na mapie?). W latach 70., 80. i 90. m.in. Polacy (ale nie tylko) masowo szturmowali USA i jakoś nikt nie podnosił lamentu, że “pijacy i złodzieje” znad Wisły chcą zniszczyć amerykańską tożsamość opartą na cnocie pracy i oszczędzania, będą (po pijaku, a jakże!) gwałcić amerykańskie córki, rozjeżdżać pieszych oraz że będą pasożytować na amerykańskim podatniku.
Uchodźców będziemy w Europie przyjmować, nie ma innej opcji, z wielu powodów, jednak nie powinniśmy się łudzić, że emigranci z krajów Maghebu, Syrii z Afganistanu będą się w Europie integrować. W większości nie będą. Doświadczenia i wysiłki Francji czy Stanów Zjednoczonych – krajów stojących wobec tego problemu od dziesięcioleci na to wyraźnie wskazują. Brak integracji to nieuchronne problemy. Przyjmując emigrantów w Europie- z wielu powodów jesteśmy zobowiązani do tego – musimy zbierać siły – również moralne, intelektualne by im stawiać czoła, a nie odwracać się od tego wymiaru , bo jakoś to będzie, tym bardziej, że wiele już o tym napisano:
np.:
Therese Delpech w “Powrót barbarzyństwa w XXI wieku” na temat zagrożeń wynikających z braku integracji emigrantów:
str 163 “Największą słabość obozu zachodniego objawia się w walce idei. Nasza strona nigdy jej nie podjęła, podczas gdy strona islamistyczna toczy ją coraz energiczniej. Miejsca nauczania i rekrutacji ideologicznej na terenie krajów muzułmańskich i w Europie się mnożą. Islamiści umieją bardzo zręcznie przekształcać frustracje młodzieży w energię polityczną. Odpowiedzią na wyzwania, wynikające z działalności odbywającej się na terytorium Europy, są nieśmiałe kroki, na dodatek zderzające się bardzo często z zasadą wolności wypowiedzi. W imię wolności wypowiedzi terroryści długo propagowali swoje idee w UK i Holandii. We Francji nie znaleziono innej odpowiedzi jak enigmatyczna “polityka miejska i integracyjna” przy której nikt nie zadawał sobie pytania DO CZEGO by miano integrować ani czy możliwa jest udana integracja w społeczeństwach pozbawionych wewnętrznej spójności. NIE WIERZYMY W NASZE WARTOŚCI DOŚĆ MOCNO, BY ICH NAUCZAĆ, A JESZCZE MNIEJ, BY ICH BRONIĆ. To jest istota problemu i terroryści o tym wiedzą. Jest to nawet jedna z głównych przyczyn dla których są przekonani, że w końcu zwyciężą”
http://pokolenie.org.pl/wojna-w-syrii/
Artykuły, wypowiedzi i filmy, które polecam, wybrałam z pozycji osoby, która już w pewien sposób uchodźcom pomaga (Syryjczycy sprowadzeni do Polski przez F.Estera, a konkretnie ci, którzy zdecydowali się w Polsce zostać i nie wyjechali do Niemiec). Zaznaczam, że absolutnie nie neguję innych form pomocy oraz objęcia nią innych nacji i grup wyznaniowych. (Kto to sensownie opracuje i przeprowadzi, zasłuży na pokojowego Nobla :)) Materiały, które polecam, w żadnym razie nie wyczerpują tego skompliowanego tematu. Pomagam na tyle, na ile umożliwiają mi moje kompetencje i możliwości czasowe.
O Syryjczykach, którzy zdecydowali się na Polskę i z którymi zdążyłam się zaprzyjaźnić:
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,36037,18751837,uchodzcy-ktorzy-mieszkaja-w-poznaniu-polska-jest-podobna-do.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Poznan_Wyborcza
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/6566143,uciekli-z-syrii-zamieszkali-w-poznaniu,id,t.html
O Syryjczykach oczami ich rodaka mieszkającego od 20 lat w Polsce:
http://www.polskatimes.pl/artykul/8011204,syryjczycy-maja-takie-przyslowie-kto-jest-obcy-ten-musi-byc-grzeczny-rozmowa,id,t.html
O tym, dlaczego – mimo naszych starań – sporo z nich jednak ucieka na Zachód:
“Joanna M. Kociszewska
6
godz. · Edytowany ·
Tak… Myślę, że tak. Europejski model “areligijny”
jest nieprzekonujący dla mnie, nie dziwię się, że nie pociąga innych. Przekonać
kogokolwiek do porzucenia tego, co stanowi element jego tożsamości, będzie
niezwykle trudno. Zachód – obawiam się – jest zwyczajnie bez wyrazu. Coś, co
jest mdłe, nigdy nie przekonuje. Na to nakłada się przekonanie o sile
chrześcijaństwa, które trzeba osłabiać. Islam nie budzi takich oporów albo
mocniej żąda…
Natomiast z całą pewnością przekonujący
jest poziom życia, ten z obrazków w telewizji i mediach społecznościowych.
Nawet jeśli jest złudzeniem, stanowi wyznacznik na zasadzie: “też tak
chcę”, “oni mi powinni to dać!”, “to mi się należy”.
To nie jest domena imigrantów. Na tym grają wszystkie partie polityczne w
stosunku do nas samych.
Niemniej: interpretacja że pomoc to słabość interesuje mnie
tylko częściowo. To znaczy: uważam, że pomagać trzeba, ale trzeba to robić
mądrze. Kto nie chce pracować, ten też niech nie je – mówił św. Paweł. Warto
zauważyć: NIE CHCE. Pomoc powinna prowadzić do samowystarczalności, tak by
ludzie pracując ze spokojem własny chleb jedli. Niestety, to niepopularne. Nie
wiem, czy bardziej z przyczyn ideologicznych czy populistycznych. Ale proszę to
powiedzieć wielu Polakom. Przegrana w wyborach pewna.
Oskarżamy imigrantów o to, co jest w nas (mam na myśli
zbiorowość, nie pojedyncze osoby). Być może do pewnego stopnia słusznie, nie
wiem. Ale to od nas oni nauczyli się konsumpcjonizmu. Doskonale jakiś czas temu
opisywał to Bauman (od w ogóle świetnie diagnozuje, nie daje /nie widzi (?)
tylko rozwiązań). Równość między ludźmi wyraża się dziś nie w ich równej
godności, ale w równym posiadaniu. Równej możliwości konsumowania. Tego chce
wielu w Polsce, Europie – i świecie. Także imigranci.
Pytanie, czy ktoś miałby odwagę zmienić ten sposób życia? I czy
miałby szansę zostać wybrany w demokratycznych wyborach? Czy MY SAMI na to
pójdziemy? (cytat za zgodą Autorki, która jest redaktorką portalu wiara.pl).
Szersza analiza Dariusza Rosiaka na łamach TP:
https://www.tygodnikpowszechny.pl/co-powinnismy-co-mozemy-30139
List czytelniczki GW z Berlina przypominający o twardych realiach:
http://wyborcza.pl/1,95892,18724691,kto-zaplaci-za-pomoc-emigrantom-glos-z-berlina-list.html
O prawie do posiadania wątpliwości:
http://kulturaliberalna.pl/2015/09/09/wyszehrad-plus-prawo-do-watpliwosci/
Syryjski politolog mieszkający niegdyś w Niemczech (wykładał w Getyndze, gdy byłam tam na Erasmusie, obecnie, nie bez powodu, wyjechał do USA) Bassam Tibi o europejskiej hipokryzji i fiasku polityki multikulturalizmu:
http://kulturaliberalna.pl/2012/06/19/multi-kulti-to-kompletne-nieporozumienie-wywiad-miesiaca/
Polska a perspektywa przyjmowania imigrantów: wywiad z A.Smolarem – stary, ale wciąż aktualny:
http://kulturaliberalna.pl/2015/06/09/imigranci-w-polsce-aleksander-smolar/
O tym, jak współczesne zachodnia młodzież (niekoniecznie wywodząca się z kręgów imigracji z krajów muzułmańskich) jest werbowana przez fejsa do ISIS (i o tym, co przeżywają matki tych dzieciaków)
http://highline.huffingtonpost.com/articles/en/mothers-of-isis/
http://www.bbc.com/news/uk-33645685
I wreszcie materiał KEP o sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie:
https://www.youtube.com/watch?v=6xFx7jRR1BA
Jest to subiektywny wybór materiałów, które mnie najbardziej poruszyły bądź opowiadają o sprawach mi bliskich.
Pozdrawiam!
myślę, że wielu osobom przydałoby się przeczytać ten artykuł:
http://mediumpubliczne.pl/2015/09/widziales-arabska-dzicz/
“Zimbardo pokazał, że wystarczy stworzyć warunki by każdy, nawet najbardziej moralny człowiek, zamienił się w potwora. I to właśnie obserwujemy na facebooku. Niestety, internet, jeśli chodzi o podgrzewanie atmosfery, jest „doskonałym” i przerażającym narzędziem – daje pozory anonimowości, a informacja rozprzestrzenia się błyskawicznie.
Dobrze by było, by każdy zastanowił się, z jakiego powodu w tym uczestniczy. Po co udostępniasz kolejną informację o tym, że muzułmanie są straszni, źle traktują kobiety i ucinają głowy? Nie dyskutuję z tym, czy ucinali, czy nie. Ale jak masz kliknąć i udostępnić, zastanów się, po co to robisz i jakie będą tego skutki. Wielu ludzi robi to automatycznie i nie zastanawia się, czemu to służy. Każda dokładana cegiełka to podgrzewanie beczki z prochem, która w końcu wybuchnie. Jeśli więc bierzesz udział w mowie nienawiści, powinieneś też wziąć odpowiedzialność za to, co z tego wyniknie.”
Wywiad z lekarzem z Lampedusy, któy bada wszystich uchodźców przybywających na wyspę:
http://wyborcza.pl/magazyn/1,148048,18796848,lampedusa-doktor-bartolo-wita-w-lepszym-swiecie.html
relacja z Budapesztu:
http://wiadomosci.onet.pl/trzy-wektory-odpowiedzialnosci/y4je12