Czas rekolekcji powinien być czasem słuchania i medytacji, a nie pisania felietonów. Już poganin Plutarch zachwycał się nad tym jak cudownie stworzony jest człowiek: dwoje uszu, a usta tylko jedne. Dlatego postaram się, by wpis był dwukrotnie krótszy niż zwykle.

Ojciec Jacek Salij, który głosi dla nas nauki rekolekcyjne zwrócił naszą uwagę na list papieża Franciszka, ogłaszający w Kościele rok życia konsekrowanego. Czytamy w nim, że „opowiadanie swojej historii jest niezbędne, aby zachować żywą tożsamość, jak również aby umocnić jedność rodziny i poczucie przynależności jej członków. Nie chodzi o uprawianie archeologii czy kultywowanie bezużytecznych nostalgii, ale raczej o przyjrzenie się drodze minionych pokoleń, aby dostrzec w niej inspirującą iskrę, ideały, plany, wartości, które je pobudzały, począwszy od założycieli, założycielek i pierwszych wspólnot”. Ojciec Jacek podkreślił, że słowa te brzmią szczególnie aktualnie w kontekście naszego jubileuszu.

kapelan-spod-monte-cassino-historia-ojca-adama-studzinskiego-op-thumbnail-photo
Pomyślałem, że warto byłoby zająć się zbieraniem iskier. Sięgnąłem po dwie książki, do których już dawno chciałem wrócić. Byłem ciekaw jakie słowa, idee, wartości pozostawili nam autorzy jako przesłanie. Otworzyłem wspomnienia o. Adama Studzińskiego na ostatniej stronie i czytam: „Z wielu rzeczy można się zwolnić, ale z jednej nie, a mianowicie, by nie interesować się wydarzeniami, jakie zachodzą w Polsce i nie przeżywać bolesnego pytania: dlaczego dziś brak u tych, co za Polskę odpowiadają – odpowiedzialności za jej losy”. Sięgnąłem po drugą książkę. Posłowie wywiadu przeprowadzonego przez Jana Parysa z o. Józefem Bocheńskim w całości poświęcone jest Polsce. „Nie trzeba nigdy tracić nadziei. Nie trzeba też wyrzekać się Polski, dlatego że jest ona po części duchowo chora”.

Myślę, że wątek umiłowania ojczyzny możemy odnaleźć nie tylko u przedwojennego pokolenia dominikanów polskich. Jestem przekonany, że jest to jedna z iskier, których nie wolno nam stracić.