…oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: “Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu (Mt 2, 13-14)
W ostatnich dniach wywiązała się dyskusja n.t. tego czy Jezus był uchodźcą i jaki charakter miała ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu. Dyskutują egzegeci i teolodzy, wykłócając się o to jak przetłumaczyć i zinterpretować słowa z ewangelii św. Mateusza: „uchodź (udaj się, uciekaj) do Egiptu”. Taka dyskusja nigdy nie będzie miała końca, dryfując od jednej interpretacji do drugiej, jeśli nie spojrzymy na dzisiejsze wydarzenia związane z uchodźcami w kluczu historiozbawczym.
Tak na historię Ludu Wybranego patrzył w II w. Meliton z Sardes w swojej Homilii Paschalnej :
(…) On to w wielu wiele wycierpiał,
On to był w Ablu zabity,
w Izaaku związany,
w Jakubie ziemi obcej służący,
w Józefie sprzedany,
w Mojżeszu porzucony,
w baranku złożony na ofiarę,
w Dawidzie prześladowany,
w prorokach zelżony (…)
Wymienione przez Melitona postacie Starego Testamentu były figurą i zapowiedzią Chrystusa. Tymczasem, przez Wcielenie i wydarzenie Paschalne, Chrystus utożsamią się z każdym swoim bratem według ciała, „bo byłem głodny…; byłem spragniony…; byłem przybyszem…; byłem nagi…; byłem chory; byłem w więzieniu… (Mt 25).
Exodus ludności cywilnej ze wschodnich dzielnic Aleppo. Uncredited / AP / AP
Kluczowe zatem dla całego dyskursu na temat uchodźctwa Jezusa, z punktu widzenia chrześcijańskiego, jest stwierdzenie: JEZUS JEST UCHODŹCĄ!
Dyskutują, dyskutują. Jeden z nich (zajmujący się pracą naukową, badaniem i interpretacjami tekstów): http://kosciol.wiara.pl/doc/3622718.Ks-Naumowicz-Nie-nalezy-mowic-o-Jezusie-jako-uchodzcy
W tej dyskusji myślę, że warto zachować właściwy poziom normatywności własnego zdania.
I dlatego byłbym ostrożny w szafowaniu stwierdzeniami “chrześcijański punkt widzenia”. Bo czy punkt widzenia Naumowicza jest niechrześcijański?