9 czerwca 2015 na Festiwalu filmowym w Soczi przedstawiono film Eleny Chazanowej „Syndrom Pietruszki”. Jest to ekranizacja książki Diny Rubiny, pod takim samym tytułem. Wspaniały film, na wysokim poziomie gra aktorów (Czułpan Chamatowa, Ewgenij Mironow, Merab Ninidze), zdjęcia i muzyka. Jest to nieprosta historia o miłości, która według mnie wyraża się w poszukiwaniu swojego miejsca, ukazania siebie jako twórcy, jako człowieka w konfrontancji z nieprostą rzeczywistością w której dane jest nam żyć.
Główny bohater Piotr, jako mały chłopiec zakochał sie w rudowłosej dziewczynce Lizie, dla której później stał się ojcem, przyjacielem i mężem. W tle mamy jeszcze rodzinną historię, tajemnicze przekleństwo rodzinne, które cieniem się kładzie na żeńską linię rodu Lizy. Cała ta historia nie byłaby interesującą, jeśliby nie szalona miłość do marionetek i do teatru lalek. Piotr po zakończeniu szkoły średniej wraz ze swoim przyjacielem ze szkolnej ławy, Borysem rozpoczyna studia w Sankt Petersburgu. Dla niego będą to studia na wydziale lalkarskim, a dla przyjaciela studia na wydziale psychologii. Kiedy już Piotr i Liza są małżeństwem na świat przychodzi ich pociecha – chłopczyk, u którego lekarze zdiagnozowano chorobę, która nosi nazwę Zespół Angelmana; w Rosji jedną z nazw tej choroby jest „syndrom Pietruszki”. Tak krótko mówiąc Zespół Angelmana to genetycznie uwarunkowany zespół spowodowany najczęściej mikrodelecją w regionie 15q11-13. Wyraża się on w niepełnosprawności intelektualnej, ataksji, padaczce (zwykle ujawniającą się przed ukończeniem 3. roku życia), oraz charakterystyczne ruchy przypominające marionetkę i napady śmiechu bez powodu. Po śmierci syna, Liza w szpitalu psychiatrycznym w którym pracuje Borys, przechodzi kurs leczenia. W tym czasie Piotr, który wcześniej tańczył z żoną na scenie, która grała marionetkę, szuka zmiennika i odnajduje go w zrobionej przez siebie lalce.
Przypomina to starożytny mit o Pigmalionie, królu Cypru i stworzonej przez niego rzeźbie Galatei, w której sie bez pamięci zakochał. Dla Piotra, miłość do teatru, do tańca staje się jedynym punktem odniesienia w jego życiu. Tak paradoksalnie, bardziej relnym i zmysłowym staje sie stworzony przez niego świat, w którym tak na prawdę nie ma miejsca dla Lizy, dla jej bólu po stracie dziecka. Liza – żywy człowiek, przeżywajacy swoje problemy, zmieniające się nastroje nie jest wezwaniem dla Piotra, który chciałby mieć pełną kontrolę nad nią. Dlatego też ucieczka w świat teatru marionetek jest jedyną rzeczywistością nad którą ma się kontrolę i można ją dowolnie kreować, oddala go świata realnego. Marzenie Piotra sięgające lat dziecinnych to marzenie zrealizowane w 100 %, ale cena jaką trzeba ponieść to ból i krzywda najbliższych, których tak na prawdę się nie kochało.
Trailer: “Syndrom Pietruszki” (ros.)
http://www.kinopoisk.ru/film/838726/video/127274/
Comments - No Responses to “O miłości z „Syndromem Pietruszki” w tle ..”
Sorry but comments are closed at this time.