Pasterz, niosący owce to obraz dobrze znany każdemu, kto przygotowuje się do święceń prezbiteratu. Przyszli księża często słyszą, że będą naśladować Chrystusa – Dobrego Pasterza. Tak jak On mają szukać owiec zagubionych. Żadnej z tych, które im zaufały nie mogą stracić ze swoich oczu.

Dziś dużo bardziej w obrazie Dobrego Pasterza uderzył mnie fakt, iż to ja sam mam się dać ponieść na barkach Temu, który mnie wybrał. I jeżeli jestem Mu winien posłuszeństwo, to przede wszystkim w tej pozycji. Daj się mu ponieść, zanim sam będziesz niósł innych. Poczuj na sobie tę siłę, w której będziesz miał udział.

Wśród wielu obrazów biskupa Michała Janochy, który dziś udzielił święceń moim braciom, w sposób szczególny zapamiętam jeszcze jeden. Rozsyłając nas, na zakończenie Eucharystii powiedział, o tym, że głoszenie poprzedzać powinno błogosławienie tym, którym będziemy głosić. Te dwa zadania powinny opierać się na uwielbieniu Boga.

Po pierwsze – uwielbiaj Boga. Po drugie – błogosław (życz szczęścia) tym, do których idziesz. Po trzecie – głoś. O ile dwa elementy przyswoiłem, o tyle jeden z nich – błogosławieństwo – uderzyło mnie w sposób szczególny.

Czy w ogóle da głosić się Miłość, którą jest Bóg bez życzenia komuś owocnego jej przyjęcia? Domyślam się, że nie wszystkim się udaje usłyszeć to, co mówimy – z różnych powodów upadamy my i oni. Nie wyklucza to jednak tego, że ja mam mówić zawsze tak, jakbym przewidywał zwycięstwo każdego z nas. Jakbym zakładał, że Bóg zawsze zwycięża. Być może dopiero mi się to uda, kiedy sam zobaczę, że Bóg, którego staram się uwielbiać (punkt pierwszy), pomimo mojej słabości mnie chce i posyła. Pomimo mojej słabości. Pomimo słabości innych, mam im głosić bez względu na nie.

Może okazać się , że skuteczność głoszenia wynikać będzie z realizacji dwóch pierwszych zadań, które postawił przed nami Pan. W konsekwencji, słowo będzie jedynie komentarzem do naszej relacji z Nim w uwielbieniu i drugim człowiekiem poprzez błogosławieństwo.

Dać się ponieść, żeby uwielbić. Błogosławić, żeby głosić.

Proszę, pamiętajcie o neoprezbiterach – braciach dziś wyświęconych! Módlmy się za nich, żeby uwielbiali Boga, błogosławili ludziom. Niech w tym odnajdują siłę do głoszenia. Niech w tym niesie ich Słowo!