Była dwudziestym czwartym dzieckiem w rodzinie. Mając 12 lat odrzuciła starania matki, która chciała wydać ją za mąż, i złożyła ślub dziewictwa. Od roku 1363 prowadziła surowe życie pokutne i modlitewne jako tercjarka dominikańska. Wkrótce zaczęła łączyć kontemplację z działalnością apostolską. Nakłoniła papieża, by powrócił z Awinionu do Rzymu. Często podejmowała się roli mediatora między zwaśnionymi stronami, ofiarnie służyła biednym, opiekowała się trędowatymi. Dla wielu osób, także kapłanów, była duchową przewodniczką. W 1374 r. została naznaczona stygmatami, co zachowywała w ścisłej tajemnicy. W ostatnich latach życia jedynym jej pokarmem była Eucharystia. Cechowała ją ogromna miłość do Kościoła, choć z całą ostrością widziała błędy, nadużycia i grzechy, jakie miały miejsce w Kościele jej czasów. Dominikański historyk, o. Guy Bedouelle, pisał o niej:

Świętość Katarzyny nie polega na rozpoznaniu nieszczęść Kościoła, na wskazaniu tych, którzy ponoszą za nie odpowiedzialność, ale na wzięciu tej odpowiedzialności na siebie ze względu na swój własny udział w grzechu. Nie przestaje być solidarna z grzesznikami w bezgrzesznym Kościele, przeciwnie – włącza się w ich szeregi, uważając, iż była dla niezliczonych dusz, które Bóg jej powierzył, zaledwie „nędznym zwierciadłem”. Pobożna przesada? Wręcz przeciwnie – poczucie niegodności tej, której nie ma, przed Tym, który jest, wedle wyrażenia nie tylko u niej częstego, ale wręcz podstawowego dla jej teologii.

W 1970 r. papież Paweł VI ogłosił ją doktorem Kościoła. Z tej okazji ówczesny generał dominikanów, o. Aniceto Fernández, wystosował list do całego Zakonu. Tak streszcza on życie i nauczanie świętej: „Całe jej życie było rozmową, ale taką jak w wypadku św. Ojca Dominika, «tylko z Bogiem i o Bogu, dla zbawienia dusz». Wszystkie jej pisma są również rozmowami: jej najważniejsze dzieło, noszące tytuł Dialog, czy żarliwe Modlitwy to rozmowy z Ojcem Niebieskim; Listy to rozmowy z ludźmi…”. W innym miejscu o. Fernández stwierdza: „w Dialogu stosunek między Bogiem a ludźmi cechuje przede wszystkim prawda; to prawda jest treścią tej książki, tak samo jak cechą myśli i działania Katarzyny, jej sposobu mówienia i pisania”. Katarzyna jest tu zgodna z fundamentalnym rysem dominikańskiego charyzmatu i duchowości, które streszczają się w zawołaniu Zakonu: VERITAS. Jako święta i doktor Kościoła, jest ona ponadczasowa, dlatego o. Generał zauważa, że „w naszych czasach, słusznie zwanych przełomowymi, młoda, odważna Katarzyna ponownie przychodzi z pomocą, zwłaszcza młodzieży, wskazując drogę odnowy i rozwoju, gdzie wierność idzie w parze z odwagą, a zdrowa tradycja łączy się z odkrywaniem nowych wartości”.

Bardzo leżała jej na sercu potrzeba odnowy całego Kościoła i temu dążeniu poświęcała wszystkie siły, wykazując się ogromną odwagą i skutecznością (czego wyraz można znaleźć szczególnie w jej listach, pisanych m.in. do papieża, królów, kardynałów, do możnych świata i Kościoła). Ale też bardzo jej zależało na odnowie Zakonu. W Dialogu opisuje Zakon tak: „jest łagodny, wesoły i wonny: jest sam przerozkosznym ogrodem. Lecz nieszczęśliwi, którzy nie przestrzegają reguły i przekraczają rozkazy, sprawili, że ogród zachwaścił się i zdziczał. Nie ma już woni cnoty ani światła wiedzy […] nie jest już tym, czym był na początku. Był kwiatem, posiadał ludzi wielkiej doskonałości, którzy przypominali świętego Pawła blaskiem swego światła”. Dlatego też w jednym z listów apeluje: „Nie ma teraz czasu na drzemkę, ale trzeba bardzo gorąco prosić naszego miłego Hiszpana [czyli św. Dominika], aby czuwał nad swym zakonem, który był zawsze głosicielem i obrońcą prawdy, a teraz ją zatruwa. Zadaje mi to śmiertelną ranę”. Wzywała braci, by wrócili do pierwotnej gorliwości: „Jeśli będziecie tym, czym powinniście być, rozpalicie ogień całego świata”.

Jej dzieła, przede wszystkim Dialog o Bożej Opatrzności, ale także ListyModlitwy, czasami trudne w lekturze dla współczesnego czytelnika ze względu na język i sposób obrazowania, zawierają bardzo dojrzałą teologię. Można w nich znaleźć przenikliwy wykład zarówno chrystologii, nauki o Trójcy Świętej, eklezjologii, ale też obszerne nauczanie o cnotach i grzechu, o łasce, a może przede wszystkim o Bożej miłości i miłosierdziu. Jest to zdumiewające, jeśli weźmie się pod uwagę, że w gruncie rzeczy była prostą i słabo wykształconą osobą. Trudno źródła jej wiedzy duchowej doszukiwać się gdzie indziej, niż rzeczywiście w danym jej objawieniu. W Dialogu zwraca się do Boga z takim pytaniem i stwierdzeniem równocześnie:

Ojcze wieczny! Ogniu i przepaści miłości! O wieczna piękności, o wieczna mądrości, o wieczna dobroci, o wieczna łaskawości, o nadziejo, o ucieczko grzeszników, o szczodrobliwości niewymowna, o wieczne i nieskończone dobro, o oszalały z miłości! Zatem potrzebujesz twego stworzenia? Tak, zdaje mi się; bo postępujesz z nim tak, jakbyś bez niego żyć nie mógł, choć Ty jesteś życiem, bo dajesz życie wszystkiemu i nic bez Ciebie nie żyje. Czemuż więc tak za nim szalejesz? Bo rozmiłowałeś się w stworzeniu swoim, znajdujesz w nim upodobanie i rozkosz, upojony pragnieniem jego zbawienia. Stworzenie twe ucieka od Ciebie, a Ty je ścigasz. Oddala się, a Ty się zbliżasz; nie mogłeś związać się z nim ściślej, niż przyoblekając się jego człowieczeństwem.

Tytuł „doktor Kościoła” oznacza, że ten, kto go nosi jest naprawdę wiarygodnym i uniwersalnym nauczycielem wiary, życia duchowego, świętości, miłości Boga i bliźniego. Dlatego św. Katarzyna, przez Jana Pawła II ustanowiona także współpatronką Europy, zasługuje na to, by jej życie i pisma poznawać, by prosić ją o wstawiennictwo i ją naśladować. Jest ona przykładem tego, że jeden człowiek, który naprawdę przynależy do Boga i Jemu oddał całe swoje serce i życie, może dokonać w świecie i Kościele duchowej rewolucji, mimo że jej życie było dość krótkie, bo zmarła mając 33 lata.

Na koniec kilka jej myśli:

  1. Gdyby miłość, którą okazałem wam przezeń, skończyła się wtedy względem was, nie istnielibyście; gdyż zostaliście stworzeni przez miłość. Gdybym więc odebrał wam moją miłość, gdybym nie kochał waszego istnienia, nie istnielibyście, lecz miłość moja stworzyła was i miłość moja was utrzymuje. (Dialog)
  2. Zaprawdę, chcę, abyście istnienie i łaski, które dodałem do waszego istnienia, wyzyskiwali w tym życiu dla pełnienia cnót, ćwicząc wolną wolę, którą otrzymaliście ze światłem rozumu. Gdyż stworzyłem was bez was, lecz was bez was nie zbawię. Pokochałem was, kiedy was jeszcze nie było. (Dialog)
  3. Nakazałem wszystkie ćwiczenia, wszystkie modlitwy ustne i myślne, aby doprowadzić duszę do doskonałej miłości ku Mnie i ku bliźniemu, i zachować ją w tej miłości. Obrażają Mnie bardziej, zaniedbując miłość bliźniego dla swego ćwiczenia i spokoju ducha, niż porzucając te ćwiczenia dla bliźniego. W miłości bliźniego znajdą Mnie na pewno, a w radości duchowej, w której Mnie szukają, będą Mnie pozbawieni. (Dialog)
  4. Mogłem obdarzyć ludzi tym wszystkim, czego im potrzeba dla duszy i dla ciała, lecz chciałem, aby jedni potrzebowali drugich, i aby byli mymi sługami w udzielaniu łask i darów, które otrzymali ode Mnie. (Dialog)
  5. Chcę abyście się nigdy nie bali, odsuńcie od siebie wszelki zniewalający strach. Mówcie ze słodkim i rozmiłowanym Pawłem, odpowiadając na letniość serca i szatańskie ułudy: „Wytrzymaj dzisiaj, moja duszo. Wszystko mogę dzięki ukrzyżowanemu Jezusowi Chrystusowi; przez pragnienie i miłość jest we mnie Ten, który mnie umacnia. (Listy)