Dziś życzenia świąteczne i parę pomysłów na Triduum Paschalne.

Tegoroczny Wielki Post – wielka szansa. Mądrze o tym mówił dwa tygodnie temu biskup Robert Barron, w niedługiej wypowiedzi opatrzonej polskimi napisami.

Nawet w rozproszeniu, bez wielkich liturgicznych zgromadzeń, Pascha jest czasem jedności. A jedność niejedno ma imię. To najpierw porządkowanie siebie, wprowadzanie jedności między rozumem, wolą a emocjami. To okazja, by głęboko doświadczyć jedności ze świętymi, choćby biorąc do ręki polecane przez biskupa Barrona klasyczne lektury. Obcowanie świętych…

Dalej, jest to jedność z innymi. Z bliskimi, pod jednym dachem: czasem radość, czasem wyzwanie. A także więź łącząca chrześcijan na całym świecie: Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno (J 11, 51-52).

Dobrze sobie przypomnieć, że o tę jedność modlił się sam Jezus. Przed męką nie myślał o sobie, ale o nas. Modlił się, żebyśmy byli zakorzenieni w jedności Trójcy: aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w nas jedno (J 17, 21).

No dobrze, ale jak przeżywać jedność z innymi będąc w samotności, tęskniąc za mszą w kościele, za bliskimi? Najpierw odpowiedź praktyczna.

Naszym parafianom przekazaliśmy dwie propozycje na Wielki Tydzień: jedną czeską, w formie krótkich filmów z pomysłami na Triduum, a drugą polską w formie pisemnej. Tutaj nie podam kolejnej wersji, tylko coś w rodzaju wyciągu z tamtych. Zatem:

Wielki Czwartek: w rodzinie okazja do uroczystej wieczerzy. Jej istota, na wzór żydowskiej paschalnej wieczerzy, to opowiadanie historii i dziękczynienie za Boże dzieła w naszych dziejach. A nasze dzieje to historia narodu wybranego, ale i nasza historia, ojczysta, rodzinna, osobista. Kto spędza święta sam, też może sobie opowiedzieć swoją historię, może policzyć otrzymane błogosławieństwa. Wielki Czwartek to również czas na współcierpienie z Chrystusem. Może to najlepsza okazja, żeby zaśpiewać wszystkie zwrotki pieśni Ogrodzie oliwny i przekonać się, że to nie jest pieśń o Ogrójcu, ale opowieść o całej Męce Pańskiej. A skoro o Ogrójcu mowa, to może samotne święta są błogosławieństwem w przebraniu (blessing in disguise), jak mawiają Anglosasi. Trudny dar: udział w Męce. Ale i pociecha: Upał serca swego chłodzę, gdy w przepaść Męki Twej wchodzę.

Wielki Piątek to trzy elementy: czytanie albo słuchanie Pasji, modlitwa powszechna i adoracja krzyża.

Wielka Sobota: nic, tylko cisza i oczekiwanie. I koniecznie czytanie o Zstąpieniu Jezusa do Otchłani.

Na noc paschalną czescy biskupi proszą o zapalenie świec w oknach.

To pomysły praktyczne. A sens?

Kto się modli, nigdy nie jest sam – mówił papież Benedykt XVI. Modlitwa to sprawa głęboko osobista, ale nie prywatna. Na modlitwie spotykam się z Chrystusem, ale nie mogę się nie spotkać z bliźnimi. Do zobaczenia w modlitwie – mawiał śp. o. Franciszek Gołębiowski. Tak jest, do zobaczenia – i z tymi, którzy przyjęli zalecenia władz, i z tymi, którzy się buntują. Kościół jest jak Arka Noego, jest w nim miejsce dla każdego.

Co nas czeka w Wielkim Tygodniu? Odpowiedź przynosi Exsultet:

Oto są bowiem święta paschalne, w czasie których zabija się prawdziwego Baranka, a Jego krew poświęca domy wierzących.

Niech się nam wszystkim wydarzy Pascha Pana, Jego przejście – z pragnienia do spełnienia, od ślepoty do widzenia, od głuchoty do słyszenia. Przez śmierć do życia, przez krzyż do nieba. Życzę Wam wielkanocnej radości, choćby cichej, choćby przez łzy. Nadzieja jest jak kotwica, która sięga nieba (Hbr 6, 19). Nadzieja to jedno z imion Chrystusa, może najpiękniejsze. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania (1 Kor 15, 19).

To miał być ostatni odcinek serii, ale będzie inaczej, bo Wielkanoc ma swoje prawa. Zmartwychwstanie dokonało wyłomu w czasie. Nastał ósmy dzień tygodnia. Dlatego będzie jeszcze ósmy odcinek Paschalnych ścieżek – specjalny, wielkanocny. Z niespodzianką, na którą się cieszę. Może już w niedzielę.

Tymczasem – Ciemne Jutrznie. Lambert i Zelenka.