Tak, wiem – jedenastym przykazaniem mogłoby być każde inne „nie”. Jest wiele bardziej palących spraw. Problemy, które ma świat, nie ograniczają się do generalizowania. Przecież czasami trzeba uogólniać, żeby to co najważniejsze było bardziej widoczne. Mimo wszystko generalizowanie ostatnio boli mnie bardzo.
Wczorajszy dzień kończyłem czytaniem postów na Twitterze, w których ich autorzy pisali jak jeden mąż, że każdy dominikanin to lewak (o dominikanach prawakach pisze się rzadziej), a nasz zakon jest takim tylko z nazwy. W trakcie lektury na usta cisnęły mi się niecenzuralne słowa (tak – księża też przeklinają, tak – nie powinni tego robić, bo nikt nie powinien przeklinać). Mimo cierpkich słów, w głowie miałem wielu świętych braci, których takie oskarżenia zapewne by nie ruszyły (podobnie, jak oskarżenia o prawctwo). Przede wszystkim, nie znalazłyby jednak w ich życiu żadnego uzasadnienia, ponieważ swoją codzienną ciężką pracą walczą o każdego z nas.
Między wieloma argumentami na rzekome lewactwo, żaden nie opierał się na przeprowadzonym dowodzie. Były mniej lub bardziej emocjonalnymi wyprawami na wojnę bez odpowiedniej armii. Adwersarze tonęli w tej samej wodzie, w której chcieli utopić dominikanów.
W niedzielę namawialiśmy do Mszy za uchodźców. Dzień uchodźcy i migranta, zamiast stać się zaproszeniem do modlitwy, był czasem wzajemnych oskarżeń. O zgrozo, nie było w nich żadnej troski, jedynie podkręcanie lęku i agresji. Nie mieści mi się w głowie, jak można mówić o jakimkolwiek człowieku w taki sposób, jak większość tych, którzy deklarują swoją chrześcijańskość i przywiązanie do wartości (św. Tomasz z Akwinu zapytałby w tym miejscu, czy istnieją wartości bez cnót – jak widać Tomaszu: istnieją). W prośbie o modlitwę nie było żadnego podtekstu, tymczasem znowu padły oskarżenia o niezrozumienie racji stanu i takich tam (wcześniej niż rację stanu chciałbym zrozumieć Boga – racja może poczekać).
Tego samego dnia Polki i Polacy zbierali dla WOŚP-u. Czy na pewno? Moim zdaniem, zbierali dla siebie. Byli jednak tacy, którzy twierdzili, że zbierają na niecne cele. Wszyscy dali się oszukać, wszyscy są naiwni. Wszyscy są źli. Od tego „wszyscy” może zacząć boleć głowa. Doszukiwanie się zła w dziecku, które kwestuje, jest jeszcze gorsze od tego zła, które doszukujący w nim lokuje. Możemy brnąć w tę nieskończoność. Topiąc się jak wspomniani w akapicie powyżej. Wolę, kiedy zatapiamy się w Bogu.
Mógłbym wymieniać, ponieważ sporo tego. Sporo grup społecznych i inicjatyw zostało poddanych tej metodzie. Owczy pęd zaczął nami rządzić. Bezrozumnie biegniemy za stadem. Jednak nie wszyscy jesteśmy socjologami i nie wszyscy się na tym znamy. Tymczasem, jak skoki narciarskie czy piłka nożna – generalizowanie i ocenianie stały się naszym sportem narodowym. Pamiętam jak abp. Grzegorz Ryś, w czasie święceń powiedział do nas: Że najlepiej iść na końcu stada. Że on woli to towarzystwo. Ci z przodu zawsze sobie poradzą, najsłabsi idą na końcu. Przypomniał, że o nich też mamy pamiętać. Chyba też wolę to miejsce.
Jeżeli ktokolwiek poczuł się dotknięty tym tekstem, to przepraszam za uogólnienie. Nie chciałem generalizować.
“Doszukiwanie się zła w dziecku, które kwestuje, jest jeszcze gorsze od tego zła, które doszukujący w nim lokuje” Ktoś doszukiwał się zła w dziecku? Nie mogę uwierzyć. Jakiś cytat? Bo przypuszczam, że to nieszczęśliwa ekstrapolacja krytyki WOŚP lub nietrafny dobór słów.
Z dominikanami mam problem. Duży. Dlaczego? To dominikanom z Gdańska (l.90, czasu o.M.Zioło) zawdzięczam powrót do wiary, świadomą, a nie “z tradycji, bo mama/tata itd.” . A teraz mam problem. I nie, nie polecę ze słowami “każdy dominikanin to lewak”, ale też parę wypowiedzi, występów niektórych dominikanów sprawiły, że już mi “nie po drodze” w sposób, w jaki byłam.Mąż postrzega to podobnie, zwraca uwagę “nadmiar indywidualizmu”. I niestety to, co mówią i jak mówią np. o.Gużyński- mnie zraża, mocno. Ale też mnie już z około “gazetowyborczym” patrzeniem na świat nic nie łączy (a lata całe tak było).
Być może nasze zmiany przyszły też z wiekiem, ale także ze związaniem się z karmelitanami, z bractwem szkaplerznym? Nie wiem.
“Doszukiwanie się zła w dziecku, które kwestuje, jest jeszcze gorsze od tego zła, które doszukujący w nim lokuje.”- czy Ojciec widzi manipulacyjność i nieprawdę w tym zdaniu???? Nigdzie z takim zarzutem się nie spotkałam ze strony tych, którzy zarzuty robią. Sama lata całe wpłacałam i jakoś moje podejście dobrze ujął ks. Węgrzyniak http://blog.gosc.pl/ksWojciechWegrzyniak/2018/01/19/ostatni-raz-o-wosp
Też mi to wygląda na manipulację. Owszem była i jest krytyka Jerzego Owsiaka, który jak diabeł święconej wody boi się ujawnienia finansów swoich rozlicznych spółek, ale żeby ktoś miał coś do dzieci, które kwestują? Raczej dominuje współczucie dla nich. Czy wszyscy dominikanie są lewakami? Jasne, że nie, zgadzam się z Ojcem Piotrem, że nie wolno generalizować. Ale tak jak nie można uogólniać, tak można wskazywać na pewne trendy, które w naszym zakonie występują. Na szczęście w zakonie jest miejsce na pewien indywidualizm, który pozwala być w nim osobom o różnych poglądach na kwestie społeczne i polityczne. O czym zaświadczam jako dominikanin świecki. Prawak- jeśli już trzeba się zaszufladkować.
1/ “Tego samego dnia Polki i Polacy zbierali dla WOŚP-u. Czy na pewno? Moim zdaniem, zbierali dla siebie. ”
oj tam, oj tam , Juras ze swoją czarnokoszulkową ekipą też z tego żyje …
2/ “Byli jednak tacy, którzy twierdzili, że zbierają na niecne cele. Wszyscy dali się oszukać, wszyscy są naiwni. Wszyscy są źli.”
Tow. Owsiak – wykreowany idol lewactwa, antyCejrowski, wielbiciel i lanser PO…
– otwarty zwolennik aborcji !!! – zbiera “na dzieci” buahaha …
– otwarty zwolennik eutanazji !!! – zbiera “na starszych” buahaha …
– ba , nie wiem czy ojczulek w ogóle zarejestrował fakt że w przypadku jednej z pierwszych zbiórek na “starców” Juras rzucił jako pierwszy w Polsce hasło : “musimy zacząć rozmawiać o eutanazji”!!! …
czyli kolejny hazarski plan : pod płaszczykiem czynienia dobra podlanym sosem popularności Owsiaka – załatwimy NASZ temat …
pomysł wtedy nie chwycił – szybciutko został przysłonięty medialnie …
a poza tym to wasz gwiazdor nie jest poza prawem – jak mu to jego wielbiciele i promotorzy LEWACCY [tu już nie ma wątpliwości] od lat wmawiają – z czego on skutecznie korzysta …
ot taki to “czyniący dobro” ulubieniec dominikaństwa ;)…
3/ na ogłoszeniach, dominikanin zachęcał do “wrzutu” do puszki wośp – ale jakoś do zbiórki np. na radio diecezjalne czy inne nielewackie cele nigdy “specjalnego spicza” nie wygłasza …
przypadek ?
4/ “Od tego „wszyscy” może zacząć boleć głowa. ” – zgadzam się 😉 mnie też już od waszego hazarskiego matactwa łeb zaczyna pękać …
ale mimo to życzę Bożego błogosławieństwa!
Myślę, że w przestrzeni publicznej zaostrza się wszechobecne uogólnianie, oskarżanie o najgorsze rzeczy i szantaż emocjonalny. Tylko w ostatnich dniach usłyszałam i wyczytałam w mediach m.in., że każdy, kto ma zastrzeżenia do działalności pana Owsiaka, życzy śmierci
dziecku uratowanemu dzięki sprzętowi kupionemu za pieniądze z WOŚP (napisała to
matka dziecka); każdy, kto z przerażeniem patrzy na rozszerzające się islamskie
strefy no-go na Zachodzie, jest moralnie winien tragicznej śmierci uchodźców na
morzu; każdy, kto nawet w dobrej wierze uczestniczy w tzw. miesięcznicach smoleńskich,
niszczy Kościół. Proste? Jak konstrukcja cepa. Nie tylko dominikanie padają ofiarą
generalizowania…