Sobota, 17 czerwca, b.r. godzina 5.30 – dzwoni budzik. Szybko się zbieram aby wyruszyć z naszymi lekarzami, pracownikami medycznymi i parafianami wspólnoty greko-katolickiej w Chmielnickim (Ukraina), na jednodniową pielgrzymkę do świętego miejsca Ukraińców (i nie tylko) – ukraińskiego Lourdes.

Mimo porannej pory marszrutka (mały autobus) na Kation (dawny zakład produkujący w czasach sowieckich ogromne kondensatory) pełna ludzi, ale na ostatni przystanek dojeżdżam sam.

Po godzinie 7 wyruszamy na nasze pielgrzymowanie. Młody grekokatolicki kapłan o.Roman, prowadzi modlitwy w duchu wschodnim, co chwil słychać Hospdy pomiłuj, Bogarodzico Divo Maryja.., Sława Otciu, i Synu…,

Zarwanica, maleńka wioska „zagubiona” pomiędzy Trembowlą, Podhajcami a Buczaczem, 45 km od Tarnopola. Tutaj znajduje się główne duchowe centrum greko-katolików. Jest kilka legend związanych z tym miejscem, z pojawieniem się ikony NMP.

Pierwsza legenda, mówi o mnichu z góry Atos, który zobaczył ikonę Matki Bożej nad źródłem. Miało to miejsce w XII wieku.

Druga historia związana jest z najazdem Tatarów na Kijów w 1240 roku. Jeden z mnichów uciekł z tego miejsca i udał się na zachodnie ziemie Rusi i zatrzymał się w pięknej dolinie nad brzegiem rzeki Strypy, lewym dopływie Dniestra. Po przeżyciach związanych z ucieczką z Kijowa, i całą podróżą usnął na brzegu lasu. W czasie snu objawiła się jemu Matka Boża i udzieliła błogosławieństwa na budowę cerkwi. Kiedy mnich się przebudził, zobaczył przed sobą cudowne źródło oraz pełną światła ikonę Matki Bożej z dzieciątkiem na rękach. To przebudzenie było jakby „zerwaniem” jego snu, stąd nazwa Zarwanica. Kiedy upłynęło trochę czasu mnich wybudował kaplicę i umieścił w niej obraz Matki Bożej.

Kolejna trzecia historia, mówi o mnichach z Serbii, którzy przynieśli ze sobą cudowny obraz – ikonę i utworzyli wioskę, której dali nazwę „Serbanica”. Z czasem to słowo uległo zmianie i stało się „Zarwanica”.

Cudowna Zarwanicka Ikona należy do typu ikon hodigitrii, i wyraża postać Matki Bożej, lekko pochyloną korpusem swojego ciała oraz twarzą w stronę Dzieciątka Jezus, które siedzi na jej lewej ręce. Spokojne i skoncentrowane spojrzenie Matki Bożej zwrócone jest na spoglądającego na nią widza, prawie z frontu, skierowane jest ono, na jego twarz. U Przenajświętszej Maryi i Zbawiciela są jednakowe gesty prawej ręki z otwartymi dłońmi na poziome piersi, które symbolizują błogosławieństwo.

Mamy świadectwa związane z niejednokrotnym cudownym ocaleniem tej miejscowości w czasie różnorakich prześladowań, za wstawiennictwem Zarwanickiej Cudownej Ikony. Także wielu chorych otrzymało uzdrowienie w cudownym źródle.

23 czerwca 1867 roku, papież Pius IX, podpisał dekret, pozwalający na ukoronowanie ikony Matki Bożej Zarwanickiej. Złote korony zostały przywiezione z Rzymu przez ojca Porfirja (Mandyczewskiego), który najbardziej się zasłużył w przygotowaniach do tego wydarzenia. Uroczystość założenia koron miała miejsce w czasie uroczystości Wniebowzięcia NMP dnia 28 sierpnia 1867 roku (wg kalendarza juliańskiego). W liturgii brało udział 200 kapłanów oraz nieliczone rzesze wiernych.

W czasie sowieckich prześladowań, które zaczęły się we wrześniu 1939 roku, cudowna ikona była przechowywana przez mnichów studytów, a później schowała ten obraz w swoim domu, mieszkanka wioski Julia Monastyrska. Przygotowano dla tego celu specjalnie zbudowany w chacie schowek. Ikona „zobaczyła” światło dzienne dopiero w 1989 roku. Wtedy przeniesiono ikonę do parafialnej cerkwi p/w Św. Trójcy.

Warto jeszcze dodać, że w czerwcu 2001 roku św. Jan Paweł II modlił się przed tą ikoną w cerkwi świętego Mikołaja na Askoldowej Mohyle w Kijowie, gdzie specjalnie przywieziono ten obraz z Zarwanicy.

To taka historia miejsca, podarowanego przez Boga ludziom, aby nie zapominali, że Bóg jest najważniejszy i upomina się o swoje miejsce. To On wybiera, a Matka Boża jest takim ludzkim gestem Boga pełnego tajemnicy…

Po obiedzie udaliśmy się na drogę krzyżową, dotarliśmy do miejsca gdzie jest budowana kopia grobu Pańskiego – takiego jaki można zobaczyć w Jerozolimie. Na wzniesieniu jest przepiękna drewniana Cerkiew Narodzenia Matki Bożej.

Wracając do autobusu przechodziliśmy obok kapliczki, w której była umieszczona figura mnicha i ikona Matki Bożej. Jedna ze starszych osób należąca do naszej grupy podeszła do mnie powiedziała mi prawie na ucho: Ojcze, wypowiedz swoje marzenie! Na pewno się spełni!

Z początku uśmiechnąłem się, i powiedziałem jej, że to przesądy.

Ta starsza osoba powiedziała mi, ale Matka Boża  wysłuchuje nasze marzenia !

 

Fotoreportaż z pielgrzymki (foto: Mariusz Woźniak OP):