Ostatnie trzy tygodnie spędziłem w drodze pomiędzy Kaukazem, Petersburgiem, Krakowem i Poznaniem. Duża ilość czasu spędzonego na lotniskach i w pociągach sprzyja przeczytaniu tych książek, które czekałby jeszcze długo w kolejce. W pociągu z Krakowa do Poznania z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem wywiad przeprowadzony przez Tomasza Terlikowskiego z ks. Piotrem Glasem. Opowieść znanego egzorcysty i rekolekcjonisty poruszyła mnie przynajmniej z trzech powodów.

Po pierwsze ze względu na samą historię nawrócenia ks. Piotra. Czytając o jego doświadczeniu miałem wrażenie, że przenoszę się w okres Dziejów Apostolskich, gdy Duch Święty w bardzo namacalny sposób kierował pierwotnym Kościołem. Ten jeden powód wystarczy, by książka ta posiadała ogromne znaczenie. Świadectwo życia, a nie teologiczne rozważania, jest bardzo często decydującym momentem nawrócenia. Tak było między innymi w przypadku św. Augustyna, który teoretycznie wiedział, że w Kościele jest prawda, ale dopiero lektura Żywota św. Antoniego, przekonała go, że można tę prawdę wcielić w życie.

Po drugie ks. Piotr pochodzi z Rabki. Można powiedzieć, że to czysto subiektywny powód zainteresowania, sam w młodość często spacerowałem w tym samym parku, o którym wspomina ks. Piotr. Wierze jednak, że dla Boga czas i miejsce są ważne. Pewne daty, o których wspomina Autor, również dla mnie miały kluczowe znaczenie.

I wreszcie trzeci powód, a mianowicie charyzmatyczna wiara Autora. W którymś momencie rozmowy, niestety nie mogę sprawdzić gdzie, bo oddałem książkę bratu, ks. Piotr opowiada o wizycie u siostry Briege McKenna, która odwiedzającym ją osobom ofiaruje szczególne słowo, cytat lub daje radę. Otrzymał od niej zachętę do modlitwy o charyzmatyczną wiarę. Był trochę rozczarowany, miał bowiem nadzieję na inne, bardziej spektakularne charyzmaty, z czasem jednak odkrył, że to właśnie wiara, jest podstawą tej duchowej walki, do której został powołany.

Podczas mojej podróży odwiedziłem pewną parafię, w której księża zamiast ewangelizować postanowili być specjalistami od inkulturacji. Głównym zajęciem parafian jest opieka nad końmi, które hodują w pobliskiej wiosce. Koń stanowi część tamtejszej kultury. Cel szlachetny i zapewne pasjonujący, tylko że w przeciągu ostatnich kilku lat ilość parafian drastycznie się zmniejszyła. Trudno nie odnieść wrażenia, że księża tracą siły na rzeczy drugorzędne, zaniedbując podstawy pracy duszpasterskiej. Aby dostrzec taki stan rzeczy, potrzebna jest wiara, o której pisze ks. Piotr. Sam był urzędnikiem kościelnym, który musiał się dopiero nawrócić. Czasem możemy być urzędnikami, innym razem specjalistami od inkulturacji, którzy hodują konie, albo autorytetami od stylu życia, którzy odwiedzają stylistów i prowadzą duszpasterstwo grających w tenisa. I możemy nawet tej „posłudze duszpasterskiej” poświęcić całe życie, ale to jeszcze nie będzie ewangelizacja.

Wywiad z ks. Piotrem Glasem jest przestrogą, abyśmy nie wkraczali na tę drogę, a jeśli już na niej jesteśmy, abyśmy mieli odwagę z niej zejść. Jeśli tego chcemy Bóg nam pomoże: „Pan jest z tobą, dzielny wojowniku!”.