Bóg jest niesamowity. Dał mi tej swojej niesamowitości w ubiegłym tygodniu doświadczyć kilkukrotnie. Być może tych Jego działań wobec mnie było więcej. W kilku przypadkach jednak widziałem je bardzo wyraźnie. Za jedno z nich jestem Mu szczególnie wdzięczny.

Są takie elementy ludzkiego życia, o których wydaje mi się, że mówić, a tym bardziej pisać, nie potrafię. Przyjaźń jest jednym z nich. Kiedy mówię (a teraz piszę) o przyjaźni, to mam nadzieję, że odbiorca – w momencie, kiedy ja nie będę umiał nazwać tego, co chciałbym opisać – będzie w stanie, korzystając z własnego doświadczenia, sam nazwać to, co chciałbym mu dać. Mniej więcej tak, jak wtedy, gdy patrząc komuś w oczy wie się, że rozumie i więcej słów już nie potrzeba.

To w przyjaźni cenię sobie najbardziej: oczy pełne zrozumienia i akceptacji. Oczywiście niezwykle wymagające, ze względu na dobro, które chciałoby się, aby przyjaciel w swoim życiu osiągną. Jednak zawsze czekające i otwarte, wypatrujące tego, któremu się zaufało.

Przyjaźń jest dla mnie oczekiwaniem na to, aby ktoś, kto poczuł się przy mnie bezpiecznie, mógł – dzieląc ze mną swoje pasje i pomysł na życie – przy mnie dojrzewać do niekiedy trudnych decyzji i działań. Zawsze licząc na moje wsparcie i do tego wsparcia mając prawo.

Lubię zaskakiwać się tym, co dostaję. Bardzo często nie spodziewam się, że dostanę tak dużo. Być może to objaw mojego gburstwa. Cieszę się jednak, że Bóg uczy mnie to przekonanie o własnej wyjątkowości przekraczać. Pozwala mi przez to na radość, która zapala mnie do tego, aby być wdzięcznym za tę przyjaźń.

Strach i obawy, które w sobie noszę, w przyjacielu stają się pokojem, w którym potrafię odnaleźć dużo więcej dobra, niż to, na które moim zdaniem zasługuję. Zaskoczenie jest tym większe, że wiedza przyjaciela o mnie pozwala działać mu w moim życiu na tyle delikatnie, że nie czuję się przytłoczony ani przyjacielem, ani przyjaźnią.

Dziś dziękuję za przyjaźń. Za ten niesamowity dar. Zapewne mógłbym pisać w tym miejscu o wielu innych elementach tego, jak Bóg działa w moim życiu przez ten dar. Liczę jednak na to, że drogi czytelniku, patrząc mi w oczy, zrozumiesz co mam na myśli. Że skorzystasz z własnego, mam nadzieję bardzo bogatego doświadczenia. Dziękuję Ci Panie Boże za przyjaźń.